dior sauvage
***
Ustaliłam z Patrykiem, że będę pomagać mu czasami w realizacji daily i w sumie później już wróciłam do domu gdzie wstawiłam posta na ig
________________________________
@al3xa:
opis: ten osobnik rozpoczyna za tydzień daily, więc robie mu promo 😓😓 @mortalcioyt
polubiono przez @hi_hania, @mortalcioyt i 32 420 innych..
komentarze:
@mortalcioyt: dzięki za promo, bez ciebie bym sobie nie poradził 🤗
↪️@al3xa: pogardził. 🙄🙄
↪️@mortalcioyt: skądże
@julka.kulka32: jesteś z Mortalciem? 😳
@fp.genzie: can't wait!!
polubiono przez twórcę
@fp.al3xa: kiedy odcinek na genzie z twoim udziałem?? tęsknimy 🫠🫠
↪️@al3xa: miałam przerwę, ale już wróciłam do nagrywek więc myśle że już za niedługo!
*wczytaj więcej*
________________________________
***
2 dni później później:
Patryk za kilka minut miał zacząć robić 200 tysięcy kroków, niestety nie mogłam przy nim być bo mieliśmy nagrywki na genzie + werka zaprosiła mnie tego dnia na wywiad z jej serii, „czy to prawda że".
Właśnie się malowałam i postanowiłam wysłać wiadomosc do Patryka
________________________________
lex 💓:
powodzenia Baran
baran🐏:
dzięki. Liczę że jak już po długich męczarniach dotrę do tego krakowa to że ugotujesz mi carbonare🥰🥰🥰
lex💓:
pfff 😂😂 nie wyobrazaj sb za dużo kolego
dawaj mi znaki życia na bierzaco błagam
baran🐏:
postaram się
lex.💓:
nie denerwuj mnie, bo cie zabije jak wrócisz ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
baran🐏:
💋
________________________________
Schowałam telefon do tylniej kieszeni i usiadłam na kanapie obok świeżego i Hani bo mieliśmy zacząć nagrywki.
- i jak z Patrykiem? - spytał świeży
- no zaraz zaczyna, wierze w niego bo to Patryk Baran i wszyscy wiemy jaki on jest ale.. on nie wstanie z łóżka jak on to zrobi
- NO CO NIE!
- dobra pogaduchy na później! nagrywki się zaczęły. - uciszyła nas Natalka a my ze świeżym wymieniliśmy znaczące spojrzenia
***
Dwa dni później:
Patryk z tego co mi wiadomo od Postiego to właśnie wrócił do domu, a my kończyliśmy odcinek na genzie.
- także takim o to akcentem dziękujemy za oglądanie paa - zakończyła Hania przykrywając obiektyw ręką.
Zmęczona po całym dniu nagrywek rzuciłam się na kanapę obok świeżego. Ostatnio mój kontakt z świeżym jest jeszcze super niż zwykle, dogadujemy się jak brat z siostrą
- a właśnie, Patryk zrobił to? - spytała Hania patrząc na mnie
- podobno tak, chłop jest przemocny - stwierdziłam
- ale król - przyznał Kubicki siadając obok mnie
Chwile pogadaliśmy aż postanowiłam zadzwonić do postiego jak tam, bo wiedziałam że Patryk raczej nie odbierze i tak
________________________________
- hej, jak tam?
- pfff czekaj wyjdę na taras.
- dobra jestem no generalnie nie dobrze, chłopaczyna wręcz płacze i zwija się z bólu. Żadne leki nie pomagają ale to było do przewidzenia
- o kurwa, nie dobrze. Przyjeżdżać?
- czekaj spytam, Patryk! czy Lexa ma przyjechac?.. aha no spoko. Mowi ze nie chce zebys widziała go w takim stanie
- w pizdzie to mam, powiedz że jade i tyle
- no niech będzie, czekam.
________________________________
***
Zapukałam właśnie do drzwi domu Mortalcia, które niemal że odrazu otworzył mi Alan
- hej, wchodź - przytulił mnie na przywitanie, a ja ściągnęłam buty i weszłam w głąb domu.
Zobaczyłam leżącego na kanapie zmarnowanego Patryka, który ledwo kontaktował
- coś ty zrobił debilu. - stanęłam za kanapa nachylając się nad nim
- nie wiem kurwa, ale zrobiłem to. - stwierdził blondyn
- no wiem, wierzyłam w ciebie, ale czy ta satysfakcja była wart takiego cierpienia?
- czasu nie cofniesz Lex - mruknął przykrywając się kocem, który poprawiłam
- nie wygodna ta kanapa. - burknął mortal, a my z Postim spojrzeliśmy załamani na siebie
jeszcze czego królewiczu..
Z nasza pomocą Patryk dotarł na górę do sypialni w której się położył pod ciepłą kołdra
- pójde ci jeszcze po te leki stary - odparł Posti wracając na dół
- myslisz że ten film się dobrze przyjmie? - spytał wtulajac się w poduszkę
- nie myśl o filmie Patryk, spójrz na twój stan, nie martwisz się o siebie? No ale odpowiadając na twoje pytanie to napewno się dobrze przyjmie, jednak to niecodzienny i wrecz chory challange
- a ty się martwisz? - uśmiechnął się cwaniacko, a ja skarciłam go wzrokiem
- żarty żartami ale tak. - przyznałam
- nie no nic mi nie będzie, w końcu jestem Patryk Baran, nie?
- mhm
- no eej, przecież zyje to najważniejsze - blondyn przewrócił się na drugi bok tak aby mógł na mnie spojrzeć
- chodź - rozłożył ręce a ja wtuliłam się w niego delikatnie
- boże nie wierze, dlaczego ty nawet po tym jak przeszedłeś kilka miast PACHNIESZ TYM JEBANYM FUCK BOY'OWSKIM ZAPACHEM? - rzuciłam siadając na brzegu łóżka
- nie zniszczalny dior sauvage - puścił mi oczko
a ja pokazałam mu znak żeby się puknął w łeb
- a co nie podobają ci się? - spytał
- nie.. znaczy tak, w sensie. kurwa - podrapałam się po karku
Może nie był to najlepszy perfum na ziemii, ale to był totalnie jego zapach. Tonę w tym zapachu, tak samo jak w jego oczach.
- lecz się - prychnęłam i udałam się w kierunku drzwi
- śpij dobrze Baran - uśmiechnęłam się do niego i wyszłam z pokoju zamykając za sobą drzwi.
/ od autorki /
nuda nuda nuda nuda, ale obiecuje że będzie ciekawiej później 😸😸 CZAS POKAZE CZAS POKAZE
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro