Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

konsekwencje


                                        ***

Tydzień później:

Wychodzę dzisiaj ze szpitala, mimo to mam być bardzo ostrożna co do mojego zdrowia i mam się za bardzo przez najbliższy tydzień nie wysilać.

Patryk właśnie po mnie przyjechał, i wziął za mnie moja torbe

- wreszcie zobaczę Postiego po tygodniu! - pisnęłam podekscytowana

- chyba sobie żartujesz. Za mną nie tęskniłaś?  - Patryk spojrzał na mnie poważny

- widzieliśmy się codziennie, a Posti to moja bestie - zaśmiałam się

- ale to nie to samooo, pozatym wredna jesteś - wyciągnął w moja stronę język

- sorki pomidorkii - uśmiechnęłam się

- widzę że humor nadal dopisuje mimo tego w jakim stanie jesteś

- no pewnie, wracam do domu, do przyjaciół

- i do mnie - blondyn puścił mi oczko

- ty też jesteś moim PRZYJACIELEM - zaśmiałam się szyderczo

- czy ty musisz się zawsze ze mną droczyć? - westchnął otwierając mi drzwi do jego auta

- tak, muszę, to moja pasja za którą tęskniłam. Pozatym nie droczę się tylko mówię prawdę, jesteśmy przyjaciółmi tak?

- tak, tak ale wiesz.

- wiem głuptasie. - rozczochrałam jego włosy

Mortal zapiął mi pasy i wyruszył z pod szpitala

- jedziemy do domu genzie? proszeee tak dawno ich nie widziałam - spojrzałam na brązowookiego maślanymi oczkami

- pewnie

W miłej atmosferze dojechaliśmy do domu genzie

- MOVE BITCHES THE QUEEN IS BACKK! - wykrzyknął Patryk gdy tylko weszliśmy do domu

- BOŻE ALEXA! - krzyknęła Hania podbigajac do mnie i mnie tuląc

- haniaaa, jezu wiesz jak tęskniłam? niby tylko a tydzień a tyle mam ci do powiedzenia!

- ja też stara! sory patryk ale dzisiaj ci ją zabieram.

- nie ma szaaans, ja ją biorę, jutro ci ją dowiozę w całości - oburzył się mortalcio

- no patryyykk, nie wytrzymam ani dnia dłużej bez ploteczek - przeciągnęła

zaśmiałam się patrząc na ich kłótnię a wtedy podszedł do mnie Bartek tuląc mnie

- hejkaa - przywitałam się z uśmiechem

- cześć, co powiesz na jakieś spotkanie na kawę?

- z chęcią ale nie dziś, właśnie Hania z Patrykiem się kłócą kto mnie zabiera dziś do siebie

- okej, to jak będziesz miała czas to daj znać - odparł odchodząc a później podeszła do mnie reszta

- witaj w domu kochanie - w grupowym uścisku zjawiła się również Nati

Pogadaliśmy dość długo, o wszystkim co się działo gdy mnie nie było, a później zjedliśmy wspólny obiad

- i co w końcu ustaliliście? - spytałam Patryka i Hani gdy siedzielismy w trójkę w piwnicy na kanapie

- dzisiaj jedziesz do Patryka a jutro do mnie - wyjaśniła blondynka puszczając mi oczko

- Hania? możesz w takim razie na słówko? - zaproponowałam wstając powoli z kanapy, Patryk mi w tym pomógł za co odwdzięczyłam się uśmiechem. Z blondynka poszłyśmy do siłowni i zamknelysmy za sobą drzwi

- no co tam?

- mam mętlik w głowie, duży mętlik. - zaczęłam

- nie umiem tak dłużej jako jego przyjaciółka, ale zostaniemy zjechani w internecie tak totalnie i już naprawdę chuj we mnie, nie chce mu psuć wizerunku na który pracował tyle lat. Nie chce mu tego robić, ale kurwa ja wiem jak to cringowo zabrzmi ale chce żeby on już był mój. Nie podoba mi się że całujemy się jako przyjaciele i ja wiem że to z mojej winy ale chce już normalnie w spokoju żyć jako jego dziewczyna, ale ten hejt.. nie damy rady z tym wszystkim, pozatym co jak mu się odwidziało  już? - wygadałam się

- słuchaj stara, napewno się nie odwidziało bo dwa dni temu z nim o tobie rozmawiałam, wyjebane w hejt, to są ludzi których nie znamy. Ważne że twoi bliscy to uszanują. Nie liczą się jakieś wyszczekane suki w internecie które i tak czy tak będą szczekać. Przejdziecie przez to razem i myśle że na spokojnie to już jest czas na to. Plus Patryk jest cudownym chłopakiem i widać jak bardzo mu zależy także nie zwlekaj dłużej dobra? I pamiętaj że zawsze będziemy was wspierać w tym wszystkim

- dziękuje, ale i tak myślę ze nie chcemy mowic tak odrazu, ale jednak jak się sami dowiedzą... będzie źle, ale z kolejnej strony nie będziemy nigdzie mogli wychodzić na randki czy po prostu będziemy musieli unikać bliskiego kontaktu bo inaczej się wyda. Nie wiem to takie męczące i nie wiem czy potrzebne

- chcesz tego związku? - wypaliła

- chce, chce bardzo

- no to już nie czekaj dluzej, lecisz po swoje laska! trzymam kciuki i dawaj znac na bierząco! - pocieszyła mnie otulając lekko

Podziękowałam jeszcze raz i wróciłyśmy do Patryka

Chwile później pożegnaliśmy się ze wszystkimi i z Patrykiem wyszliśmy z domu genzie

- gdzie mnie porywasz? - spytałam wsiadając do auta

- tak właściwie to.. chce cie zabrać w pewne bardzo ważne dla mnie miejsce - zaczął dość niepewnie włączając silnik

- jakie miejsce?

- zobaczysz, wyjątkowe

Dojechaliśmy po jakiś 10 minutach na jakąś polanę na wzgórzu.

- to tu? - spytałam gdy ten odpiął mi pas kiwając głową na tak

Chwyciłam za jego dłoń z lekkim uśmiechem gładząc ją kciukiem

- wskakuj na barana - machnął ręką kucając

- dosłownie na barana - zaśmiałam się robiąc to o co mnie poprosił

- idiotka - parsknął śmiechem zaczynajac wchodzić pod górkę

Po około 5 minutach byliśmy już na szczycie.

Blondyn usiadł na trawie a ja tuż obok niego, było dość chłodno bo jednak była już końcówka października więc Patryk przytulił mnie do siebie

- pięknie tu - stwierdziłam patrząc przed siebie

- prawda, w lato tu jest jeszcze piękniej, zabiorę cie tu wtedy obiecuje - spojrzał na mnie

- nigdy tu nikogo jeszcze nie zabrałem - przyznał

- nawet Wiki?

- nawet Wiki.

- czuje się wyjątkowo - zaśmiałam się

- czuj się, jesteś wyjątkowa - uśmiechnął się

- ty też.. niczego sobie - kochałam mu dokuczać

- kochanie żebym ja cie zaraz z tej góry nie zrzucił - pogroził mi palcem

- zobaczymy, kto pierwszy ten lepszy

- tak się chcesz bawić? - zaśmiał się

- lubie cie wkurzać, wiesz o tym?

- wiem, zauważyłem - odpowiedział śmiejąc się

Chciałam wyciągnąć telefon żeby zrobić zdjęcia ale nie mogłam go znalesc w kieszeniach

- cholera zostawiłam telefon w aucie - mruknęłam powoli wstając

- siedź, ja pójdę. - rzekł zrywając się.

Patryk zaczął schodzić ze wzgórza a ja obserwowałam każdy jego ruch zastanawiając się nad moją rozmową z Hanią

teraz albo nigdy Alexa, raz się żyję

Po chwili blondyn już był prawie że na szczycie

- ktoś dzwonił jak tu wchodziłem, więc spojrzałem i był to Bartek, wiesz co chciał? i mam nadzieje że nie jesteś zła że popatrzyłem kto dzwoni - krzyknął wspinając się

- nie jestem i nie mam pojęcia, ale to nie istotne - stwierdziłam wstając na proste nogi

- wiesz co? - zaczęłam gdy ten już prawie był na szczycie

- co?

- pieprzyć konsekwencje - stwierdziłam podchodząc do niego i go całując. On położył ręce na mojej tali i oddał pocałunek

- co masz na myśli? - spytał patrząc mi w oczy, przed nami był piękny zachód słońca i wszystko było tak idealne, Patryk z sekundy na sekundę w moich oczach wyglądał coraz ładniej

- kocham cie wiesz? nie chce już tak dłużej. - rzuciłam, a na moje słowa mortal się szeroko uśmiechnął

to był chyba najszczerszy uśmiech jaki widziałam.

- czy to znaczy że.. - dopytał szczerząc się od ucha do ucha

- tak,  jebać przyjaźń ja chce związek, chce cie w końcu „legalnie" pocałować jako swojego chłopaka a nie najlepszego przyjaciela bo to tak.. dziwnie

- to chyba w końcu możesz

- napewno? Patryk ci ludzie nas zabiją

- i? jebać to, tak jak sama mówiłaś „pieprzyć konsekwencje"

- fakt, dobra racja, wywalone - pocałowałam go jeszcze raz

- wiesz ile czekałem na ten moment?! - spytał skacząc po polanie jak jakiś psychiczny

- ej nie a ty przypadkiem nie jesteś jeszcze pod jakąś narkozą czy coś? - spytał telepiąc mną

- NIE IDIOTO - parsknęłam śmiechem

Stanęłam przed nim patrząc mu w oczy

„Ufam tylko twoim oczom słowo
Szczególnie kiedy widzę w nich siebie
Bo wtedy wiem jak bardzo pasujemy do siebie
Kocham cię tak bardzo że nienawidzę innych
Kocham cię tak bardzo że już nie szukam winnych
Kocham cię tak bardzo przecież widzisz
Kocham jak mówisz i kocham jak milczysz"



/od autorki/
strasznie fajnie mi się pisało ten rozdział, słodcy sa🩷🩷🩷🩷 specjalnie dla was kolejny rozdział 🥰

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro