Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

kinderki


***

- wszystko? nie wiem Wika, nie umiem tego określić. Zjebalo się i tyle

- ale co się zjebało?

- życie, nie wiem. Czuje że... w sumie.. to.. nic nie czuje - uświadomiłam sobie zagubiona

- Lexa naprawdę chciałabym ci pomóc, ale nie wiem jak, ale za to wiesz kto będzie wiedział? - spojrzała na mnie - Patryk. - dodała

- nie będę do niego dzwonić mówiąc, ej Patryk bo ja nic nie czuje co zrobić? Weźmie mnie za jakąś idiotkę no szanujmy się

- no a czemu nie? to twój przyjaciel. Sam wiesz jaką przeszłość pod względem psychiki on ma, myślę że po prostu będzie wiedział lepiej ode mnie

- mhm, a co z tym Przemkiem? - perfidnie zmieniłam temat przez co na początku przyjsciolka spojrzała na mnie zmieszana ale chwile później zrozumiała że po prostu nie chce o tym gadać

- eee, no przyjaźnimy się ale szczerze? nie czuje że to tylko przyjaźń, chyba nawet się zauroczyłam.. - wyznała

- NO TO LECISZ! widać jak on na ciebie patrzy więc nie zaszkodzi spróbować

- no nie wiem.. a propos patrzenia się, co z tobą i Patrykiem?

- a co ma być? przyjaźnimy się i nic z tego nie będzie więcej NIGDY. - podkreśliłam

Byłam szczera, nie sądziłam że kiedy kolwiek pomiędzy mna a Patrykiem będzie coś wiecej, po prostu jest nam dobrze jako przyjaciele. Fakt Patryk jest troskliwy, kochany ale też głupiutki i śmieszny, a no i oczywiście że brzydki nie jest JEST PRZYSTOJNY PRZYZNAM.  Dziwie się że jeszcze nie ma dziewczyny, moim zdaniem jest super chłopakiem i zasługuje na dbająca i kochająca go drugą połówkę.

Z moich myśli o blondynie wyciągnęła mnie Wika

- jedziesz zaraz na nagrywki do genzie?

- tak

- napewno? wiesz że jeśli źle się czujesz to mogę powiedzieć Nati że tak jest i nie musisz

- wiem, ale nie mogę tak siedzieć w domu i overthinkingowac to wszystko. Muszę się czymś zająć - stwierdziłam zbierając się. Ogarnęłam się pomalowałam, polokowałam włosy i później odrazu pojechałyśmy do domu genzie.

Po wejściu do domu, ujrzałam Faustynę śmiejąca się z czegoś z Bartkiem Kubickim na kanapie i Świeżego z Hanią przy stole

- ooo cześć! - krzyknął Świeży podbiegając do nas, i przytulając nas, odrazu zaczął rozmawiać o czymś z Wiktorią, a ja z Hanią

Zaczęłam rozglądać się po piętrze

- szukasz Patryka? - spytała blondynka kładąc rękę na moim ramieniu

- nie, szukałam.. Kostka i Julity

- ich dzisiaj nie będzie, ale Patryk powinien być ale Patryś jak Patryś, spóźni się pewnie - przytaknęłam na jej słowa

- cześć dzieciaczki! - do domu weszła menadżerka Nati

- hej nati - odpowiedzieliśmy chórem

- a gdzie Patryk? - spytała

- pewnie przyjdzie spó.. - zaczęła Fausti ale przerwał jej Patryk który wlasnie wbiegł do domu genzie

- sory już jestem! - krzyknął zdyszany

- no wreszcie Księciunio przyszedł! - krzyknął Świeży a wszyscy zaśmialiśmy się na jego słowa

Blondyn przywitał się ze wszystkimi szybkim przytulasem.

- to co zaczynamy? - spytała menadżerka

- nie! chwila! muszę porwać na chwile Lex - wykrzyczał Patryk a ja gdy tylko usłyszałam swoje imie gwałtownie obróciłam się w jego stronę

- wstawaj leniu - wyciągnął dłoń w moja stronę która niepewnie chwyciłam. Patryk zaprowadził mnie przed dom

- tylko szybko cokolwiek chcesz zrobić bo oni czekają na nas

- na gwiazdy się czeka - chłopak udał się do auta, a ja za nim śmiejąc się

- i gdzie ta gwiazda? - powiedziałam przez śmiech a ten spojrzał na mnie zabójczym wzrokiem

- dobra dobra - podniosłam ręce w geście kapitulacji. Chłopak otworzył drzwi do auta a mi kazał się odwrócić. Po chwili usłyszałam dźwięk zamykania samochodu

- no już - powiadomił, a ja odwróciłam się w jego stronę. Blondyn stał przede mną z bukietem moich ulubionych kwiatów - różowych róż oraz z kinderkami - moimi ulubionymi czekoladkami

- naaaah, jakie słodkie - przechwyciłam od niego wymienione wyżej przedmioty i uśmiechnęłam się słodko

- z jakiej to okazji? - spytałam

- przeprosinowe, za to wczoraj.

- ale przecież mówiłam że nic się nie stało. Nie trzeba było ale doceniam bardzo, dziękuję - przytuliłam go mocno

- wracajmy lepiej. - uśmiechnęłam się do niego, chłopak zarzucił rękę na moje ramie i tak weszliśmy do domu, wszyscy skierowali na nas wzrok

- UUULAALAAA A GDZIEŻ TO SIĘ BYŁO? - wypalił Kubicki, spojrzałam na Hanie i Wike które się do mnie szeroko uśmiechały

Faktycznie mogło to wyglądać trochę dwuznacznie, odłożyłam otrzymane prezenty na stolik i usiadłam obok Hani

- co to było stara? - szepnęła

- nic, dał mi w ramach przeprosin za wczoraj mimo że mowilam ze nic się nie stało

- słodki - przytaknęłam i obie wstałyśmy bo
mieliśmy zaczynać


/od autorki/

nie tracę czasu na gierki bo ty wciskasz mi play slodka jest jak kinderki..😮‍💨😮‍💨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro