Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Black! "

Obudziłam się jeszcze tego samego dnia ok. 2 w nocy w swoim pokoju obok mojego chłopaka. Nigdzie nie widziałam kul, więc zaczęłam ciubać do Blacka.
- Misiuuu - Zaczęłam szeptać - Black! Hej Black!!
Teraz to troszkę krzyknęłam.
- Co się dzieje?!?!
- Nic, tylko czy przyniósł byś mi wodę proszę.
Pocałowałam go w policzek, a on się uśmiechną i poszedł po nią.
Nagle przyszedł mi SMS.

Lusik❤👰:
Siemka kochana co tam u cb słychać??

Ja:
Nic tylko skręciłam kostkę, bo taki jeden chciał mnie zgwałcić. Mówiłam ci o Aronie?

Lusik❤👰:
No mówiłaś. Nie mów tylko że to on chciał cię zgwałcić?!?!?!

Ja:
No właśnie on i to 2 razy!!

Lusik❤👰:
Pojebany, ale nic ci nie zrobił poważnego?

Ja:
No mówiłam ci że przez niego skręciłam kostkę, ale oprócz tego to nic. Dobra kończę bo mój kochany książę przyniósł mi wodę. Pa

Lusik❤👰:
No pa pa.

Gdy dziewczyna wysłała mi tą wiadomość w tej samej chwili przyszedł Black w samych bokserkach. Chciałam wstać do niego i go przytulić, ale zapomniałam o szynie gipsowej i upadłam na ziemię.

- Boże Lily wszystko dobrze??

- Tak tylko upadłam nic mi nie jest.

- Powinnaś uważać - W tej chwili chłopak wziął mnie jak pannę młodą i poszedł w kierunku łóżka. - Połóż się.

- Dzięki.
Pocałowałam go w policzek i zaczęłam chichotać, ponieważ w jego oczach zobaczyłam iskierki.

- Z czego się śmiejesz?

- Z ciebie, oczka ci się zaświeciły, gdy pocałowałam cię w policzek.

- No za to ty kotku masz czarne oczy, a ja wiem dlaczego.
Wyszczerzył się na co ja go pocałowałam w usta.
Miał miękkie i takie ciepłe. Po chwili chłopak pogłębił pocałunek i zaczynała się wojna, którą wygrałam.
Oderwaliśmy się od siebie i poszłam znowu spać, ale mi to nie wyszło, gdyż   Black zaczął do mnie dziubać.

- Co chcesz?

- Ciebie.

- To poczekaj sobie do rana, bo ja chce iść spać pa.

- Ale ja nie umiem przez ciebie zasnąć! Bo za chciało ci się pić!

- Jak ci się nie podoba to idź do siebie.

- Nigdzie nie idę. Chcę dostać z tobą, bo jak znowu coś ci się za chce to raczej nie przyleci ci tutaj jednorożec i ci nie przyniesie na przykład czekolady i do tego twojej ulubionej.

- Nie mów że ją masz?!?!?!?!

- Mam, ale byłaś nie miła, więc ja ją sobie zjem.

- No chyba nie, a poza tym, która godzina?

- Chyba 5, albo 4 nie pamiętam.

- To idź spać.

Po 2 tygodniach ściągnęli mi ten gips, bo okazało się że mam ją tylko mocno stłuczoną, ale mogę zwyczajnie chodzić. Właśnie jestem z Lukiem w szpitalu żeby mi to ściągnęli, a dlaczego z Lukiem?  Bo Black odsypia, bo ostatniej nocy nie dałam mu spać, Matt pojechał na rozmowę o pracę, a Jasonowi się po prostu nie chciało.

- Dowidzenia i pamiętaj nie przemęczaj tej kostki.

- Dobrze przy pilnuje ją dowidzenia.
Wyszliśmy z sali i szliśmy w kierunku samochodu.

- Widzisz masz oszczędzać tą kostkę!

- Dobra, ale idziemy na lodziki, bo mam ochotę na nią.

- Spoko.

- To jedziemy.
Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy na lody do Grycana tam są najlepsze lody.

- To ja poproszę 2 gałki.

- Jakie smaki?

- Ja poproszę sorbet malinowy i białą czekoladę.

- Proszę, a pan?

- Ja proszę 1 gałkę i to będzie arbuz.

- Proszę.

- Dzięki.
Po lodach pojechaliśmy do domu. Jak weszłam i usłyszałam małe krzyki.

- Wujek szukaj w końcu!

- Diana nie chce mi się!

- Wróciliśmy!!
Nagle mała istotka przyleciała do mnie i na mnie skoczyła.

- Mnie tu nie ma.
Powiedziała chichocząc.
Nagle za roku wyszedł Black z koroną. Wyglądał zajebiście. I do tego śmiesznie.

- Widzieliście Dianę? To córka mojej siski i musiała gdzieś jechać i mi ją szybko podrzuciła.

- Ja jej nie widziałam a ty Luke??

- Ja też nie.
Nagle dziewczynka wybiegła zza moich nóg i zaczęła biec do mojego chłopaka.

- Nie wcale jej nie widzieliście.
Ahh ten jego sarkazm.
Poszłam do niego i pocałowałam na co dziewczynka powiedziała fuu i wskoczyła na nogę Luke.

- Wio koniku!

- A gdzie pani chce jechać?

- Na tęczę!

- To lecimy do twojego pokoiku tam się pobawimy, bo wujek musi być trochę sam na sam ze swoją dziewczyną.

- Dobrze wujku nr. 2
Boże ta mała jest przecudna. Luke poszedł z nią na górę, a Black mnie przytulił i przyciągnął do siebie.

- Jak się czujesz skarbie.

- A bardzo dobrze.
Chłopak mnie pocałował, a ja oddałam go.

- Co chcesz dzisiaj robić?

- No raczej nic, pobawimy się z twoją siostrzenicą.

- Ale ona jest męcząca.

- Przecież w przyszłości też będziesz miał dziecko, więc nie narzekaj.

- No z tobą mieć dzidzię to z chęcią.

- Boże ty czasami rozwalasz.
Wziął mnie na barana i poszliśmy na górę.
Weszliśmy do pokoju, a tam odbywał się podwieczorek małej księżniczki, Luka i Jasona.

- Możemy się przyłączyć?

- Tak

- Wujku nr. 1 ty będziesz czarownikiem, a ty ciociu będziesz księżniczką - Nie wierzę nazwałam mnie ciocią. O mój boże jaka ona jest słodka - I wujku nr. 2 będziesz smokiem, a ja wróżką.

- Dobrze to co chce wróżka do picia?

- A poplosę nektar miodny.

Po 30 godziny Dania zasnęła, a ja ją położyłam. Back był z nami i czekaliśmy aż zadnie. Jak stare dobre małżeństwo. Ja już mogę być matką.
Dziewczynka zasnęła, a my wyszliśmy na palcach z pokoju i później się z tego zaczęliśmy śmiać.

- Wiesz ja mogę być już matką.

- A ja ojcem.

- No wybijcie to sobię z głowy!
Z pokoju mojego brata wyszedł Matt i zaczął coś tam mówić że jestem za młoda i coś tam, ale go nie słuchałam, bo zastanawiałam się jak by to było być mamą.

- No dobra idziemy grać na Xbox one.
Black wziął mnie na barana i po sekundzie zaczęliśmy się śmiać.

- A właśnie brat jak ci poszła rozmowa o pracę?

- A dostałem ją.
Powiedział zadowolony.

- A tak w ogóle co to za praca???

- Twój brat jest menagerem firmy hotelarskiej.

- Nie no gratki, ale teraz chce mi się grać, więc chodź.

- To w co chcesz grać?

- W jakieś tańce.

- Ok
Luke zaczął coś tam grzebać i wyciągnął jakąś grę i zaczęliśmy tańczyć.
Oczywiście ja wygrałam 3 rundy, a później Luke i Black zaczęli tańczyć razem.

- Dajesz Black wygrasz!
Próbowałam go pocieszać, ale to mi nie wychodziło.
I wygrał Luke. Black później chciał zatańczyć z Mattem, ale ob się nie zgodził, bo powiedział że nie będzie z siebie robić debila.

Po 20 minutach skończyliśmy grać, ponieważ była już 23, a ja byłam już zmęczona. Poszłam do siebie, umyłam się, zęby też i się położyłam.
Po chwili mój chłopak przyszedł do mnie i mnie przytulił.
Położył rękę na mojej tali.

- Dobranoc Lily.

- Dobranoc kochanie.
Pocałowałam go w policzek. Ja po chwili zasnęłam i odpłynęłam do krainy Morfeusza.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro