"Ale ja nie chce"
Pov. Lily
- Kto jest w ciąży?!
Zapytał Luke. No racja przecież on o niczym nie wie.
- No chyba nie ja - Oburzył się Jason - To chyba jasne że Lily.
Na te słowa Luke się ucieszył i też mnie podniósł.
- Ciociu, dlaczego się tak cieszycie?
- Bo będziesz miała kuzyna, albo kuzynkę.
- To fajnie, ale ja idę się bawić.
- Dobrze to uciekaj.
- A ty wujku Jasonie pobawisz się ze mną?
- A w co chcesz?
- We wróżki! I ciociu pomalujesz nas?
Jason popatrzył na mnie przerażony, na co zaczęłam się śmiać, a Jason powoli zaczął uciekać, ale go przytrzymałam.
- Dobrze pomaluje was, ale najpierw muszę porozmawiać z wujkiem Blackiem.
- Dobra to my już idziemy ubrać wujka Jasona okej?
Powiedział ucieszony Luke.
- Tak!
Poszli z nią, a ja pociągnęłam Blacka do jego pokoju.
- O czym chcesz pogadać?
- No nie wiem może dlatego, że jestem w ciąży i do tego z tobą i też dlatego, że mam prawie 18 lat! Matt nas zabije.
- No wiesz Matt szybciej mnie zabije no bo... No bo wiesz. A poza tym nigdy cię nie zostawię i wychowany razem to dziecko, a rodzice nam pomogą.
Black mnie przytulił.
- Dobra idę malować nasze wróżki.
Wyszliśmy z pokoju Blacka i weszliśmy do pokoju. Na widok Jasona mnie zamurowano.
Na głowie miał różową czapeczkę wróżki, na jednej nodze miał jedną różową spódniczkę, a na drugiej nodze miał drugą, ale niebieską, bo penie nie mieli 2 różowej. Na plecach wisiały mu różowe małe skrzydełka, a w prawej ręce trzymał małą różową różdżkę. Siedział obrażony na łóżku, a Luke jak na jego przystało to tarzał się po podłodze ze śmiechu. Diana razem z nim, a jak ja z Blackiem go zobaczyliśmy to od razu zaczęliśmy się śmiać.
- Bez komentarza.
- Ciociu prawda że wujek Jason wygląda prześlicznie??
- Wygląda przecudnie, a teraz was pomaluje. Black przyniesiesz mi moją kosmetyczkę??
- Ale ja nie chce.
- Rusz się bo dostaniesz z kapcia!!
- Przemoc w rodzinie!!!!
Rzuciłam w niego kapciem, a on od razu wyszedł. Usiadłam na dywanie w jednorożce. Diana tak jak ja też ma obsesje na nich. Mała usiadła przede mną i to mi się patrzyła w oczy.
- Ciociu zrobisz mi fryzurkę jak u wróżki??
- Dobrze to przynieś mi gumki do włosów, szczotkę i jakieś kwiatki.
- Dobrze.
Diana latała od szafki do szafki i po 3 sekundach siedziała do mnie tyłam, a ja obok siebie miałam wszystko co chciałam. Zrobiłam jej dwa dobierane warkocze i wpiełam jej takie małe kwiatki i na prawdę wygląda ja mała wróżka.
- Diana wyglądasz ślicznie - Powiedział Jason - Nie to co ja.
- Jak Black przyniesie mi w końcu kosmetyczkę to będziesz prześliczna.
- Luke idź po niego, bo ja chcę jak najszybciej to ściągnąć!
- Spoko.
Luke wyszedł z pokoiku Diany, a ja się cały czas zastanawiam jak długo można iść po kosmetyczkę!?!?
Dianie nie chciało się czekać, więc zaczęła bawić się lalkami.
- Jason co robimy na obiad, bo jestem głodna?
- Lazanie (sory, ale nie wiem jak to się pisze pewnie moja kochana przyjaciółka mnie oświeci)! - Krzyknęła Mała - A czy będę mogła wtedy wam pomóc?
- Spoko, ale najpierw was pomaluje.
Ktoś otworzył drzwi i zobaczyłam Blacka z Lukiem.
- No w końcu! Jak długo można iść po kosmetyczkę?!?
- No sory, ale tam było ze 50 kosmetyczek!!! Więc musiałem wszystkie przeszukać! Chociaż wiedziałem jakie, bo kiedyś się o coś kłóciliśmy i musiałem malować Arona.
- Wujku! Wujku! Ładnie wyglądam?? Ciocia Lily mi je zrobiła!
- Ślicznie wyglądasz jak prawdziwa wróżka.
- Dobra Diana idziemy się malować!
Powiedział Jason. Od kiedy jest taki chętny na malowanie?
Pov. Luke
- Luke idź po niego,bo chcę to jak najszybciej ściągnąć!!!
- Ale wyglądasz zajebiście.
- Chcesz z kapcia Lily?!?!?!?!
- DOBRA już idę.
Wyszedłem z tego wariatkowa i poszedłem po tego debila. Jestem ciekawy co on zrobi dla niej na uro?? Ja jej mam zamiar kupić wózek, ale nie wiem czy to na miejscu. Wszedłem do jej pokoju i skierowałem się do jej łazienki. Zobaczyłam tam biednego Blacka, który przeszukuje z 500 kosmetyczek i jest powoli wkurwiony.
- Ej stary kazali ci ruszyć dupsko, bo Jason chce swoje zajebiste przebranie wróżki jak najszybciej ściągnąć, a poza tym co chcesz kupić Lily na uro??
- Po pierwsze, zobacz ile jest tych kosmetyczek, więc sobie poczekają. Po drugie, chciałem zrobić pokój dla dziecka, ale nie wiem czy to nie za szybko.
- TO ZAJEBISTY POMYSŁ, tylko najpierw idźcie do ginekolog czy jak jej jest, żeby wiedzieć płeć dziecka.
- Tak szybko raczej się nie dowiemy, ale zrobię go szary i dalej to muszę pomyśleć, ale najgorsze jest to, że Matt nic nie wie i mnie zabije. Dobra chodźmy, bo Jason nie wytrzyma.
- No to wio.
Wyszliśmy z pokoju Lily i poszliśmy do pokoju Diany.
- No w końcu!! Jak długo można iść po kosmetyczkę??
- Sory skarbie, ale ty tam miałaś ze 300 tych kosmetyczek, więc musiałem wszystko przeszukiwać!!
- Dobra to idź malować małą i Jasona, a my z Lukiem idziemy robić lazanie.
- ON NIE BĘDZIE MNIE MALOWAŁ!!!!!
Oburzył się Jason.
Pov. Lily
Szliśmy z Lukiem zrobić tą lazanie, gdy nagle zawibrował mi telefon. Dzwoni Matt, wiec chyba mu powiem.
- No siemka siora tak za 3 godziny będę w domu.
- Spoko właśnie z Lukiem idziemy robić lazanie.
- O to mi trochę zostawcie.
- Spoko, a i Black chciał ci coś powiedzieć.
odchyliłam komórkę i go zawołałam i poprosiłam żeby to on powiedział, że zostanie wójkiem.
- Noo hejjj
- No co mi chcesz powiedzieć??
- No booo
- No bo co ??
- Lily jest w ciąży i zostaniesz wujkiem.
Powiedział cicho i na jednym oddechu. W komórce nić nie było słychać chyba się wkurwił.
- Co powiedziałeś?
- No że zostanie wujkiem cieszysz się??
- Po pierwsze, masz wpierdol. Po drugie, od kiedy?? Po trzecie, to chłopak czy dziewczynka, albo daj mi Lily.
Dał mi komórkę trochę rozbawiony, trochę przerażony.
- No i co ucieszony??
- Kiedy?? Jaki miesiąc znaczy tydzień?? I jaka płeć??
- Dowiedziałam się dzisiaj, nie wiem, który tydzień dopiero muszę się umówić do ginekologa.
- Dobra jak przyjadę to porozmawiamy. Jak na razie muszę iść dalej pracować i masz się nie stresować!!!
- No dobra pa.
Wyłączyłam komórkę i popatrzyłam na Blacka, ale nie mogłam się skupić, bo zza okna, który jest za nim patrzył jakiś facet, a najgorsze, że okno jest otwarte i to mógł wszystko słyszeć. Przytuliłam Blacka, żeby się nie skapnął że go widzę.
- Black zza oknem za tobą jakiś koleś się patrzy i chyba to znowu Aron.
szepnęłam mu do ucha.
- Idź szybko na górę i się z Dianą gdzieś ukryjcie i powiedz Lukowi, żeby zszedł.
- Dobra.
Pobiegłam na górę i wzięłam Dianę do tajnego pokoju, który kiedyś znalazłam i sobie urządziłam, ale chłopaki raczej nic nie wiedzą o tym pokoju, bo jak go znalazłam to był cały zakurzony. Jason powiedział, że idzie z nami i też tak zrobił. nic nie było słychać. Nagle usłyszałam postrzał z pistoletu i pisk opon. Od razu poleciałam i zobaczyłam kulejącego Blacka, który wchodzi do domu. Popatrzyłam na jego nogę i jest całe we krwi. Boże nie wytrzymam tego stresu. Nagle zakręciło mi się w głowie, pojawił się czarny obraz i zasnęłam.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka kochani dziękuje za 198 miejsce w fikcji dla nastolatków. Dla niektórych wydaje się to małe, ale dla mnie to jest bardzo ważne, więc dziękuje i przepraszam że przez 2 dni nic nie było po prostu zastanawiałam się co napisać. Po prostu mieszało mi się trochę w głowie, ale rozdziały będą już regularnie.
Do zobaczenia i dziękuje jeszcze raz że jesteście ze mną :*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro