Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

stacja benzynowa


                                        ***

Poszliśmy do pobliskiej restauracji i zajęliśmy stolik, zajęłam miejsce pomiędzy Patrykiem a Hanią, nie chciałam obok niego siedzieć ale patrząc na to że jest troche zdruzgotany nie chciałam go też tak zostawić bo to jednak chyba nadal mój przyjaciel nie? a i tak nikt inny nie wie co się stało

Po złożeniu zamówienia każdy zaczął rozmawiać z każdym, ja gadałam z Haniulą i Świeżym, Kostek z Bartkiem a Julita z Wiką, a Patryk.. Siedział zamyślony

- chwila.. - szepnęłam i odwróciłam się w stronę blondyna

- a ty nadal o tym? - spytałam patrząc na niego

- japierdole co ona miała w głowie - dodałam gdy ten nie odpowiedział

- przepraszam po prostu, to było strasznie nie komfortowe i nie wiem czemu tak mnie to dotknęło - wyznał

- nie przejmuj się, dla mnie też by było na twoim miejscu.

- w ogóle.. chyba.. powinniśmy pogadać - zaczął dość nie pewnie

- tak ale to nie tutaj, po koncercie dobra?

- okej


                                         ***

wieczór, po koncercie:

Pakowałam ostatnie rzeczy do walizki bo mieliśmy wreszcie wracać do krakowa, co prawda na kilka dni a później znowu na koncerty ale zawsze coś. Zamknęłam walizkę i z Hanią opuściłyśmy pokój, udałyśmy się pod recepcje gdzie wszyscy na nas już czekali

- wszyscy? to jedziemy, KIERUNEK KRAKÓW! - krzyknęła Nati i wszyscy wyszliśmy z hotelu.

Tak, pamiętałam że miałam rozmawiać z Patrykiem ale nie było kiedy, chciałam z nim pogadać żeby w końcu dowiedzieć się co on czuje, ale póki co nie było mi to dane.

Wsiedliśmy do busa, ja usiadłam obok Hani, a koło niej zasiadł Świeży. Na przeciwko mnie siedziała Wika obok niej Kostek, a obok Kostka Patryk czyli akurat na ukos mnie. Julita z Bartkiem siedzieli z przodu

Swoją drogą Patryk wyglądał bardzo dobrze. Miał mokre włosy, które opadały mu na twarz i był w dużej puchatej bluzie. Przez lampy na zewnątrz jego oczy się świeciły jak małe diamenciki od których nie mogłam oderwać wzroku. W pewnym momencie nasz wzrok się spotkał i gdy próbowałam oderwać wzrok coś mi po prostu nie pozwalało, jego oczy mnie zahipnotyzowały. Wpatrywaliśmy się w siebie przez dobre kilka minut dopóki nie przerwał mu Kostek zaczynajac rozmowę. Wtedy dopiero odwróciłam wzrok i spojrzałam za szybę

Patrzyłam za szybę myśląc o blondynie.

- o czym tak myślisz? - szepnęła Hania

- sama nie wiem, o wszystkim - wzruszyłam ramionami patrząc na nią

- od kiedy kudłaty jest wszystkim? - zaśmiała się

- skąd wiedzialas - wyszeptałam wzdychając

- prosze cie stara, ja cie za dobrze znam

- to akurat wiadome

- patrzy na ciebie ciągle - wycedziła przez zęby
stukając coś w telefonie

________________________________

haniulkaa:
kudłaty się zakochalll

lexa<3:
🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

haniulkaa:
świeży też to widzi, mowie ci on jest zakochany w tobie po uszy

lexa<3:
miałam z nim gadac po koncercie ale nie było czasu

haniulkaa:
POGADAJ Z NIM PLS

lexa<3:
o czekja napisał coś nawet nie zauwazylam

________________________________

baran🐏:
nie udało ie pogadać :((

lex💓:
no nie udało sie

baran🐏:
dasz rade jeszcze dziś pogadać? nie zasne pokłócony z tobą

lex💓:
jakos wczoraj po tym spacerku z blondyna zasnales normalnie

baran🐏:
kurwa przepraszam

lex💓:
przez messengera to ty mn nie przepraszaj

baran🐏:
no dlatego chxe pogadac

lex💓:
dzis nie dam rady, będziemy w krakowie dopiero po 2

baran🐏:
dasz rade

lex💓:
kurwa Patryk, zawiodłam się i nie chce narazie tej rozmowy przeprowadzać

baran🐏:
sory kochanie ale nie dam ci spokoju z tym

lex💓:
nie żartuj sobie teraz ze mnie bo js jestem całkowicie poważna

baran🐏:
no wiem, widze właśnie jak się śmiejesz

lex💓:
nara nie będę z tobą pisac lec do tej swojej blondyny

baran🐏:
hej blondyna chcesz mieć syna

lex💓:
nienawidzę cie

baran🐏:
tez cie kocham kochanie

lex💓:
a spierdalaj

________________________________

Odłożyłam telefon i oparłam głowę o szybę, Patryk się ze mnie ciągle śmiał a ja patrzyłam na niego z mordem w oczach

Przymknęłam oczy i włożyłam do uszu słuchawki. Niemal że odrazu zasnęłam i obudziła mnie Hania

- chodź na przerwe - powiedziała

Wstałam i wyciągnęłam z uszu słuchawki, wyszłam z busa i gdy tylko postawiłam stopy na ziemi poczułam jak ktoś zarzuca mnie przez ramie

- PATRYK! PUŚĆ MNIE IDIOTO! - krzyknęłam bijąc go po plecach

- nie, mówiłem ze dasz rade - oznajmił wynosząc mnie coraz dalej od stacji benzynowej i auta

- HANIA JAK BRAŁAŚ W TYM UDZIAŁ TO NIE ŻYJESZ! - wykrzyczałam do blondynki która stała już daleko od nas i się do nas szczerzyła

- mamy troche mało czasu ale dam rade - odstawił mnie na ziemie w jakieś totalnie odludnione miejsce

- patryk ja bym chciała jeszcze do łazienki więc się pospiesz

- damy rade, dobra więc..

- tak wiem że zjebałem ale przez to że nic wtedy nie powiedziałaś mój mózg wytworzył sobie w głowie pewien scenariusz nadal nie wiem czy prawdziwy ale że ty nigdy nic nie czułaś i że ja jak głupi się starałem a ty po prostu.. no nic nie czułaś co nie mowie ze jest zle tylko.. - zaczął mówiąc bardzo szybko na jednym wdechu więc musiałam się skupić żeby zrozumieć to co probuje mi przekazac

- dobra skończę już pierdolić, po prostu ja coś czu..czuje i skoro myślałem że ty nie to próbowałem się odkochać, zapomnieć, wyszedłem na spacer z tą blondynką, miała na imię Weronika, była naprawdę spoko ale wyszedłem z nią tylko żeby zapomnieć o tobie, oczywiście nie wyszło mi to więc jej grzecznie napisałem że przepraszam ją ale moje serce należy do kogoś innego i przeprosiłem za wszystkie problemy. - dokończył patrząc co jakiś czas na mnie

Z jednej strony to było bardzo słodkie, ale z drugiej.. mógł nie lecieć odrazu do innej

- jakbyśmy się kiedyś znowu pokłócili, to też byś poleciał do innej? - spytałam

- nie, przepraszam to był błąd, zrozumiałem to

- cieszę się - uśmiechnęłam się odchodząc

- nic więcej nie powiesz? - spytał zatrzymując mnie

- a co mam mowic?

- nie wiem co ty czujesz...? otworzyłem się przed tobą

- wiem doceniam to, ale tutaj na stacji benzynowej?

- no a gdzie

- nie wiem.. dobrze skoro chcesz wiedzieć co czuje to prosze, czuje że nie czuje się gotowa na związek ale czuje że czuje do ciebie coś wiecej. kurwa co ja gadam - zaśmiałam się na swoje słowa

- wiem że mnie zrozumiesz ale nie miej mi tego za złe, zawsze było mi wmawiane że zasługuje na nic albo na najgorsze, a teraz.. poznałam cie czyli chłopaka który troszczy się o mnie jak nikt inny i wiem że mogę na ciebie ZAWSZE ale to ZAWSZE liczyć, nigdy nie poznałam nikogo takiego jak ty i po prostu nie czuje się.. wystarczająca dla ciebie - wyznałam patrząc na niego

- wiem że powiesz że tak nie jest i w ogóle tylko to moja psycha sobie tak stwierdza i chuj. Nie skreślam nas tylko informuje że to jeszcze nie teraz w tym momencie ale chciałabym pchać naszą relacje do przodu, aż dojdziemy do szczytu - nie dałam mu dojść do słowa

- czyli ty też coś czujesz? - spytał z iskierka nadziei w oczach

- PATRYK, ALEXA! CHODŹCIE ZWIJAMY SIĘ! - krzyknęła Wika

- tak i nie chce tego zmarnować - uśmiechnęłam się a to samo uczynił Patryk

było widac ze jest szczęśliwy.




/od autorki/
no i bang znowu ponad 1k slow, początkowo te rozdziału miały być tak po 700 (i jest tak czasami) ale nie mfoe wam tak w seodku akcji ucinać conie??? więc troche się przedłużają czasem co mam nadzieje ze nie jest dla was problemem 🥰🥰🙌

koniecznie dajcie znac co dostaliście na swieta!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro