Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

innym razem


***

kilka tygodni później, 1 koncert z trasy genzie:

Przez ostatnie tygodnie nic szczególnego się nie działo jedyne co to Patryk skończył daily. A skoro już jesteśmy przy temacie Patryka.. nasz kontakt przez ostatni czas był jeszcze lepszy, blondyn już skończył daily więc miał więcej czasu na wszystko, w 100% skupiliśmy się na rozwijaniu naszej relacji i dbaniu o nią.

Wracając..

Właśnie dojechaliśmy do hotelu w Białymstoku w którym będziemy nocować przez najbliższe dwie noce.

Pokoje były rozdzielone tak:

ja + Hania
Wika + julita
kostek + bartek
patryk + świeży

Inne osoby takie jak np. menagerki, operatorzy, Posti sami się dobrali

Właśnie z Hanią weszłyśmy do naszego pokoju i rzuciłyśmy się na łóżko zmęczone podróżą. Było już też po 23 więc nie ukrywam że byłam trochę zmęczona, po chwilowym odpoczynku udałam się do łazienki w której wzielam prysznic, umyłam włosy i zrobiłam skincare, przebrana w piżamę wrociłam do łóżka

- stresujesz się? - spytała zmywając makijaż

- szczerze? tak. Sama wiesz że ostatnio dużo hejtu na mnie leci i się boje że jak mi ktoś tak powie w twarz na m&g to się nie pozbieram. A sam koncert, jeszcze większy stres, naprawdę to jest jakaś porażka ja się boje że ja się wyjebie lub coś stara wyobrażasz sobie? wy tam sobie np. plas nawijacie a ja lece ze sceny bo się wyjebalam. Umarłabym ze wstydu. - wygadałam się a ta się zaczęła śmiać

- TO NIE JEST ŚMIESZNE HANIULA - sama parsknęłam śmiechem

- PRZEPRASZAM WIEM ALE WYOBRAZIŁAM SOBIE JAK LECISZ - wytłumaczyła dusząc się wrecz. Również się zaczęłam śmiać.

- o jezu, aż się popłakałam, idę się ogarnąć - wyznała z uśmiechem ścierając łzy.

Haniula poszła do łazienki a ja szczerząc się złapałam za telefon.

________________________________

baran🐏:
slychac wasz śmiech zza ściany debilki, swiezy narzeka bo chce spac a wy sie śmiejecie

lex💓:
powiedz staremu że przepraszamy w takim razie

baran🐏:
a z czego tak ryjecie??🤨🤨

lex💓:
jutro ci wszystko opowiem bo nie chce mi się pisac

baran🐏:
dobranoc Lex, nie stresuj się jutrem

lex💓:
ciezko, ale dziekuje. Wyśpij się dzieciaku😜😜

baran 🐏:
😕😕😕 sama jesteś dzieciak

lex💓:
chyba ty, nara

________________________________

Uśmiechnęłam się do telefonu i wyszłam z chatu z Patrykiem, odrazu zobaczyłam że świeży też coś mi wysłał

________________________________

łysool:

* polubiono wiadomosc*

glupiutka:
a ten się do kogo tak szczerzy

łysool:
do ciebie😎

glupiutka:
jak ci wyjebie jutro w ta łysa banie to ty napewno nie będziesz miał się jzu czym szczerzyć 😇

łysool:
spij już bachorze

________________________________

Weszłam jeszcze w dm, ostatnio się troche uspokoiło, nadal są jakieś pojedyncze groźby ale tak to jest dość spokojniej, odpisałam na kilka wiadomości od fanów i wtedy z łazienki wyszła Hania.

- patryk mi napisał że było slychac nasz śmiech

- dziwisz się? stara my się dusilysmy - odparła siadając obok mnie na moim łóżku. Blondynka się we mnie mocno wtuliła, a ja w nią. Mimo wszystko obie się stresowałyśmy i to bardzo więc po prostu siedziałyśmy tak przytulając się z 10 minut.

- dzięki że jesteś - szepnęła wracając do swojego łóżka

- ja też dziękuje - puściłam jej buziaka w powietrzu i zgasiłam lampkę, zasnęłam w mgnieniu oka przez silne zmęczenie.


                                        ***

rano:

Zrobiłam delikatny makijaż i przebrałam się w dres, zaraz po tym z Hanią zeszłyśmy na śniadanie. Przy wielkim stole zobaczyliśmy już wszystkich genziaków zajadających się śniadaniem.

Wszyscy byli podekscytowani i rozgadani ale ja nie, przez całe śniadanie nie odezwałam sie ani słowem, stres zżerał mnie od środka.

Gdy zjadłam przy stole zostali tylko Patryk,Hania i Kostek, odeszłam od stołu i ruszyłam w stronę pokoju. Po drodze wpadłam na Postiego

- ooo cześć brukselko! - krzyknął obejmując mnie ramieniem

- wszystko okej? czemu nazwałeś mnie brukselką? - zaśmiałam się z jego zachowania

- NIE WIEM ŚMIESZNE SŁOWO - wyznał śmiejąc się praktycznie na cały hotel

- ciszej idioto.. - klepnęłam go w ramie

- stresujesz się co nie? - spytał chwile po tym jak się uspokoił

Przytaknęłam a ten chwycił moje policzki i urformowal z nich uśmiech

- dont forget to smile!! girl power!! NEVER GIVE UP!  - krzyknął
na tyle głośno że ludzie jedzący śniadanie momentalnie na nas spojrzeli

- japierdole posti - odparłam zażenowana zakrywając twarz rękami

- zapamietaj te słowa dobrze ci radzę - zagroził mi palcem

- tak jest kapitanie brukselko - zaśmiałam się i tym razem już naprawdę poszłam do pokoju.

on ma naprawdę swój świat


                                         ***

kilka godzin później:

Skończyliśmy m&g. Minęło całkiem sprawnie i naprawdę te spotkania z fanami poprawiły mi humor przez ilość miłych slow jakie usłyszałam.

Zostało nam raptem kilka godzin do koncertu więc wszyscy zrobilismy sobie drzemkę. Położyłam się na kanapie a Patryk rzucił się tuż obok mnie tuląc się do mnie

słodziak

Obudziła nas Nati, informując że makijażystki już na nas czekają (na dziewczyny w sensie)

Po chwili już z dziewczynami siedziałyśmy na fotelach a panie makijażystki wykonywały nam makijaż. Poszło dość sprawnie, później się przebraliśmy i tak naprawdę byliśmy już gotowi. Weszłam do pokoju w którym mieliśmy mieć ostateczną rozgrzewkę przed koncertem. Zastałam tam narazie tylko Patryka. Uśmiechnęłam się do niego lekko i usiadłam obok niego

- ślicznie wyglądasz, różowy to twój kolor - stwierdził przyglądając się mi

- dziękuje Patryk, ty też wyglądasz... niczego sobie - puściłam mu oczko

logiczne że wyglądał dobrze.

Chłopak spojrzał na mnie morderczym wzrokiem i już chciał coś mówić ale w pokoju pojawili się nagle wszyscy.

Zaczęliśmy rozgrzewkę a później to tak szybko zleciało że właśnie za kilka minut mieliśmy wchodzić na scenę. Bardzo się stresowałam, nogi miałam jak z waty i dosłownie miałam wrażenie że zaraz zemdleje

- chodź - Patryk złapał mnie za dłoń i zaprowadził do łazienki obok, zamknął za nami drzwi i zaczął

- pamiętaj że nie ma się czym stresować, to są nasi fani, przyszli tu dla NAS. Nikt cie nie będzie tam oceniał i na scenie możesz czuć się totalnie swobodnie. Wszystko jest dobrze zorganizowane więc nie powinno być żadnych nie porozumień. Już spokojnie Lex - blondyn potarł moje ramiona patrząc mi w oczy, utopiłam się w jego kasztanowych tęczówkach

- jak ty to robisz, że jesteś taki spokojny? - spytałam stając przed lustrem, wzięłam kilka głębokich wdechów. I odwróciłam głowę patrząc na niego.

- chodźmy już, trochę lipa będzie się tak spóźnić na własny.. - zaczął ale nie było mu dane dokończyć, bo go pocałowałam. Szczerze? sama nie wiedziałam co ja robie

- przeraszam nie wiem co to b.. - tym razem to on mi przerwał ale nie całusem

- nie dokładaj sobie stresu młoda nic się nie dzieje, wrócimy do tego innym razem - uśmiechnął się do mnie i pociągnął mnie za rękę

- no wreszcie! zaraz wychodzimy nie poważni jesteście? - oburzył się Świeży

- aj już daj im spokój. - uciszyła go Hania

- SIEMA BIAŁYSTOK!! - usłyszeliśmy krzyk Nati ze sceny, a zaraz po tym ogromny pisk fanów

- nie wiem czy genziaki są już gotowi do wyjścia na scene dlatego może ich zawołajmy co? - spytała a tłum znowu głośno zapiszczał

- tylko głośno! GEN.. ZIE.. GEN.. ZIE! - fani powtarzali jej czynność a my powoli zaczęliśmy wybiegać na scenę. Wiwat fanów był tak ogromny że myślałam że ogłuchnę. Odrazu zaczęliśmy koncert od śpiewania nowego rozdziału.


/od autorki/

macie waszego i wsm mojego tez fav postiego.
i w następnym rozdziale bedzie surprise 😜🍫

znowu ponad 1000 slow, co się ze mn dzieje nie wiem ale nigdy w zyxiu nie miałam takiej weny, miłego dnia/nocy!!💓

sory za błędy lece spac więc moje oczu już srednio oczuja

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro