Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

tanatofobia


                                         ***

perspektywa Patryka:

Gdy tylko się ocknąłem, ubrałem buty i nawet nie myśląc o odzieży wierzchniej wyszedłem z domu. Wsiadłem do auta i udałem się na policję.

Wszedłem do budynku i na moje szczęście odrazu napotkałem na Kingę siedząca na korytarzu a obok niej stał mundurowy. Podbiegłem do nich zdyszany i zacząłem

- o co chodzi Kinga?

- o nic to jakieś nie porozumienie!

- ale o co zostałaś oskarżona? - spytałem patrząc raz na nią raz na policjanta

- o nic - mruknęła przeczesując palcami swoje włosy

- Kinga mów o co chodzi bo zaraz mnie stad wyproszą - zażądałem podirytowany

- ehm.. że niby próbowałam kogoś otruć przez podanie trucizny, ale to nie prawda! Patryk daj mi się wybronić - rzuciła gdy ja już miałem udać się do wyjścia

- Kinia, ja naprawdę chciałbym ci wierzyć i ufałem ci, ale to nie może być przypadkowe oskarżenie. Próba otrucia kogoś to nie jest byle co

- Patryś ale ja nic nie zrobiłam! - odparła prawie że płacząc a ja nie wiedziałem co ze sobą zrobić

- ale kogo? kogo otrułaś?!

- nikogo! patryk naprawdę!

- nie ja... nie - wybiegłem z budynku i wsiadłem do swojego żółtego rumaka uderzyłem głową o kierownice nie dowierzając że ona mogłaby to zrobić. Była mi bliską przyjaciółką to naprawdę musi być nieporozumienie. No i super, straciłem przyjaciółkę prawdopodobnie, ale chwila.. co z Alexą?

Wziąłem kilka głębokich wdechów i włączyłem silnik. Ruszyłem w stronę domu, chciałem po prostu to w spokoju przemyśleć bo moja głowa to był po prostu rollercoaster.

Swoją droga prawie spowodowałem wypadek ale na szczęście obyło się bez tego. Gdy w końcu wróciłem do domu rzuciłem się na kanapę ale dosłownie w sekundę kiedy to zrobiłem usłyszałem pukanie do drzwi, więc po prostu krzyknąłem że otwarte. Była to Hania

- jezu człowieku jak ty wyglądasz - podeszła do mnie poprawiając mi włosy

- mhm chcesz coś?

- tak, jedziemy do szpitala do Alexy, myślę że musicie pogadać - blondynka pociągnęła mnie za nadgarstek i kazała ubrać buty, co niechętnie uczyniłem.

- ale o co chodzi? - spytałem wchodząc do auta świeżego, to samo zrobiła Puchalska

- ty naprawdę nic nie wiesz?

                                         ***

wracamy do perspektywy Alexy:

Właśnie zostałam podpięta do nowych kroplówek a do mojej sali weszli Hania ze Świeżym

- jak się trzymasz? - spytała Haniula siadając obok mnie

- jakoś słabiej niż w nocy, ale powiedzmy że jest okej - leniwie się do nich uśmiechnęłam

- to dobrze że jest okej, bo ktoś cie przyjechał odwiedzić

miałam skrytą nadzieje że to będzie Patryk i nie myliłam się .

Gdy zobaczyłam Patryka mimowolnie kąciki moich ust lekko podniosły się, ale odrazu spoważniałam. Blondyn usiadł obok mojego łóżka i spojrzał na mnie

- to my was zostawiamy na chwile - oznajmiła dziewczyna ciągnąc ze sobą swojego chłopaka

Wyszli

- wiesz o co chodzi? czemu tu jestem i czemu wzięli Kinge? - zaczęłam na co Patryk pokiwał przecząco głową

- zacznijmy od tego, że gdy byłam wczoraj u ciebie na stoliku leżał dzbanek z wodą i wyłożone były szklanki, więc się napiłam tyle że to nie była tylko woda. Kinga najprawdopodobniej dosypała tam coś, mówię to teraz szczerze już nawet nie patrząc na to czy ją lubię czy nie, tylko ona nie jest zdrowa na umysł. Wiesz że mogłam przez nią umrzeć? - wypowiadając ostatnie zdanie moje oczy się zaszkliły ale kontynuowałam

- gdy rozmawiałam w nocy z pomocą Hanią i Bartka zrozumieliśmy przez co tak naprawdę tu leżę a raczej przez kogo.. Lekarz przyniósł wyniki badań i się wyjaśniło, zgłosiłam to na policję i tak naprawdę na wyniki tej sprawy musimy czekać - dokończyłam patrząc w sufit

- ja.. nie wiem co powiedzieć. Kinga mówiła mi że to fałszywe oskarżenia - wydukał

- pff.. pokazać ci wyniki badań żebyś uwierzył?

- nie, wierze ci ale.. boże - mortal krążył po pokoju zakrywając twarz rękami

- Patryk.. mi też jest ciężko uwierz - ledwo ale zwlekłam się z łóżka mimo że było mi to dziś jeszcze zakazane i podeszłam do blondyna

- przepraszam - chłopak wtulił się we mnie i rozpłakał się, jak małe dziecko. Ale naprawdę się nie dziwie, pogłaskałam go delikatnie po plecach

- japierdole przeze mnie mogłaś umrzeć.. - był zdruzgotany, nigdy go nie widziałam w takim stanie

- nie przez ciebie tylko przez Kingę jak już,
ale żyje więc nie myśl o tym - chłopak się ode mnie oderwał i usiadł na krzesełku przy łóżku do którego wróciłam. Widziałam jak się trzęsie ale nie wiedziałam za bardzo co mam zrobić, więc kucnęłam przed nim i uspokojałam go.

- Patryk ja tu wciąż jestem - szepnęłam mu do ucha gdy ten wrecz się na mnie rzucił.

Siedzieliśmy na podłodze wtuleni w siebie gdy nagle do sali wszedł Świeży

- NO MÓWIŁAM ŻEBYŚ NIE WCH.. - zaczęła Hania

- o jezu co się dzieje? - zdziwieni podbiegli do nas

- jest okej jest okej - odparłam głaszcząc Barana po głowie

- zawołać lekarza? - spytał świeży

- nie, po prostu zostawcie nas jeszcze na chwile samych okej? - spojrzałam na nich błagalnie a ci uczynili to o co ich poprosiłam

- Lex ja przepraszam. Wiesz że mam tanatofobię i jakakolwiek myśl o śmierci mnie przeraża, a myśl że mogłem przyczynić się do czyjejś śmierci to... za dużo. Nie panuje nad tym. Przepraszam - wyznał patrząc w dół

- za nic mnie już nie przepraszaj okej? - szepnęłam w jego włosy.

Po chwili ciszy, przenieśliśmy się na szpitalne łóżko. Położyłam głowę na poduszce a chłopak położył się tuż obok mnie, łóżko było teoretycznie dla jednej osoby ale zmieściliśmy się na spokojnie we dwójkę. Głaskałam go po głowie by ten się uspokoił, i udało mi się to. Po chwili usłyszałam już wolny i równy oddech blondyna który zasnął


/od autorki/

eeeee tak... mocno poleciałam ale yolo WSPOMINAM JESZCZE RAZ ZE TO TYLKO KSIAZKA ŻEBY NIE BYŁO BO NAPRAWDĘ XZUJE SIĘ Z TYM DZIWNIE ZE TAK O KIMS KTO NAPRAWDĘ ISTNIEJE PISZE NO ALE BYWA TAK...

Z GÓRY MOWIE ZE PISAŁAM TEN ROZDZIAŁ W NOCY WIĘC SORY JAK MN PONIOSŁO ALE W NOCY JESTEM ZUPEŁNIE INNA OSOBA.

miłego dnia misie moje kolorowe 🥰🥰❣️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro