Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

lojalność


***

Po saunie wróciliśmy do pokojów, aby ubrać się w normalne ubrania, a zaraz po tym wszyscy całym składem zeszliśmy na śniadanie. Usiedliśmy przy jednym stoliku tak że po jednej stronie siedział Patryk, ja, Hania i Świeży, a po drugiej Bartek, Julita, Kostek i Wika.

Siedzieliśmy i rozmawialiśmy dopóki nie przerwała nam Ginny, która NAGLE zjawiła się przy naszym stoliku

- hey, do u like it? - spytała z uśmiechem

nie, spierdalaj

- yeaah! maybe do u want to sit with us? - zaproponował Patryk

wydłubie ci za chwile oczy Patryk.

- umm.. sure - usiadła obok Bartka

CAŁE SZCZĘŚCIE.

- poczekaj.. - oznajmił przesuwając się wraz z krzesłem obok Ginny

kurwa.

- nie jestem już głodna - uśmiechnęłam się sztucznie i odeszłam od stołu

- ja się już najadłam - rzuciła Hania idąc za mną

- ZARAZ JEJ COŚ ZROBIE PRZYSIEGAM! - wybuchnęłam, zaraz po tym jak weszłyśmy do windy

- Lexa.. spokojnie.

- nie spokojnie Hania! żadne spokojnie! ON Z NIĄ TU CAŁY DZIEŃ SPĘDZI CHUJ WIE JAK TO SIĘ SKOŃCZY! - krzyknęłam

- jak coś odjebie, ja go nie będę oszczędzać. Ale Patryk jest lojalny.

- przekonamy się.



***

kilka godzin później, godzina 14:

Właśnie mieliśmy wychodzić, przechodziłyśmy z dziewczynami obok pokoju chłopaków,
a mieli uchylone drzwi więc trochę ich podsłuchałam

- podoba ci się Ginny? - spytał Patryk

- co? nie? przecież wiesz kto mi się podoba - odparł Bartek

- nie no ładna jest przecież - usłyszałam głos Kostka

- no bardzo ładna, ja bym brał - odparł Patryk

Już więcej nie chciałam słuchać, po prostu dogoniłam dziewczyny próbując skupić się na ich rozmowie żeby tylko się nie popłakać

- co usłyszałaś? - szepnęła Hania i wszystkie w trójkę spojrzały na mnie zmartwione

- nic, mam dosc - odeszłam od nich szybkim krokiem i zbiegłam na sam dół. Oparłam się o ścianę ścierając łzy

- kochana.. będzie okej, napewno cie nie zostawi dla niej no prosze cie, widzisz jak ona wyglada? - zaśmiała się Hania stając przede mną

- oni gadali o niej, Patryk się spytał Bartka czy ona mu się podoba, Bartek powiedział że nie, a Oli powiedział że ładna jest a Patryk na to „bardzo ładna ja bym brał" - wyjaśniłam szeptem patrząc na przyjaciółki

- to jeszcze nic nie znaczy.. - Wika mnie mocno przytuliła co odwzajemniłam

- widzieliście jak ona wygląda? jej figura.. ona jest piękna, Patryk miał racje - mruknęłam załamana

- brzydka jest jak nie wiem, kurwa wygląda jakby ją coś przejechało, a to ty jesteś idealna - odparła Wiktoria

- może powinnaś pogadać z chłopakami na ten temat? - zaproponowała Julita

- pogadam, ale ani słowa Patrykowi o tym, okej? - spojrzałam na nie załzawionymi oczami

- obiecujemy - przysięgły

Wtedy obok nas zjawili się chłopcy, ale bez Karola bo Karol też został w hotelu, za to z operatorem

- idziemy załoga! - krzyknął Świeży

Wszyscy wyszliśmy przed hotel, a tam nasz przewodnik już czekał na nas w aucie, którym mieliśmy jechać na sawannę

Po kilkunastu minutach drogi dojechaliśmy, naszym zadaniem było zdejmowanie drutów rozłożonych przez kłusowników z drzew, roślin itp.

Polowe nagraliśmy a polowe nie. Gdy operator wyłączył kamerę podeszłam do chłopaków

- hej, możemy pogadać? - spytałam dorównując im kroku

- jasne stara, co tam? - spytał Oliwier obejmując mnie ramieniem

- jak wy poznaliście tą całą Ginny? - zaczęłam a chłopcy spojrzeli na siebie znaczącym wzrokiem

- czyli jednak.. - westchnął Świeży

- ale co?

- chodzi ci o nią i Patryka? - zapytał Bartek

- taa.. też to widzicie jak ona się do niego klei? ja mam jej ochotę coś kurwa zrobić - burknęłam

- tak, ale nie chcieliśmy ci mówić żeby nie psuć ci humoru

- już i tak ona mi go zjebala - machnęłam ręką

- pilnujcie go dobrze? - spojrzałam na każdego po kolei

- będziemy, nie masz się o co martwić - Kostek mnie mocniej do siebie przysunął głaszcząc moje plecy ręką

- a i słyszałam waszą wcześniejszą rozmowę, w sensie kawałek jak przechodziłam obok waszego pokoju.. jak patryk powiedział że jest przepiękna i że on by ją brał

- on napewno sobie żartował Lexaa, nie masz się o co martwić kochana, my mamy wszystko pod kontrolą - zapewniał Bartek

- dziękuje wam. - uśmiechnęłam się lekko

- a lubicie ją w ogóle? - rzuciłam

- nie - zaśmiał się Oliwier

- nic do niej nie miałem ale skoro cie zasmuciła to już jej nie lubimy - stwierdził Świeży wzruszając ramionami

- dokładnie - poparł go Kubicki

- dzięki, że jesteście - stanęliśmy w miejscu i zebraliśmy się do grupowego uścisku, do którego po chwili dołączyły dziewczyny i operator

tak bardzo się cieszę że ich mam.



***

wieczorem:

Właśnie weszliśmy do hotelu, spojrzałam się na genziakow a ci pokiwali głową znacząco.
Spojrzałam w tą stronę w którą kiwnęli a tam stał Patryk BLISKO Ginny, za blisko.

- japierdole zjebus - mruknął Kostek idąc w ich stronę szybkim krokiem

Coś do niego powiedział i wrócił tu z ich dwójką

- oo już wróciliście! - krzyknął obejmując recepcjonistkę ramieniem

Nie odezwałam się słowem i po prostu wyszłam z hotelu.

Dlaczego on mi to robi?

Ruszyłam przed siebie i usiadłam na jakiejś pojedynczej ławce kilkaset metrów od hotelu.

- daj sobie z nią spokój, to jakaś głupia menda - usłyszałam głos Oliwiera który nagle nie wiadomo skąd znalazł się obok mnie

- wiem młody.. ale kurwa mać, to on miał za mną pójść, to on miał się o mnie martwić a nie wy! - krzyknęłam chowając twarz w dłonie

- Lexaa.. - szepnął przytulając mnie

Płakałam w ramie przyjaciela siedząc na ławce w Afryce. Ten wyjazd miał być dla nas odpoczynkiem, a jak narazie czuje się gorzej niż w Polsce

- jebać ją, pójdę wyjaśnić tą glizdę - stwierdził po chwili wstając

- nie, odpuść - machnęłam ręką ścierając łzy

- daj spokój, masz za dobre serce - krzyknął biegnąc w stronę hotelu, zaczęłam biec za nim ale gdy tylko wbiegłam do holu zapłakana wszyscy się wokół mnie zebrali, poza Kostkiem bo on gadał gdzieś na boku z tą recepcjonistką

- co się dzieje? - Patryk do mnie podszedł chwytając moją głowę w rece

wow brawo, wreszcie się mną zainteresował

- odpuść - wtrąciła się Hania odsuwając go ode mnie

Miałam ochotę go przytulić i się wypłakać w jego ramie, ale w jakimś stopniu to właśnie przez niego płacze, dlatego muszę się powstrzymać, tak będzie zdrowiej dla mojej psychiki. Jestem uzależniona od jego towarzystwa i zauważyłam to już ostatnio ale teraz naprawdę nie mogę

- ale co? - spytał zmieszany

- to moja dziewczyna martwię się Hania - dodał znowu do mnie podchodząc

za późno się zmartwiłeś Patryk

- co jej da to twoje martwienia się - warknął Bartek

- dokładnie - dopowiedziała Wika

- kurwa o co wam wszystkim chodzi? - mruknął patrząc na mnie z bólem w oczach.

Wiedziałam że jest mu przykro że wszyscy się na niego wkurwili, a ten nawet nie wiedział dlaczego, ale może to i dobrze

Gdy oni się kłócili, skorzystałam z okazji i po cichu wróciłam do pokoju.

Totalnie nie chciało mi się już ich słuchać więc położyłam się w łóżku i przykryłam się po sam czubek głowy kołdrą zasypiając.



/od autorki/
szykujcie sie mocniejsza drame 😉😉

jak macie coś co chcielibyście (jakiś wątek czy coś) zobaczyc w tej ksiazve to koniecznie piszcie!!

buziaki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro