Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

"Ale ja nie chce"

Pov. Lily
- Kto jest w ciąży?!
Zapytał Luke. No racja przecież on o niczym nie wie.

- No chyba nie ja - Oburzył się Jason - To chyba jasne że Lily.
Na te słowa Luke się ucieszył i też mnie podniósł.

- Ciociu, dlaczego się tak cieszycie?

- Bo będziesz miała kuzyna, albo kuzynkę.

- To fajnie, ale ja idę się bawić.

- Dobrze to uciekaj.

- A ty wujku Jasonie pobawisz się ze mną?

- A w co chcesz?

- We wróżki! I ciociu pomalujesz nas?
Jason popatrzył na mnie przerażony, na co zaczęłam się śmiać, a Jason powoli zaczął uciekać, ale go przytrzymałam.

- Dobrze pomaluje was, ale najpierw muszę porozmawiać z wujkiem Blackiem.

- Dobra to my już idziemy ubrać wujka Jasona okej?
Powiedział ucieszony Luke.
- Tak!

Poszli z nią, a ja pociągnęłam Blacka do jego pokoju.

- O czym chcesz pogadać?

- No nie wiem może dlatego, że jestem w ciąży i do tego z tobą i też dlatego, że mam prawie 18 lat! Matt nas zabije.

- No wiesz Matt szybciej mnie zabije no bo... No bo wiesz. A poza tym nigdy cię nie zostawię i wychowany razem to dziecko, a rodzice nam pomogą.
Black mnie przytulił.

- Dobra idę malować nasze wróżki.
Wyszliśmy z pokoju Blacka i weszliśmy do pokoju. Na widok Jasona mnie zamurowano.
Na głowie miał różową czapeczkę wróżki, na jednej nodze miał jedną różową spódniczkę, a na drugiej nodze miał drugą, ale niebieską, bo penie nie mieli 2 różowej. Na plecach wisiały mu różowe małe skrzydełka, a w prawej ręce trzymał małą różową różdżkę. Siedział obrażony na łóżku, a Luke jak na jego przystało to tarzał się po podłodze ze śmiechu. Diana razem z nim, a jak ja z Blackiem go zobaczyliśmy to od razu zaczęliśmy się śmiać.

- Bez komentarza.

- Ciociu prawda że wujek Jason wygląda prześlicznie??

- Wygląda przecudnie, a teraz was pomaluje. Black przyniesiesz mi moją kosmetyczkę??

- Ale ja nie chce.

- Rusz się bo dostaniesz z kapcia!!

- Przemoc w rodzinie!!!!

Rzuciłam w niego kapciem, a on od razu wyszedł. Usiadłam na dywanie w jednorożce. Diana tak jak ja też ma obsesje na nich. Mała usiadła przede mną i to mi się patrzyła w oczy.

- Ciociu zrobisz mi fryzurkę jak u wróżki??

- Dobrze to przynieś mi gumki do włosów, szczotkę i jakieś kwiatki.

- Dobrze.

Diana latała od szafki do szafki i po 3 sekundach siedziała do mnie tyłam, a ja obok siebie miałam wszystko co chciałam. Zrobiłam jej dwa dobierane warkocze i wpiełam jej takie małe kwiatki i na prawdę wygląda ja mała wróżka.

- Diana wyglądasz ślicznie - Powiedział Jason - Nie to co ja.

- Jak Black przyniesie mi w końcu kosmetyczkę to będziesz prześliczna.

- Luke idź po niego, bo ja chcę jak najszybciej to ściągnąć!

- Spoko.
Luke wyszedł z pokoiku Diany, a ja się cały czas zastanawiam jak długo można iść po kosmetyczkę!?!?
Dianie nie chciało się czekać, więc zaczęła bawić się lalkami.

- Jason co robimy na obiad, bo jestem głodna?

- Lazanie (sory, ale nie wiem jak to się pisze pewnie moja kochana przyjaciółka mnie oświeci)! - Krzyknęła Mała - A czy będę mogła wtedy wam pomóc?

- Spoko, ale najpierw was pomaluje.
Ktoś otworzył drzwi i zobaczyłam Blacka z Lukiem.

- No w końcu! Jak długo można iść po kosmetyczkę?!?

- No sory, ale tam było ze 50 kosmetyczek!!! Więc musiałem wszystkie przeszukać! Chociaż wiedziałem jakie, bo kiedyś się o coś kłóciliśmy i musiałem malować Arona.

- Wujku! Wujku! Ładnie wyglądam?? Ciocia Lily mi je zrobiła!

- Ślicznie wyglądasz jak prawdziwa wróżka.

- Dobra Diana idziemy się malować!
Powiedział Jason. Od kiedy jest taki chętny na malowanie?

Pov. Luke

- Luke idź po niego,bo chcę to jak najszybciej ściągnąć!!!

- Ale wyglądasz zajebiście.

- Chcesz z kapcia Lily?!?!?!?!

- DOBRA już idę.

Wyszedłem z tego wariatkowa i poszedłem po tego debila. Jestem ciekawy co on zrobi dla niej na uro?? Ja jej mam zamiar kupić wózek, ale nie wiem czy to na miejscu. Wszedłem do jej pokoju i skierowałem się do jej łazienki. Zobaczyłam tam biednego Blacka, który przeszukuje z 500 kosmetyczek i jest powoli wkurwiony.

- Ej stary kazali ci ruszyć dupsko, bo Jason chce swoje zajebiste przebranie wróżki jak najszybciej ściągnąć, a poza tym co chcesz kupić Lily na uro??

- Po pierwsze, zobacz ile jest tych kosmetyczek, więc sobie poczekają. Po drugie, chciałem zrobić pokój dla dziecka, ale nie wiem czy to nie za szybko.

- TO ZAJEBISTY POMYSŁ, tylko najpierw idźcie do ginekolog czy jak jej jest, żeby wiedzieć płeć dziecka.

- Tak szybko raczej się nie dowiemy, ale zrobię go szary i dalej to muszę pomyśleć, ale najgorsze jest to, że Matt nic nie wie i mnie zabije. Dobra chodźmy, bo Jason nie wytrzyma.

- No to wio.

Wyszliśmy z pokoju Lily i poszliśmy do pokoju Diany.

- No w końcu!! Jak długo można iść po kosmetyczkę??

- Sory skarbie, ale ty tam miałaś ze 300 tych kosmetyczek, więc musiałem wszystko przeszukiwać!!

- Dobra to idź malować małą i Jasona, a my z Lukiem idziemy robić lazanie.

- ON NIE BĘDZIE MNIE MALOWAŁ!!!!!

Oburzył się Jason.

Pov. Lily

Szliśmy z Lukiem zrobić tą lazanie, gdy nagle zawibrował mi telefon. Dzwoni Matt, wiec chyba mu powiem.

- No siemka siora tak za 3 godziny będę w domu.

- Spoko właśnie z Lukiem idziemy robić lazanie.

- O to mi trochę zostawcie.

- Spoko, a i Black chciał ci coś powiedzieć.

odchyliłam komórkę i go zawołałam i poprosiłam żeby to on powiedział, że zostanie wójkiem.

- Noo hejjj

- No co mi chcesz powiedzieć??

- No booo

- No bo co ??

- Lily jest w ciąży i zostaniesz wujkiem.

Powiedział cicho i na jednym oddechu. W komórce nić nie było słychać chyba się wkurwił.

- Co powiedziałeś?

- No że zostanie wujkiem cieszysz się??

- Po pierwsze, masz wpierdol. Po drugie, od kiedy?? Po trzecie, to chłopak czy dziewczynka, albo daj mi Lily.

Dał mi komórkę trochę rozbawiony, trochę przerażony.

- No i co ucieszony??

- Kiedy?? Jaki miesiąc znaczy tydzień?? I jaka płeć??

- Dowiedziałam się dzisiaj, nie wiem, który tydzień dopiero muszę się umówić do ginekologa.

- Dobra jak przyjadę to porozmawiamy. Jak na razie muszę iść dalej pracować i masz się nie stresować!!!

- No dobra pa.

Wyłączyłam komórkę i popatrzyłam na Blacka, ale nie mogłam się skupić, bo zza okna, który jest za nim patrzył jakiś facet, a najgorsze, że okno jest otwarte i to mógł wszystko słyszeć. Przytuliłam Blacka, żeby się nie skapnął że go widzę.

- Black zza oknem za tobą jakiś koleś się patrzy i chyba to znowu Aron.

szepnęłam mu do ucha.

- Idź szybko na górę i się z Dianą gdzieś ukryjcie i powiedz Lukowi, żeby zszedł.

- Dobra.

Pobiegłam na górę i wzięłam Dianę do tajnego pokoju, który kiedyś znalazłam i sobie urządziłam, ale chłopaki raczej nic nie wiedzą o tym pokoju, bo jak go znalazłam to był cały zakurzony. Jason powiedział, że idzie z nami i też tak zrobił. nic nie było słychać. Nagle usłyszałam postrzał z pistoletu i pisk opon. Od razu poleciałam i zobaczyłam kulejącego Blacka, który wchodzi do domu. Popatrzyłam na jego nogę i jest całe we krwi. Boże nie wytrzymam tego stresu. Nagle zakręciło mi się w głowie, pojawił się czarny obraz i zasnęłam.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka kochani dziękuje za 198 miejsce w fikcji dla nastolatków. Dla niektórych wydaje się to małe, ale dla mnie to jest bardzo ważne, więc dziękuje i przepraszam że przez 2 dni nic nie było po prostu zastanawiałam się co napisać. Po prostu mieszało mi się trochę w głowie, ale rozdziały będą już regularnie.

Do zobaczenia i dziękuje jeszcze raz że jesteście ze mną :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro