Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

spacer w deszczu


***

koniec koncertu:

- dziękujemy Białystok! - krzyknęliśmy chórem i zbiegliśmy ze sceny.

Wszyscy byliśmy jeszcze w emocjach i adrenalinie ale mimo to odczuwałam lekkie zmęczenie

- JEZU ALE BYŁO ZAJEBIŚCIE! - krzyknął Bartek a wszyscy się z nim zgodziliśmy

- stary tym szkłem to rozwaliłeś system! wiesz jak oni się darli?! - powiedział świeży patrząc na Patryka

- BOŻE A TE KINDERKI? zdecydowanie za słodkie. - stwierdziła Wika a ja się do niej lekko uśmiechnęłam

- dziękuje kochani, ciesze się że się udało i już się nie umiem doczekać następnego koncertu. - oznajmił mortal

- a ty Lexa? jak się z tym wszystkim czujesz? - spytała Julita

- moja reakcja mówiła sama za siebie, dosłownie to było najslodsze co przeżyłam i dziekuje Patryk - spojrzałam na blondyna który się szczerzył w moją stronę

- kocham wasze duoo - krzyknęła

- ja też! - krzyknęła reszta dosłownie chórkiem

Uśmiechnęłam sie szeroko i udałam sie do łazienki, załatwiłam sie w niej i już miałam wracac do pokoju w którym siedzieli genziaki ale przypadkowo usłyszałam rozmowę Patryka z nimi, więc postanowiłam troche podsłuchać..

- nie wiedziałem Patryk że z ciebie taki romantyk - stwierdził Kostek

- co cie tak natchnęło nagle do napisania takiej nuty? - dopytał Bartek Kubicki

- nic, po prostu.. ona jest wyjątkowa - odpowiedział znacznie ciszej mimo to i tak usłyszałam. Poczułam motylki w brzuchu i uśmiechnęłam się szeroko na jego słowa

STOP ALEXA.

Ochłonęłam i wróciłam do reszty.

Chwile jeszcze podzieliliśmy się wrażeniami a zaraz po tym wróciliśmy do hotelu. Padaliśmy z nóg. Zmyłam makijaż, umyłam się i przebrałam się w piżamę.

- kochana ja idę jeszcze na chwile do Świeżego. - wyznała wychodząc z pokoju, przytaknęłam oglądając tiktoka

Chwile pózniej usłyszałam dźwięk otwierania się drzwi, ale nie chciało mi się odwracać. Po chwili materac się lekko ugiął a ja poczułam dior sauvage. To może być tylko jedna osoba

- cześć - podniosłam się do pozycji siedzącej i uśmiechałam się do niego, on robił dokładnie to samo.

- chcesz się iść gdzieś przejść? - zaproponował po kilku minutowym kontakcie wzrokowym

- ale ja już jestem w piżamie..

- to nic, ubierzesz dres i założysz kaptur najwyżej - wzruszył ramionami

- no dobra - podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej ciemno granatowe spodnie dresowe i tego samego koloru oversize bluze, poszłam do łazienki w której się przebrałam i Napisałam jeszcze sms do Hani że wychodze na krótki spacer żeby się nie martwiła i wyszliśmy z hotelu.

Spacerowaliśmy pustymi uliczkami

przynajmniej tak nam się wtedy wydawało.

I śmialiśmy się z totalnie najmniejszych głupot. W tamtej chwili nie interesowało nas nic innego poza nami. Skupialiśmy się na swoim towarzystwie

- wracamy? chyba zaczyna padać - spytał

- pierdol to. - stwierdziłam łapiąc go za rękę i biegnąc przed siebie

- takie nastawienie mi się podoba! - krzyknął

Biegliśmy po prostu przed siebie, zapomniałam o tym że jest mokro więc też ślisko i poślizgnęłam się i upadłam na dupe, odrazu zaczęłam sie śmiać a chłopak razem ze mną

Usiadł obok mnie.

Czy siedzielismy właśnie na środku jakiejś uliczki? tak, czy interesowało nas to? totalnie nie. Śmialiśmy się jak jacyś pojebani

Wyciągnęłam szybko telefon z kieszeni by zrobić nam zdjęcie ale dopiero wtedy zobaczyłam ilość wiadomości czy nieodebranych połączeń od Hani i innych.

________________________________

haniulkaa:
stara wszystko git? nie ma cie już od ponad dwoch godzin a mowilas ze to krótki spacer

haloo

i gdzie patryk?

jesteście razem na tym spacerze?

halo Lexa!!

wszystko okej?

stara jest prawie 2 w nocy martwię się

lexa<3:
tak Haniu wszystko jak najbardziej okej, tak jestem tu z Patrykiem i spokojnie już wracamy

haniulkaa:
no wreszcie! boże ale nas zmartwiliście (potem mi wszystko opowiesz)

lexa<3:
przepraszamyy ( pewnie)

_____________________________

- musimy wracać, już prawie 2, a genziaki się strasznie o nas martwili - podniosłam się z ziemi i podałam mu dłoń, która on chwycił.
Doszliśmy do hotelu nadal trzymając się za rece ale nie przejmowaliśmy się tym jakoś szczególnie. Stanęłam przed moim i Haniuli pokojem i pożegnałam się z Patrykiem

- dziękuje - przytulił mnie i wszedł do swojego pokoju uśmiechając to, ja zrobiłam to samo.

- jezu no w końcu! - krzyknęła Hania

- a co ty taka mokra?

- rozpadało się troche - przyznałam ściągając mokry dres, przebrałam się w sucha piżamę i położyłam się do łóżka

- pozwól że jutro ci wszystko opowiem bo zasypiam już - ziewnęłam zgaszając lampkę

- pewnie, śpij dobrze buba

Zasnęłam w mgnieniu oka.


***

rano:

Obudził mnie głos Hani która rozmawiała z Wiką

- hej - mruknęłam patrząc na dziewczyny

- hej... Lexa bo .. - zaczęły

- co się dzieje? - spytałam rozczesując włosy

- sama zobacz - czerwonowłosa podała mi telefon z otworzonym tiktokiem

„mortalcio w związku z przyjaciółką jego byłej dziewczyny?!?"

A w tle filmik z tego nocnego spaceru w deszczu z Patrykiem jak idziemy blisko siebie trzymając się za rece

KURWA.

Zerwałam się z łóżka i ubrałam skarpetki

- jeszcze jest mnóstwo artykułów i innych tiktoków, tu masz przykład jednego artykułu. „zalosne zachowanie Alexy.. dziewczyna odbiła Kartonii chłopaka?" albo „mortalcio w związku z Alexą Miller?" czy „mortalcio zerwał z Wiktorią dla jej przyjaciółki?" - zaczęła wymieniać Hania

- japierdole jestem skończona. - wybiegłam z pokoju i zapukałam do pokoju świeżego i patryka

Otworzył mi Posti.

- ooo któż to przyszedł! - krzyknął wpuszczając mnie do środka

- kurwa Patryk, widziałeś tiktoka? INSTAGRAMA? TWITTERA? KANAŁY PLOTKARSKIE?! - wypytywałam panikując

- nie, a co się dzieje? - spytał układając włosy

Wytłumaczyłam mu wszystko niemal że płacząc

- o kurwa, ale to nic przecież mamy prawo się przyjaźnić i być szczęśliwym prawda? - stwierdził, a świeży słysząc nasze krzyki wyszedł z łazienki nakładając na twarz krem

- przecież my nawet nie jesteśmy kurwa razem! - jęknełam

- ale zawsze możecie być - Posti parsknął śmiechem a ja spojrzałam na niego szklanymi oczami. Świeży również się zaśmiał i zbił z nim piątkę

- japierdole czy wy możecie chociaż raz wziąć coś na poważnie?! zjebałam Patrykowi wizerunek. - zdenerwowana i załamana wyszłam z ich pokoju i wróciłam do siebie do łazienki.

- buba wszystko okej? wpuścisz nas? - spytała Haniula od drugiej strony

- kogo

- mnie i Patryka - odparła

Przekręciłam kluczyk w drzwiach i otworzyłam im drzwi

- nic nie zjebałaś spokojnie. To jest nasze życie i nikt nie ma prawa się w nie wpierdalać i dopowiadać sobie nie wiadomo co - zaczął Patryk, a ja wtulałam się mocno w Hanię




/od autorki/

nie wiem straszna lipa ten rozdział ale wrzucam żebyście mieli co czytac 💘💘
dziekuje za miłe słowa, wszystkie komentazre które kocham bo nie raz mnie one strasznie bawia i za 15k wyswietlen!! 🫱🏻‍🫲🏽

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro