lojalność
***
Po saunie wróciliśmy do pokojów, aby ubrać się w normalne ubrania, a zaraz po tym wszyscy całym składem zeszliśmy na śniadanie. Usiedliśmy przy jednym stoliku tak że po jednej stronie siedział Patryk, ja, Hania i Świeży, a po drugiej Bartek, Julita, Kostek i Wika.
Siedzieliśmy i rozmawialiśmy dopóki nie przerwała nam Ginny, która NAGLE zjawiła się przy naszym stoliku
- hey, do u like it? - spytała z uśmiechem
nie, spierdalaj
- yeaah! maybe do u want to sit with us? - zaproponował Patryk
wydłubie ci za chwile oczy Patryk.
- umm.. sure - usiadła obok Bartka
CAŁE SZCZĘŚCIE.
- poczekaj.. - oznajmił przesuwając się wraz z krzesłem obok Ginny
kurwa.
- nie jestem już głodna - uśmiechnęłam się sztucznie i odeszłam od stołu
- ja się już najadłam - rzuciła Hania idąc za mną
- ZARAZ JEJ COŚ ZROBIE PRZYSIEGAM! - wybuchnęłam, zaraz po tym jak weszłyśmy do windy
- Lexa.. spokojnie.
- nie spokojnie Hania! żadne spokojnie! ON Z NIĄ TU CAŁY DZIEŃ SPĘDZI CHUJ WIE JAK TO SIĘ SKOŃCZY! - krzyknęłam
- jak coś odjebie, ja go nie będę oszczędzać. Ale Patryk jest lojalny.
- przekonamy się.
***
kilka godzin później, godzina 14:
Właśnie mieliśmy wychodzić, przechodziłyśmy z dziewczynami obok pokoju chłopaków,
a mieli uchylone drzwi więc trochę ich podsłuchałam
- podoba ci się Ginny? - spytał Patryk
- co? nie? przecież wiesz kto mi się podoba - odparł Bartek
- nie no ładna jest przecież - usłyszałam głos Kostka
- no bardzo ładna, ja bym brał - odparł Patryk
Już więcej nie chciałam słuchać, po prostu dogoniłam dziewczyny próbując skupić się na ich rozmowie żeby tylko się nie popłakać
- co usłyszałaś? - szepnęła Hania i wszystkie w trójkę spojrzały na mnie zmartwione
- nic, mam dosc - odeszłam od nich szybkim krokiem i zbiegłam na sam dół. Oparłam się o ścianę ścierając łzy
- kochana.. będzie okej, napewno cie nie zostawi dla niej no prosze cie, widzisz jak ona wyglada? - zaśmiała się Hania stając przede mną
- oni gadali o niej, Patryk się spytał Bartka czy ona mu się podoba, Bartek powiedział że nie, a Oli powiedział że ładna jest a Patryk na to „bardzo ładna ja bym brał" - wyjaśniłam szeptem patrząc na przyjaciółki
- to jeszcze nic nie znaczy.. - Wika mnie mocno przytuliła co odwzajemniłam
- widzieliście jak ona wygląda? jej figura.. ona jest piękna, Patryk miał racje - mruknęłam załamana
- brzydka jest jak nie wiem, kurwa wygląda jakby ją coś przejechało, a to ty jesteś idealna - odparła Wiktoria
- może powinnaś pogadać z chłopakami na ten temat? - zaproponowała Julita
- pogadam, ale ani słowa Patrykowi o tym, okej? - spojrzałam na nie załzawionymi oczami
- obiecujemy - przysięgły
Wtedy obok nas zjawili się chłopcy, ale bez Karola bo Karol też został w hotelu, za to z operatorem
- idziemy załoga! - krzyknął Świeży
Wszyscy wyszliśmy przed hotel, a tam nasz przewodnik już czekał na nas w aucie, którym mieliśmy jechać na sawannę
Po kilkunastu minutach drogi dojechaliśmy, naszym zadaniem było zdejmowanie drutów rozłożonych przez kłusowników z drzew, roślin itp.
Polowe nagraliśmy a polowe nie. Gdy operator wyłączył kamerę podeszłam do chłopaków
- hej, możemy pogadać? - spytałam dorównując im kroku
- jasne stara, co tam? - spytał Oliwier obejmując mnie ramieniem
- jak wy poznaliście tą całą Ginny? - zaczęłam a chłopcy spojrzeli na siebie znaczącym wzrokiem
- czyli jednak.. - westchnął Świeży
- ale co?
- chodzi ci o nią i Patryka? - zapytał Bartek
- taa.. też to widzicie jak ona się do niego klei? ja mam jej ochotę coś kurwa zrobić - burknęłam
- tak, ale nie chcieliśmy ci mówić żeby nie psuć ci humoru
- już i tak ona mi go zjebala - machnęłam ręką
- pilnujcie go dobrze? - spojrzałam na każdego po kolei
- będziemy, nie masz się o co martwić - Kostek mnie mocniej do siebie przysunął głaszcząc moje plecy ręką
- a i słyszałam waszą wcześniejszą rozmowę, w sensie kawałek jak przechodziłam obok waszego pokoju.. jak patryk powiedział że jest przepiękna i że on by ją brał
- on napewno sobie żartował Lexaa, nie masz się o co martwić kochana, my mamy wszystko pod kontrolą - zapewniał Bartek
- dziękuje wam. - uśmiechnęłam się lekko
- a lubicie ją w ogóle? - rzuciłam
- nie - zaśmiał się Oliwier
- nic do niej nie miałem ale skoro cie zasmuciła to już jej nie lubimy - stwierdził Świeży wzruszając ramionami
- dokładnie - poparł go Kubicki
- dzięki, że jesteście - stanęliśmy w miejscu i zebraliśmy się do grupowego uścisku, do którego po chwili dołączyły dziewczyny i operator
tak bardzo się cieszę że ich mam.
***
wieczorem:
Właśnie weszliśmy do hotelu, spojrzałam się na genziakow a ci pokiwali głową znacząco.
Spojrzałam w tą stronę w którą kiwnęli a tam stał Patryk BLISKO Ginny, za blisko.
- japierdole zjebus - mruknął Kostek idąc w ich stronę szybkim krokiem
Coś do niego powiedział i wrócił tu z ich dwójką
- oo już wróciliście! - krzyknął obejmując recepcjonistkę ramieniem
Nie odezwałam się słowem i po prostu wyszłam z hotelu.
Dlaczego on mi to robi?
Ruszyłam przed siebie i usiadłam na jakiejś pojedynczej ławce kilkaset metrów od hotelu.
- daj sobie z nią spokój, to jakaś głupia menda - usłyszałam głos Oliwiera który nagle nie wiadomo skąd znalazł się obok mnie
- wiem młody.. ale kurwa mać, to on miał za mną pójść, to on miał się o mnie martwić a nie wy! - krzyknęłam chowając twarz w dłonie
- Lexaa.. - szepnął przytulając mnie
Płakałam w ramie przyjaciela siedząc na ławce w Afryce. Ten wyjazd miał być dla nas odpoczynkiem, a jak narazie czuje się gorzej niż w Polsce
- jebać ją, pójdę wyjaśnić tą glizdę - stwierdził po chwili wstając
- nie, odpuść - machnęłam ręką ścierając łzy
- daj spokój, masz za dobre serce - krzyknął biegnąc w stronę hotelu, zaczęłam biec za nim ale gdy tylko wbiegłam do holu zapłakana wszyscy się wokół mnie zebrali, poza Kostkiem bo on gadał gdzieś na boku z tą recepcjonistką
- co się dzieje? - Patryk do mnie podszedł chwytając moją głowę w rece
wow brawo, wreszcie się mną zainteresował
- odpuść - wtrąciła się Hania odsuwając go ode mnie
Miałam ochotę go przytulić i się wypłakać w jego ramie, ale w jakimś stopniu to właśnie przez niego płacze, dlatego muszę się powstrzymać, tak będzie zdrowiej dla mojej psychiki. Jestem uzależniona od jego towarzystwa i zauważyłam to już ostatnio ale teraz naprawdę nie mogę
- ale co? - spytał zmieszany
- to moja dziewczyna martwię się Hania - dodał znowu do mnie podchodząc
za późno się zmartwiłeś Patryk
- co jej da to twoje martwienia się - warknął Bartek
- dokładnie - dopowiedziała Wika
- kurwa o co wam wszystkim chodzi? - mruknął patrząc na mnie z bólem w oczach.
Wiedziałam że jest mu przykro że wszyscy się na niego wkurwili, a ten nawet nie wiedział dlaczego, ale może to i dobrze
Gdy oni się kłócili, skorzystałam z okazji i po cichu wróciłam do pokoju.
Totalnie nie chciało mi się już ich słuchać więc położyłam się w łóżku i przykryłam się po sam czubek głowy kołdrą zasypiając.
/od autorki/
szykujcie sie mocniejsza drame 😉😉
jak macie coś co chcielibyście (jakiś wątek czy coś) zobaczyc w tej ksiazve to koniecznie piszcie!!
buziaki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro