Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

odpowiedzialni


Następnego dnia:

Wróciliśmy z wycieczki i teraz chłopcy mieli iść w góry z przewodnikiem aby skakać z klifów. Wszyscy narazie siedzielismy w pokojach bo chłopcy musieli wziąć potrzebne rzeczy

- Lex? - zaczepił mnie Patryk gdy leżałam na łóżku

- tak? - spojrzałam na niego

- ja chyba nie chce tam iść, czuje się jak jakaś pizda - mruknął chowając twarz w dłonie

- Patryk nie jesteś pizdą, każdy ma jakieś lęki, plus te twoje plecy po tych deskach. Może nie ryzykuj.

- Lex ja tak bardzo chce tam iść, ale najzwyczajniej w świecie się boje

- nikt cie nie zmusza pamiętaj, ale wiedz że zawsze warto przełamywać takie lęki jeśli masz na to okazję - uśmiechnęłam się

- nie wiem, a co jak mnie wezmą za pizde?

- PATRYYYK, nie denerwuj mnie, napewno zrozumieją

Brunet już się nie odezwał tylko kalkulował w głowie wszystko co powiedziałam

Po chwili zaczął znowu

- wiesz co? pójdę, nic mi się nie stanie a może jakiś kontent zrobie - zaśmiał się

- jak chcesz, nic na siłę tak? pamiętaj - poklepałam go po ramieniu

- to też racja, ale chce tam pójść, nic mi nie będzie - uśmiechnął się zbierając rzeczy do plecaka

- cieszę się że się odważyłeś, pamiętaj że jakby coś się działo to pisz, dzwoń, nie wiem rób cokolwiek proszę

- słońce - zaśmiał się

- tam nie będzie zasięgu - dopowiedział z uśmiechem

- fakt - uderzyłam się z otwartej dłoni w czoło

- PATRYYYYK?! - usłyszeliśmy krzyk Świeżego

- CO SIĘ DRZESZ IDIOTO?! - odkrzyknął Patryk wychodząc z pokoju

Zaśmiałam się pod nosem z zachowań chłopaków

- dobra idziemy! - po chwili Patryk wrócił do pokoju

- już? - spytałam

- tak, już, trzymajcie się tu i wrócimy wieczorem - pożegnał się przytulając mnie do siebie mocno

- nie róbcie nic głupiego, słuchajcie się przewodnika i przede wszystkim MYŚLCIE CHOCIAŻ RAZ ODPOWIEDZIALNIE, kocham cie nie odpierdol nic - pocałowałam go i poprawiłam mu włosy

- ja ciebie też i postaram się - zaśmiał się całując mnie w czółko

- JA CI DAM POSTARAM SIĘ! - klepnęłam go w ramię

- pa Lex! - krzyknął wychodząc z pokoju

- PA! PAMIĘTAJ O TYM WSZYSTKIM CO CI MÓWIŁAM! - krzyknęłam

Chłopcy wyszli a ja udałam się do dziewczyn

- to co? robimy tą imprezę niespodziankę? - spytała Julitka a my się zgodziłyśmy

Zebrałyśmy się i ruszyłyśmy do sklepu, ja z Hanią poszliśmy do sklepu z dekoracjami a Julita z Wiczką do spożywczego

Szlam z blondynką główną ulicą, dopóki nie zaczepił nas jakiś chłopak, złapał mnie za talię odciągając mnie do tylu

- HEJ! zostaw mnie! - krzyknęłam wyrywając się z objęć chłopaka

- co ty robisz?! - krzyknęła Hania cofając się do nas

zapomniałyśmy że jesteśmy w Afryce

- ehm.. WHO ARE YOU? - spytałam patrząc na bruneta

- mówię po polsku - parsknął

- co.. to kim ty kurwa jesteś i czego od nas chcesz? - spytała Hania

- jesteście takie piękne, nie chciałybyście gdzieś ze mną wyjść? - spytał z uwodzicielskim uśmieszkiem

- nie, obie jesteśmy zajęte i mamy plany - wyjaśniłam chwytając ramię Hani, ruszyłyśmy do przodu ale ten złapał mnie za rękę

- PUŚĆ MNIE BOŻE CZEGO TY NIE ROZUMIESZ?! - gwałtownie się do niego odwróciłam

- chętnie bym się z wami pobawił - pogłaskał mnie po policzku

ew..

- jesteś spierdolony? zostaw mnie to obrzydliwe. - wyrwałam się od niego i pobiegłam przed siebie krzycząc do Hani żeby biegła zaraz za mną

- JESZCZE WAS HANIU I ALEXO ZNAJDE! - krzyknął a ja gwałtownie się zatrzymałam

Odwróciłam się w jego stronę przerażona

- skąd.. - szepnęłam

Wystawiłam mu środkowy palec i dogoniłam Hanię

- co to za zjeb, japierdole pedofil jakiś - stwierdziła wchodząc do sklepu

- skąd on znał nasze imiona Hania?

- może nas kojarzy z youtube'a?

- to pewne ale.. boje się go

- spokojnie Lexa.. już nam nic nie grozi - objęła mnie i zabrałyśmy się za zakupy

Kupiłyśmy dużo kolorowych dekoracji i wróciłyśmy do domu, tym razem nie zaczepił nas ten dziwny chłopak

- boże nie uwierzycie! - krzyknęła Hania po wejściu do pokoju hotelowego

- co jest? - spytała Wika która właśnie rozpakowywała swoje zakupy z reklamówek

- jakiś typ się do nas dobierał po drodze, w szczególności do Alexy.. pedofil jakiś

- serio? boże to straszne! nic wam nie jest? - Julita podeszła do mnie i obejrzała mnie z każdej strony

- jest okej - zaśmiałam się

- znowu? ty to masz jednak branie, jak nie Dominik to jakiś inny - zażartowała Wiktoria

- Wika.. - spojrzałam na nią morderczym wzrokiem

- tak to było za mocne, sorki - uśmiechnęła się

- dobra to ja z Hanią bierzemy się za dekorowanie. - oznajmiłam odpakowywując serpentyny

Wika puściła naszą playlistę i zaczęłyśmy się za przygotowywanie niespodzianki. Zajęło nam to około półtorej godziny. Po tym czasie po prostu położyłyśmy się na łóżku śmiejąc się

- kiedy chłopcy mieli wrócić? - spytała Hania

- o 20, a co? - spytałam

- bo jest już.. 19.30, więc pewnie niedługo będą

- pewnie tak, to ja pójdę do siebie się ogarnąć - zawiadomiłam

- idę z tobą! - krzyknęła Hania i obie poszłyśmy do mojego i Patryka pokoju

Weszłyśmy do łazienki i zaczęłyśmy się malować

Zajęło nam to około 40 minut, ja jeszcze się przebrałam i zrobiłam sobie zdjęcie które wstawiłam na ig, ale z racji że dziewczyny nas wolały zapomniałam wyłączyć komentarzy

________________________________

INSTAGRAM

@al3xa:

opis: @hi_hania 🤍🤍

polubiono przez @hi_hania, @wermulka i 30 729

komentarze:

@al3xa.fp: przepiękna!!

@4mortalcio: piękna

@mortaaal.fans: zazdroszcze patrykowi 😍

@wersow: Śliczna 🥰

@toniezuza: BOGINI

@lena.hsj: patryk ma szczesvie ze cie ma

@nikola.sdd: idk if i want to be with her or just her.

@dhdjwpdldl: NAJPIĘKNIEJSZA INFLUENCERKA, pasujesz idealnie do Patryka

*wczytaj więcej*

________________________________

Nie ukrywam, trochę zdziwił mnie natłok tak pozytywnych komentarzy, nie wiedziałam o co chodziło ale mimowolnie na moją twarz wkradł się uśmiech.

Przypomniało mi się że dziewczyny nas wolały więc razem z Hanią udałyśmy się do pokoju Wiki i Julity

- już jesteśmy - uśmiechnęłam się wchodząc do środka

- mieli być tutaj pół godziny temu, a nadal ich nie ma.. myślicie że to coś oznacza? - zaczęła Wika

- nie.. napewno wszystko dobrze, pewnie po prostu się im przedłużyło - machnęłam ręką

- obyś miała rację.. słyszysz Wika? wszystko okej z nimi - julita pogłaskała wike po ramieniu

- narazie spokojnie tak? dopiero za godzinę jak ich nie będzie to będziemy się mogły martwić - stwierdziła Hania

SKIP TIME, półtorej godziny później:

Przez pierwsze pół godziny siedziałyśmy spokojnie, ale po godzinie, zestresowałyśmy się bardzo, jednak stwierdziłyśmy że zaraz wrócą, teraz jednak, wszystkie umierałyśmy ze stresu

- dobra kurwa, to już nie jest śmieszne, mieli tu być dwie godziny temu - zaczęłam powoli panikować

- chodźmy na dół, do holu, do naszego przewodnika - stwierdziła Julita

Wstałyśmy i ruszyłyśmy na dół

- any news? - spytałam siadając na kanapie w holu

- no, they sent rescuers to them, we are afraid that something might have happened to them       (nie, wyslali ratownikow do nich, obawiamy sie ze moglo im sie cos stac) - wyznał smutno

- what do you mean? (co masz na myśli?)- spytała Wika

- the weather isnt good, its pouring rain and a storm is coming, its dangerous but lets keep our fingers crossed that everything is fine (pogoda nie dopisuje, leje deszcz i zbiera sie na burze, to niebezpieczne ale trzymajmy kciuki ze wszysyko jest dobrze) - dodał

Czułam jak momentalnie robi mi się duszno, WYSŁALI DO NICH RATOWNIKÓW BO NIE DAJĄ ZNAKÓW ŻYCIA??!

- kurwa mać, co jak im się serio coś stało. - szepnęłam wtulając się mocno w Hanię

- zawsze myśle pozytywnie ale kurwa Lexa.. robi się poważnie - blondynka również sie we mnie wtuliła

- hej dziewczyny, spokojnie.. ja wiem że tam są wasi chłopacy ale narazie nie panikujcie tak? znacie ich, pewnie po prostu im się przeciętnego a teraz czekają gdzieś aby ich nie zlało bo to niebezpieczne podczas deszczu - uspokajała nas Wika

- Wika, oni nie dają znaków życia, wysłano po nich służby ratownicze, NIE MOŻE BYĆ DOBRZE! - krzyknęłam chowając twarz w dłonie

Siedzielismy w ciszy w oczekiwaniu na kanapie, ja płakałam, Hania też a Wika z Julitą nas pocieszały

Z minuty na minute było mi tylko coraz duszniej i słabiej.

- rescuers said they didn't find them, i am so sorry..  (ratownicy powiedzieli ze ich nie znalezli, tak mi przykro..) - powiedział przewodnik

JAK TO NIE ZNALEŹLI?

Po kolejnych 10 minutach słyszałam i widziałam wszystko już jak przez mgle.

jeszcze tylko ataku paniki mi brakowało..

- SĄ?! - ledwo ale usłyszałam krzyk Hani

Chciałam wstać ale nie miałam siły, głowa mi pulsowała i ledwo słyszałam i widziałam

Siedziałam na kanapie i tylko poczułam że dziewczyny z niej wstały, skierowałam głowę w dół i złapałam się za nią

- przepraszam, chodź - ledwo usłyszałam czyiś głos, ten ktoś chwycił mnie i wyniósł na dwór i posadził na ławce, mocno mnie przytulił i uspokajał, po kilku minutach trochę mi przeszło i teraz zauważyłam że to był Patryk

- Patryk? - mruknęłam odrywając się od niego

- to ja. Spokojnie.. - chwycił moją twarz w dłonie

- wróciliście? - szepnęłam

- tak Lex, wróciliśmy, już jest dobrze, jesteśmy tu wszyscy - uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło

- tak bardzo się o was bałam, z resztą nie tylko ja, nigdy więcej cie nie puszcze na takie coś, myśleliśmy że nie żyjecie!


/od autorki/

lekkie spóźnienie sorki.. ale przynajmjiej długi rozdział!! mikej nocki kochani 🤍sorki za błędy ale misze isc spac bo jutro szkoła i n mam czasu sprawdzac..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro