Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XXXIX

-Kamiński-

Jestem cholernie zawiedziony. Zsunąłem słuchawki z uszu. Odchrząknąłem głośno, a oni przerwali pocałunek.

- Kubuś ja wyjaśnię.. - znowu nie patrzył mi w oczy. Ciekawe co on do cholery chce wyjaśniać.

- Spójrz mi w oczy - z trudem to zrobił. - Spałeś z nią? - zapadła cisza, nawet ta dziwka nie śmiała się odezwać.

- Kubuś ja nie byłem trzeźwy.. - wydusił z siebie wreszcie.

- Chcesz mi powiedzieć, że teraz też nie jesteś trzeźwy? I przez cały cholerny czas też!? - podniosłem w końcu głos. Tak rzadko to robiłem.

- Kuba proszę nie denerwuj się.. ja wyjaśnię - chciał do mnie podejść.

- Nie kurwa rozumiem znowu się mną zabawiłeś - przewróciłem oczami.

- Cóż to był tylko zakład - odezwała się dziewczyna.

- Kuba nie, to nie tak! Ja naprawdę coś do Ciebie czuję i miałem z nią zerwać, ale.. - zaśmiałem się głośno.

- Takie bajeczki to nie do mnie kochanie - znowu założyłem słuchawki, żeby nie słuchać już jego tłumaczeń i po prostu odszedłem. Jak to jest tak łamać czyjeś serce po raz drugi? Ciekawe jakie to uczucie. Pobiegłem do domu. Jebać spacerki. Miałem dość tego klubu i wiem już dokładnie co mam zrobić, żeby oszczędzić sobie cierpienia. Już jutro mnie tu nie będzie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro