Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Nie no na serio?"

Bardzo ważna notka na dole proszę przeczytajcie! 👇👇👇

∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆∆
Time skip
Pov. Lily
Dzisiaj mam pierwszy dzień w nowym Liceum i się boję!
Jeśli chodzi o mnie i o Blacka to wszystko supi, a jeśli o spa to ja już tam powiedziałam, że za niedługo wrócę. Brzuch mi już trochę urósł. No niecałe trzy miesiące. Nagle usłyszałam jakieś dudnienie. Aha czyli muszę wstać.
Leniwo wstałam i poszłam do szafy i wzięłam oczywiście czarną sukienkę z ramiączki na barkach (chyba) i poszłam szybko do łazienki.
Włosy umyłam limonkowym szamponem, a ciało cytrynowym żelem. Jak byłam w spa to sobie je kupiłam i mi się cholernie spodobały. Wyszłam szybko i zabrał się za suszenie włosów. Zajęło mi to chyba z 30 minut przez to, że mam naturalnie grube i gęste włosy, dlatego muszę cały czas mieć spięte, bo inaczej jet mi strasznie ciepło i raz przez to zemdlałam.
Zrobiłam lekki makijaż, bo nie miałam zbytnio czasu. W trakcie malowania ust matową pomadką ktoś (wiadomo kto) złapał mnie za talię.
Tydzień temu byliśmy u ginekologa i było można już ustalić płeć dziecka i wyszło że dziewczynka. Black tak się cieszył, że prawie po wszystkich rozesłał wiadomość, że będzie miał dwie księżniczki w domu.

- Wyspały się moje księżniczki?
Powiedział całując mnie w szyję.

- Ja nie, ale Kylie chyba tak. Black ja nie dam rady stresuje się bardzo nawet nie wiem czym.

- Spokojnie będę z tobą cały czas, bo przepadłem.

- Nie no na serio? To ty se pracy nie znajdziesz.

- Znajdę, znajdę ty się mną nie po przejmuj i leć się przebrać.
Klepnął mnie w pośladek na co spojrzałam na niego jakbym miała go zaraz zabić.
Ten szybko uciekł do siebie, a ja włożyłam sukienkę, przejrzałam się w lustrze i nawet wyglądałam spoko.

Ubrałam do tego czarne koturny z wiązaniami.

Wzięłam jeszcze szybko komórkę. Gdy schodziłam na dół przeglądałam instagrama i akurat Black dodał 2 nowe zdjęcia i Matt też.

To było w ostatni dzień wakacji.

Te zresztą też.

Oczywiście dałam serduszko i zobaczyłam co tam braciszek dał nowego.

To zdjęcie akurat sama robiłam.

A to było na jakiejś sesji zdjęciowej.

Też dałam serduszko i byłam już w kuchni. Zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przed TV. Włączyłam jakieś seriale i usłyszałam jak ktoś schodzi i po sekundzie zauważyłam Jasona przy moich butach.

- Mów gdzie je kupiłaś??!?!

- Nawet ja nie pamiętam stare są jak świat.

- Sister wiesz, że cię kocham, ale zabijesz się na tych butach albo się potkniesz i upadniesz, poronisz i zaczniesz się ciąć. Pamiętasz jak byłaś tu pierwszy raz i już się potknęłaś o jakiś mały kamyczek.

- Siedź cicho. Dam rade, a poza tym będzie Black, więc mi najwyżej pomoże, ale wiesz jak to ja muszę zrobić niezłe pierwsze wejście.

- Dobra idź już. Ja muszę się do pracy zbierać.

- Oki. Black rusz dupę, bo pojadę bez ciebie!!
Krzyknęłam na cały głos i chyba usłyszał, a w tym czasie jak on schodził to ja pomyłam za sobą naczynia, umyłam zęby i posprawdzałam czy wszystko mam.
W końcu mój książę łaskawie przywlekł swój tłusty tyłek i pojechaliśmy pod szkołę. Gdy wyszliśmy z auta wszystkie oczy były skierowana na nas.
Black widział, że się stresuje dlatego chwycił mnie za rękę.

- Spokojnie wdech i wydech.

- Łatwo ci mówić ty nie jesteś w ciąży.

- No nic, ale jestem twoim chłopakiem i będę przy tobie w razie co.
Pocałowałam go w policzek i weszliśmy do szkoły. Ogólnie to ona była ogromna! Ja na pewno się zgubie.

- Chodź idziemy na aule tam coś dyrcio powie. Mówię ci spoko hostel, a później poroździelają do klas i dadzą plany lekcji.

- No dobra.
Poszliśmy w tym kierunku gdzie idą inni. Niektórzy ludzie patrzyli na mnie i nagle jakaś dziewczyna do mnie podeszła.

- Hej jestem Kylie czy ty jesteś nowa?

- Hej ja jestem Lily i tak jestem, a to mój chłopak Black.

- Hej dobra Lily tam są moi przyjaciele   idę się przywitać tylko się nie denerwuj, bo Kylie też się będzie pa.
Pocałował mnie szybko i poszedł do kolegów.

- Ale ja się niby czemu mam nie denerwować?!

- Chodź coś ci powiem, ale nikomu ani słowa. 
Pociągnęłam ją za rękę w jakieś ustronne miejsce.

- Bo ja jestem w 3 miesiącu ciąży i będziemy mieć z Blackiem córeczkę, która będzie miała na imię Kylie.

- Aaa rozumiem. Spoko nikomu niby e powiem jeśli nie będę matką chrzestną!

- Okej, ale chodźmy już na tą aulę.

- Lily idziemy dzisiaj na zakupy?

-Spoczko.

Wróciłam szybko do domu z Blackiem. Jestem w tej samej klasie co Kylie i mnie to bardzo cieszy ponieważ się od razu zaprzyjaźniłyśmy się od razu. Kylie zapoznała mnie ze swoimi znajomymi.
Calumem, Mendy i Mike. Od razu przyjęli mnie do swojej paczki. Calum i Make grają w jakimś zespole, a Mendy to dziewczyna Mikego. Calum to nasz kochany azjata, a Mike ma bardzo dziwne włosy.
Chłopaki też są z nami w klasie i fajnie.
Weszłam do swojego pokoju i się na chwilę położyłam, bo muszę się przygotować na zakupy.

- Kochanie chcesz coś do picia albo do jedzenia?

- Koktajl. A właśnie misiu!

- No?

- Idę dzisiaj z Kylie i Kylie na zakupy.

- Okej, a jaki koktajl?

- Truskawkowy.

- Oki zaraz będę z nim.
Wyszedł, a ja się zdrzemnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro