spacer w deszczu
***
koniec koncertu:
- dziękujemy Białystok! - krzyknęliśmy chórem i zbiegliśmy ze sceny.
Wszyscy byliśmy jeszcze w emocjach i adrenalinie ale mimo to odczuwałam lekkie zmęczenie
- JEZU ALE BYŁO ZAJEBIŚCIE! - krzyknął Bartek a wszyscy się z nim zgodziliśmy
- stary tym szkłem to rozwaliłeś system! wiesz jak oni się darli?! - powiedział świeży patrząc na Patryka
- BOŻE A TE KINDERKI? zdecydowanie za słodkie. - stwierdziła Wika a ja się do niej lekko uśmiechnęłam
- dziękuje kochani, ciesze się że się udało i już się nie umiem doczekać następnego koncertu. - oznajmił mortal
- a ty Lexa? jak się z tym wszystkim czujesz? - spytała Julita
- moja reakcja mówiła sama za siebie, dosłownie to było najslodsze co przeżyłam i dziekuje Patryk - spojrzałam na blondyna który się szczerzył w moją stronę
- kocham wasze duoo - krzyknęła
- ja też! - krzyknęła reszta dosłownie chórkiem
Uśmiechnęłam sie szeroko i udałam sie do łazienki, załatwiłam sie w niej i już miałam wracac do pokoju w którym siedzieli genziaki ale przypadkowo usłyszałam rozmowę Patryka z nimi, więc postanowiłam troche podsłuchać..
- nie wiedziałem Patryk że z ciebie taki romantyk - stwierdził Kostek
- co cie tak natchnęło nagle do napisania takiej nuty? - dopytał Bartek Kubicki
- nic, po prostu.. ona jest wyjątkowa - odpowiedział znacznie ciszej mimo to i tak usłyszałam. Poczułam motylki w brzuchu i uśmiechnęłam się szeroko na jego słowa
STOP ALEXA.
Ochłonęłam i wróciłam do reszty.
Chwile jeszcze podzieliliśmy się wrażeniami a zaraz po tym wróciliśmy do hotelu. Padaliśmy z nóg. Zmyłam makijaż, umyłam się i przebrałam się w piżamę.
- kochana ja idę jeszcze na chwile do Świeżego. - wyznała wychodząc z pokoju, przytaknęłam oglądając tiktoka
Chwile pózniej usłyszałam dźwięk otwierania się drzwi, ale nie chciało mi się odwracać. Po chwili materac się lekko ugiął a ja poczułam dior sauvage. To może być tylko jedna osoba
- cześć - podniosłam się do pozycji siedzącej i uśmiechałam się do niego, on robił dokładnie to samo.
- chcesz się iść gdzieś przejść? - zaproponował po kilku minutowym kontakcie wzrokowym
- ale ja już jestem w piżamie..
- to nic, ubierzesz dres i założysz kaptur najwyżej - wzruszył ramionami
- no dobra - podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej ciemno granatowe spodnie dresowe i tego samego koloru oversize bluze, poszłam do łazienki w której się przebrałam i Napisałam jeszcze sms do Hani że wychodze na krótki spacer żeby się nie martwiła i wyszliśmy z hotelu.
Spacerowaliśmy pustymi uliczkami
przynajmniej tak nam się wtedy wydawało.
I śmialiśmy się z totalnie najmniejszych głupot. W tamtej chwili nie interesowało nas nic innego poza nami. Skupialiśmy się na swoim towarzystwie
- wracamy? chyba zaczyna padać - spytał
- pierdol to. - stwierdziłam łapiąc go za rękę i biegnąc przed siebie
- takie nastawienie mi się podoba! - krzyknął
Biegliśmy po prostu przed siebie, zapomniałam o tym że jest mokro więc też ślisko i poślizgnęłam się i upadłam na dupe, odrazu zaczęłam sie śmiać a chłopak razem ze mną
Usiadł obok mnie.
Czy siedzielismy właśnie na środku jakiejś uliczki? tak, czy interesowało nas to? totalnie nie. Śmialiśmy się jak jacyś pojebani
Wyciągnęłam szybko telefon z kieszeni by zrobić nam zdjęcie ale dopiero wtedy zobaczyłam ilość wiadomości czy nieodebranych połączeń od Hani i innych.
________________________________
haniulkaa:
stara wszystko git? nie ma cie już od ponad dwoch godzin a mowilas ze to krótki spacer
haloo
i gdzie patryk?
jesteście razem na tym spacerze?
halo Lexa!!
wszystko okej?
stara jest prawie 2 w nocy martwię się
lexa<3:
tak Haniu wszystko jak najbardziej okej, tak jestem tu z Patrykiem i spokojnie już wracamy
haniulkaa:
no wreszcie! boże ale nas zmartwiliście (potem mi wszystko opowiesz)
lexa<3:
przepraszamyy ( pewnie)
_____________________________
- musimy wracać, już prawie 2, a genziaki się strasznie o nas martwili - podniosłam się z ziemi i podałam mu dłoń, która on chwycił.
Doszliśmy do hotelu nadal trzymając się za rece ale nie przejmowaliśmy się tym jakoś szczególnie. Stanęłam przed moim i Haniuli pokojem i pożegnałam się z Patrykiem
- dziękuje - przytulił mnie i wszedł do swojego pokoju uśmiechając to, ja zrobiłam to samo.
- jezu no w końcu! - krzyknęła Hania
- a co ty taka mokra?
- rozpadało się troche - przyznałam ściągając mokry dres, przebrałam się w sucha piżamę i położyłam się do łóżka
- pozwól że jutro ci wszystko opowiem bo zasypiam już - ziewnęłam zgaszając lampkę
- pewnie, śpij dobrze buba
Zasnęłam w mgnieniu oka.
***
rano:
Obudził mnie głos Hani która rozmawiała z Wiką
- hej - mruknęłam patrząc na dziewczyny
- hej... Lexa bo .. - zaczęły
- co się dzieje? - spytałam rozczesując włosy
- sama zobacz - czerwonowłosa podała mi telefon z otworzonym tiktokiem
„mortalcio w związku z przyjaciółką jego byłej dziewczyny?!?"
A w tle filmik z tego nocnego spaceru w deszczu z Patrykiem jak idziemy blisko siebie trzymając się za rece
KURWA.
Zerwałam się z łóżka i ubrałam skarpetki
- jeszcze jest mnóstwo artykułów i innych tiktoków, tu masz przykład jednego artykułu. „zalosne zachowanie Alexy.. dziewczyna odbiła Kartonii chłopaka?" albo „mortalcio w związku z Alexą Miller?" czy „mortalcio zerwał z Wiktorią dla jej przyjaciółki?" - zaczęła wymieniać Hania
- japierdole jestem skończona. - wybiegłam z pokoju i zapukałam do pokoju świeżego i patryka
Otworzył mi Posti.
- ooo któż to przyszedł! - krzyknął wpuszczając mnie do środka
- kurwa Patryk, widziałeś tiktoka? INSTAGRAMA? TWITTERA? KANAŁY PLOTKARSKIE?! - wypytywałam panikując
- nie, a co się dzieje? - spytał układając włosy
Wytłumaczyłam mu wszystko niemal że płacząc
- o kurwa, ale to nic przecież mamy prawo się przyjaźnić i być szczęśliwym prawda? - stwierdził, a świeży słysząc nasze krzyki wyszedł z łazienki nakładając na twarz krem
- przecież my nawet nie jesteśmy kurwa razem! - jęknełam
- ale zawsze możecie być - Posti parsknął śmiechem a ja spojrzałam na niego szklanymi oczami. Świeży również się zaśmiał i zbił z nim piątkę
- japierdole czy wy możecie chociaż raz wziąć coś na poważnie?! zjebałam Patrykowi wizerunek. - zdenerwowana i załamana wyszłam z ich pokoju i wróciłam do siebie do łazienki.
- buba wszystko okej? wpuścisz nas? - spytała Haniula od drugiej strony
- kogo
- mnie i Patryka - odparła
Przekręciłam kluczyk w drzwiach i otworzyłam im drzwi
- nic nie zjebałaś spokojnie. To jest nasze życie i nikt nie ma prawa się w nie wpierdalać i dopowiadać sobie nie wiadomo co - zaczął Patryk, a ja wtulałam się mocno w Hanię
/od autorki/
nie wiem straszna lipa ten rozdział ale wrzucam żebyście mieli co czytac 💘💘
dziekuje za miłe słowa, wszystkie komentazre które kocham bo nie raz mnie one strasznie bawia i za 15k wyswietlen!! 🫱🏻🫲🏽
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro