Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

odpowiednia osoba


***

Po śniadaniu postanowiłam wrócić do domu, Hania proponowała mi żeby zostać ale odmówiłam stwierdziłam że wrócę i posprzątam w domu, tak też zrobiłam

Sprzątałam sypialnie dopóki nie usłyszałam dzwonka do drzwi.

patryk.

Pomyślałam i pobiegłam odrazu by otworzyć drzwi. Gdy je uchyliłam zobaczyłam nikogo innego niż Patryka.

Odrazu gdy mnie zobaczył w jego oczach pojawiły się iskierki. Przytuliłam go mocno, rozklejając się na dobre

- heeej, spokojnie jestem już. - pogłaskał mnie po głowie

- gdzie ty byłeś, czemu nie odpisywałeś? ... co ci się stało? - spytałam przerażona patrząc na jego twarz, był poobijany i miał rozcięty łuk brwiowy

- mieliśmy wypadek. - zaczął a ja szeroko wyszczerzyłam oczy na jego słowa

- WIEDZIAŁAM BOŻE, cholerna intuicja - burknęłam chwytając w dłonie jego twarz przyglądając się jej

- ale spokojnie żyjemy, wszyscy. - naprostował uśmiechając się

- czemu ty się tak szczerzysz, mogłeś umrzeć! - krzyknęłam

- ale nie umarłem bo jestem Patryk pierdolony Baran, a szczerze się bo wreszcie cię widzę śliczna, po ponad dwóch tygodniach - rozłożył ręce i ponownie się w niego wtuliłam

- tak bardzo się ciesze że wróciłeś. - westchnęłam zaciągając się jego perfumami

- ja też się cieszę

- siadaj musisz mi wszystko opowiedziec, zaczynajac od tego wypadku - pociągnęłam go na kanapę i usiadłam przytulając się do niego znow

po prostu mi tego brakowało dobra?

- to to było tak, wczoraj o jakiejś 17 wyjechaliśmy z chłopakami w podróż jeszcze do Słowacji. Ja prowadziłem i po prostu wpadliśmy w poślizg wjechaliśmy w barierkę i rozjebałem trochę auto i przy okazji siebie, na szczęście ja zostałem najbardziej poturbowany bo nie wybaczyłbym sobie jakby to przeze mnie któryś z chłopaków został jakoś bardziej poturbowany. No generalnie to było wypożyczone auto więc troche bardzo przypał ale ogarnąłem wszystko i pojechaliśmy do szpitala bo Filip tak zarządał. Zbadali mnie ale tylko na szczescie się mocno poobijałem i mam lekko stłuczoną reke. Przepraszam że się nie odzywaliśmy ale po pierwsze, telefony nam padły, po drugie za dużo się działo.

- chryste, już nigdy cie nie puszczę na taki wyjazd rozumiesz? jeszcze z takimi debilami!

- no ale.. serio bardzo fajnie było.

- wierze, ale ty chyba nie wiesz jak bardzo się o ciebie bałam, znaczy o was. Jeszcze.. uśpili Layle - spojrzałam w sufit

- co, jak to? kiedy?

- no właśnie wczoraj.

- boże.. - szepnął ściskając mnie mocniej

- ale dobrze że już jesteś - uśmiechnęłam się do niego smutno

- bardzo dobrze że w ogóle jestem - zaśmiał się a ja skarciłam go wzrokiem

- dobra sory to był żartt

- nie smieszny - stwierdziłam

- ale opowiadaj dalej, błagam, co się działo w poszczególnych dniach - poprawiłam się na kanapie, tak że teraz miałam głowę na jego kolanach i patrzyłam na niego wsłuchując się w jego słowo z zaciekawieniem

Patryk skończył mi o wszystkim mi opowiadać po jakiejś godzinie albo nawet więcej ale słuchałam go i szczerze interesowało mnie to o czym opowiadał

- poznałem jeszcze taką dziewczynę w Chorwacji.. - zaczął a mi serce odrazu zaczęło bić mocniej

- była bardzo miła i bardzo ładna, nazywała się Mila - kontynuował patrząc mi w oczy

Od środka już się coś we mnie gotowało

- wziąłem od niej numer i później się jeszcze kilka razy spotkaliśmy - gdy wypowiedział to zdanie to podniosłam się z jego kolan ale on odrazu ręka położył mnie na nich z powrotem

- zartuje przecież glupolu - blondyn zaczął się śmiać a ja spojrzałam na niego z mordem w oczach

- obiecałem ci że będę czekać i czekam - uśmiechnął się złączajac ze sobą nasze usta w długi pocałunek

- idiota - szepnęłam podnosząc się i odwracając się do niego plecami

- aż taka zazdrośniczka jesteś? - zaśmiał się A ja już się nie odezwałam

- napewno żartowałeś? - odwróciłam się w jego stronę

- napewno, chciałem zobaczyć twoją reakcje głupolu - rozczochrał moje włosy

- a czemu Postiego nie przywiozłeś?

- cofnij to. - rzekł stanowczo a ja zaczęłam się śmiać

- nie cofnę, chcesz coś zjeść?

- możemy pojechać do naszej ulubionej restauracji, jak chcesz - zaproponował

- dobra tylko się pomaluje i przebiore. - wstałam z kanapy i udałam się do łazienki w której się pomalowałam i przebrałam

Wsiedliśmy do auta blondyna i pojechaliśmy do naszej ulubionej restauracji i usiedliśmy przy stoliku, rozglądnęłam się dookoła siebie i na drugim końcu restauracji zobaczyłam Wike i Przemka

- ej popatrz, czy to nie jest Wika z Przemkiem? - wskazałam na pare siedząca przy stoliku w oddali

- noo to chyba oni, chyba napewno - stwierdził siadając przy stoliku

- w końcu gdzieś razem wyszlii, myslisz że to randka? - spytałam podekscytowana

- nie wiem, nie gadam za bardzo z nimi. A ty myślisz że to nasze wyjście to randka? - spytał z tym jego cwaniackim uśmieszkiem

- a chciałbyś żeby była? - spytałam nadal patrząc na czerwonowłosą rozmawiająca z przemkiem

- tak

- to możemy to tak potraktować. - uśmiechnęłam się do niego siadając na krześle
Po chwili już podeszła do nas kelnerka i złożyliśmy zamówienia, ja zamowiłam ramen i lemoniadę a Patryk carbonare i colę

- czekaj Patrys, idę jeszcze do toalety - uśmiechnęłam się wstając

Skorzystałam z łazienki i wrocilam do stolika, gdy już miałam siadać zobaczyłam że Przemo i Wika sie całują

- patrz jakie slodziaki! - pisnęłam szturchając Patryka

- mhm bardzo - mruknął oschle a ja spojrzałam na niego zmieszana

- boli cie to prawda..?- spytałam chwytając za jego dłoń

- nie, tylko po prostu.. nie naprawdę nie tylko.. - zaczął jąkając się

- tylko co?

- to takie dziwne uczucie, widzieć ją całująca się z kimś innym jak dobrze wiem że kiedyś to ja to robiłem

- wiem wyobrażam sobie, ale cieszmy sie że znalazła odpowiednią osobę i że jest przy nim szczęśliwa

- tak.. - szepnął wpatrując sie w nich

- przepraszam mi naprawdę nie zależy już na niej tylko to takie dziwne.. ale dobrze że jest szczęśliwa, bałem się że na tyle ją zraniłem że długo się nie pozbiera, ale jak widać jest dobrze. Ja też znalazłem odpowiednią osobę którą kocham i jest mi z tym dobrze - wyznał

Uśmiechnęłam się do niego szeroko, czując jak zalewa mnie fala ciepła

- słodkie straszniee. - pogłaskałam go po dłoni i akurat kelner przyniósł nasze dania

Jedząc Patryk zrobił mi zdjęcie które wstawił na instagrama, z początku mi się to nir podobało bo ludzie znowu będą sobie coś dopowiadać ale to nasze życie tak?

________________________________

INSTAGRAM

@mortalcioyt:

opis: urocza @al3xa

polubiono przez @hi_hania, @frizoluszek i 66 286 innych..

komentarze:

@hi_hania: prosze o raporty pozneij od obu stron dzieki (oczywiscue chodzi o jedzenie 🥰)
↪️@al3xa: tak tak pewnie

@wermulka: 🥰🥰

@frizoluszek: no i znowu będzie ze nakręcacie ship🙄🙄🙄
↪️@user234: taka prawda xdd💀

@patrykxalexa: kocham wasze duo!! 🙌
*polubiono przez twórcę*

@juleczkaxd07: japierdole a oni znowu to samo.. a potem się dziwią że są plotki o waszym rzekomym związku

@genzie.fanpege5: o fu🤮🤮🤮 wika lepsza

@wiktor4ok: nie no nie mogę, najpierw kinga teraz ty, co ty odpierdslssz mortal

@natsu.fp3: kiedys cie serio lubiłam Patryk, ale teraz? ta laska cie strasznie zmieniła nie wiem co się z tobą stało ale to jakaś porazka
↪️@patrykxalexa: sama jesteś porazka XDD

@user07482929: zabijcie sie

@przyjaciolkapatryka: dajcie im być szczęśliwym

________________________________

Postanowiliśmy, dla naszego dobra, nie czytać za wielu komentarzy, siedzielismy i po prostu rozmawialiśmy.

Gdy już postanowiliśmy się zbierać zaczepiła nas jakaś grupka nastolatków

- oo Mortalcio z Lexą! - krzyknął jeden z nich śmiejąc się.

- jesteście razem?! HAHA

- wiecie że to nie ładnie oszukiwać fanów? - spytała jakaś dziewczyna

- nie jesteśmy razem. - odpowiedziałam wymuszając się na uśmiech. Szybko się zebraliśmy i wyszliśmy ciągle słysząc za sobą jakieś teksty

- zasługujecie na te wszystkie groźby! - usłyszałam

Patryk chwycił mnie za rękę i szybkim krokiem pociągnął w stronę auta, odrazu puściłam jego dłoń, byłam zmieszana

Gdy wsiadaliśmy tym razem z innego kierunku usłyszeliśmy znowu jakieś groźby. Patryk szybko odjechał z tamtąd

- Patryk czy to się kiedyś skończy? - spytałam łamliwym głosem, a ten spojrzał na mnie zmartwiony

- nie wiem słońce..

- jedziemy do mnie - dodał

W ciszy dojechaliśmy do domu blondyna i weszliśmy do środka.

- Patryk.. - zaczęłam

- hm? - spytał ściągając buty

- myślałam nad tym już od dłuższego czasu, natomiast chodzi mi o związek. Już ostatnio myślałam że jesteśmy już coraz bliżej tego punktu i już naprawdę sie do ciebie przekonałam ale, wiesz że jak kiedys będziemy razem to nas przygniotą tym hejtem tak że sie nie pozbieramy? kurwa co my im zrobiliśmy? - spytałam rozklejając się. Chłopak mnie przytulił i uspokajał

- nie wiem Lex, naprawdę, ale powtarzałem ci już tyle razy.. to jest nasze życie, zdaje sobie sprawę że my zarabiamy z tego internetu, ale najważniejsze jest to, co do siebie czujemy i co pomiędzy nami jest. Trzeba po prostu im przemówić do rozsądku, jeszcze nie wiem jak ale jakoś damy rade i dopiero wtedy myśleć o związku, z resztą to wszystko od ciebie zależy słońce




/od autorki/
pierwszy rozdział w tym roku 🤨🤨 ale faza nie czuje tego ze to już ja nadal niew eim keidy były swieta.
(1400 prawie slow więc chyva rekord??)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro