bariera
***
następnego dnia, po południu:
Podzieliliśmy się dzisiaj na dwie grupy, chłopcy i dziewczyny, pojechaliśmy każdy z jednym przewodnikiem w poszukiwania wielkiej piątki, nam się udało znaleść wszystkie 5 zwierząt, ale czy chłopakom się udało jeszcze nie wiedzieliśmy bo musieliśmy czekać aż wrócą.
Usiadłyśmy na ławce czekając na drugą drużynę
- coś ich długo nie ma - stwierdziła Hania
- chłopcy to chłopcy, pewnie coś odwalili - Julita wzruszyła ramionami
Wstałam i zaczęłam się rozglądać po okolicy, w poszukiwaniu chłopaków
w szczególności chyba tego jednego..
Po kilku minutach chłopacy wrócili, wyglądali na fest zmęczonych, conajmniej jakby przebiegli maraton.
- NO W KOŃCU! jak tam było? - Hania wstała i podeszła do świeżego
- było okej, udało nam się zobaczyć wszystko oprócz lwa - oznajmił Patryk
- tylko tyle? - spytała blondynka patrząc na nich zdziwiona
- no właśnie? a to czemu was tyle nie było?
- nie wiem tak się jakoś przedłużyło.. - stwierdził Kostek
- a wy zobaczyliście lwa? - spytał Bartek
- tak, ale co wy tacy bez życia? co wam się stało? - spytałam zdziwiona
- nic po prostu stypa była, szkoda że nie udało nam się spotkać tego lwa - westchnął Świeży
- NIE NO ONI NAS TROLUJĄ! - krzyknęłam
- CO NIE? czuje to! przecież musieliście coś odjebać! - krzyknęła Puchalska
- no dobra.. MÓWIMY IM? - spytał podekscytowany Laskowski
- szach ja chce mówić! - krzyknął Bartek
- nie bo ja! - oburzył się Kostek
- dobra dawaj Bartek zacznij - zażądałam
- ale uwaga bo to będzie grube, to co zaraz usłyszycie - zaczął brunet
- jechaliśmy jakąś boczną trasą, bo chcieliśmy podjechać bliżej lwa, A NO BO TAK NAPRAWDĘ GO ZOBACZYLIŚMY JAKBY CO, wracając.. i zepsuł nam się silnik, pan nie umiał go naprawić a my byliśmy dosłownie metr od lwa, my wszyscy obsrane zbroje, nie? i nagle ten pan wysiada i idzie jeszcze bliżej lwa. Kazał nam iść z nim więc poszliśmy wszyscy w 5. Zaczęliśmy się do niego zbliżać I NAGLE ON DO NAS WYSTARTOWAŁ, rozumiecie? DOSŁOWNIE ZACZĄŁ BIEC W NASZĄ STRONĘ. Pan już miał naładowaną broń, nam życie przed oczami przeleciało! - krzyknął Kubicki
- o kurwa mać co.. jak to.. co?! - krzyknęłam
- noo! i to z takim rykiem! japierdziele myślałem że umieram, serio. Dosłownie w ostatniej chwili się ten lew wycofał W OSTATNIEJ. - dodał Kostek, wszystkie wyszczerzyłyśmy oczy i otworzyłyśmy szeroko buzie
- TO BYŁO NAJSTRASZNIEJSZE CO W ŻYCIU PRZEŻYŁEM - stwierdził Patryk a chłopcy się z nim zgodzili
- jesteście nie poważni jacyś! MOGŁO WAM SIĘ COŚ STAĆ, a tak dokładniej mogliście umrzeć! - krzyknęłam kręcąc głowa z niedowierzania
- ale żyjemy! - krzyknął radosny Oliwier
- was gdzieś puścić na chwile to... - westchnęła Julita
Julita zaczęła gadać z Kostkiem, Wika z Bartkiem a Hania ze Świeżym więc zostałam skazana na Patryka.
- jesteś cały? - spytałam przyglądając się mu
- tak - przytaknął
- to że.. jest jak jest.. to nie znaczy że się nie martwię, jesteście nie poważni idioci serio. - stwierdziłam
Chłopak się delikatnie uśmiechnął, czułam między nami taką dziwną barierę.
- pogadamy teraz? na spokojnie? - zaproponował a ja przytaknęłam, oddaliliśmy się trochę od genziaków w jakieś ciche i spokojnie miejsce
nie wiedziałam od czego zacząć i co chce powiedzieć tak naprawdę..
- więc.. yhm.. napewno nie powinnam tak mówić, bo nie o to mi chodziło - zaczęłam
- a ja nie powinnienem olewać cie dla niej - dopowiedział
- obydwoje posunęliśmy się za daleko - podsumowałam
- nie chce być skłócony z tobą, jesteś moją dziewczyną i jakaś recepcjonistka nie może tego tak prędko zmienić. - wyznał
- to też fakt ale..
- wiem że zjebałem, przyznaje się dobra? - podniósł ręce w geście obronnym
- nic nie powiedziałam nawet - zaśmiałam się robiąc to samo
- to że zjebałeś to trochę prawda, ale nadal cie kocham Patryk, tylko ty się nie możesz tak łatwo dawać manipulować, ona cie totalnie zaślepiła
- wiem jestem głupi, nie nadaje się na twojego chłopaka. Zasługujesz na kogoś lepszego, kogoś kto cie nie będzie ranił na każdym kroku. - stwierdził
- ale ja nie chce nikogo innego - spojrzałam mu głęboko w oczy
- boże przepraszam, jestem idiotą, ty się tak starasz a ja.. odpierdalam takie gówno - złapał się za głowę
- słuchaj, jesteśmy razem prawie miesiąc i ciagle ktoś próbuje nam ten związek rozjebać, zauważyłeś?
- ta
- po prostu nie możesz się tak dawać
- racja - westchnął
- no chodź tu - uśmiechnęłam się rozkładając ramiona, brunet się we mnie odrazu wtulił, kładąc głowę w zagłębieniu mojej szyi
- tęskniłem - mruknął
- ja też.. ale Patryk, obiecaj mi jedno.
- zerwiesz kontakt z tą Ginny? - dopowiedziałam
- tak, już usuwam jej numer - oznajmił pospiesznie wyciągając telefon z kieszeni
- dziękuje - uśmiechnęłam się odrywając się od niego
Chłopak się uśmiechnął, położył ręce na mojej talii i mnie pocałował, odwzajemniłam pocałunek.
- wszystko między nami okej? - spytał niepewnie
- myślę że skoro sobie to wyjaśniliśmy to tak - pokiwałam głową a brunet jeszcze raz mnie pocałował
Chwyciłam go za rękę i wróciliśmy do reszty.
________________________________
@al3xa:
opis: skoro bartus już zleakowal gdzie jesteśmy to lapcie fotkę ze slonikami 🩶🩶
polubiono przez @mortalcioyt, @bartekkubicki i 23 629 innych..
komentarze:
@mortalcioyt: 😍😍
*polubiono przez twórcę*
@hi_hania: KOCHAM TE SŁONIE
@frizoluszek: Uważaj żeby cie nie kopnęły
↪️@al3xa: karol to konie kopia chyba..
↪️@frizoluszek: cii😉😉
@userYwieuei23: w końcu z kims kto ci dorówna wagi
@genziefp: nie umiem się doczekac odcinków finałowych!!
*polubiono przez twórcę*
@kuba34: ładna (słoń, ty nie)
↪️@l.slodzinska: co ty mówisz xddd idz przeproś rodzicow
@julkakshsukz2: ale ulana
@j.klisinska: wspolczuje patrykowi xddd
@kartonii.lover: biedny Patryk, wspolczuje mu takiej szmaty
↪️@hi_hania: nie ma czego współczuć słonko
*wczytaj więcej*
________________________________
***
dwa dni później:
Dzisiaj pojechaliśmy na wydmy, żeby pozjeżdżać na piasku na deskach i później pojeździć na quadach
Właśnie pan nam dał krótki poradnik na to jak zjeżdżać z górki, Kostek odrazu wystartował robiąc jakieś triki, podziwiam go.
Chłopcy oczywiście zjeżdżali szybko, a dziewczyny się troche bały, ale nie ja.
Kostek wpadł na pomysł żeby zbudować z piachu rampę więc mu w tym pomogłam i Blondyn nawet nie zdążył nic powiedzieć a ja już zjeżdżałam z tej rampy.
Genziaki mi zaczęli bić brawa bo idealnie wylądowałam
Zaczęłam krzyczeć podekscytowana
- ALE ZAWALISTE! POWAŻNIE! SPRÓBUJCIE DZIEWCZYNY! DAWAJ KOSTEK - ściągnęłam deskę i wbiegłam z powrotem na górę
Kostek zjechał i również mu się spodobało więc chwile później zjeżdżał kolejny raz ze mną
Bardzo mi się podobało bo kiedyś bardzo dużo jeździłam na jakiś deskach, czy snowboardach i odnajdywałam się w tym, ale teraz myślałam że to już nie dla mnie, jednak z tego co mówili mi genziaki, super mi szło
Teraz Patryk miał zjeżdżać z rampy, więc usiadłam obok dziewczyn na dole na piasku
- stara! zajebiście ci idzie! - krzyknęła Hania
- dziękuje, ale straszna zajawa to jest! - oznajmiłam
- noo, teraz napewno Kostek będzie miał towarzyszkę na skate parki - stwierdziła Wika
- nie no co ty, ja już za stara na takie rzeczy jestem, jeszcze bym się połamała - zaśmiałam się
- jak Patryk - odparła Julita a ja spojrzałam na nią pytająco, blondynka wskazała palcem na Patryka który już od około minuty leżał na piasku nie podnosząc się z niego
- o kurwa - szepnęłam gwałtownie wstając
- PATRYK! - krzyknęłam biegnąc w jego stronę
- żyje! - odkrzyknął masując sobie plecy ale nadal się nie podniósł
- nie wyglądało to najlepiej stary.. - stwierdził Świeży stojąc nad nim
Kucnęłam przy nim i zawołałam pana
Pan mu coś nastawił czy ponaciągał ale nie wiedziałam co dokładnie bo nie skupiałam się na tym i Patryk wstał
- japierdziele ty jesteś nie poważny? co ty zrobiłeś? - spytałam podchodząc do niego
- wszystko jest okej, tylko boli - stwierdził śmiejąc się
- nie śmiej się Baranie, mogło ci się coś stać poważnego, o ile się nie stało - skarciłam go
- masz całą mordę w piachu - zaśmiała się Hania strzepując mu piasek z policzków
- no ja nie wiem czy to dobry pomysł żebyś z nami na te quady jechał - stwierdził Bartek
- no właśnie, jak jeszcze sobie coś zrobisz.. - zaczęłam
- dajcie spokój, oczywiście że pojadę! LECYMY TUUUUU! - krzyknął otrzepując się z piasku
- głupol - pokręciłam głową obejmując go ramieniem
Poszliśmy na quady, ja najpierw jechałam z Kostkiem, a później z Patrykiem
- to co Kostek? DAWAJ GAZU! - krzyknęłam przytulając się do jego tali żeby nie spaść
Blondyn przyspieszył robiąc pojedyncze drifty
- ALE ZAWALIŚCIE WOOOHOOO! - krzyknęłam podekscytowana
Po skończonej jeździe zsiadłam z quada i podeszłam do Patryka
- mogę kierować? PROSZE PATRYK - spojrzałam na niego maślanymi oczkami
- ty mnie przecież zabijesz - westchnął
- nie zabije, proszeeee - przeciągnęłam całując go w czoło
- nie wiem czy to jest dobry pomysł..
- wyśmienity, proszee, ty i tak masz już coś z plecami więc lepiej nie kieruj - uśmiechnęłam się szyderczo
- niech ci będzie - westchnął siadając na tylnie siedzenie.
Podskoczyłam z podekscytowania i wsiadłam za kierownicę. Chłopak oplótł ręce wokół mojej talii a ja ruszyłam.
Super nam się jechało, a Patryk co jakiś czas krzyczał spanikowany że go zabije. Gdy zatrzymałam pojazd brunet zszedł z niego w mgnieniu oka
- nigdy więcej. PRAWIE MNIE ZABIŁAŚ! - krzyknął
- dzieciak - stwierdziłam śmiejąc się
Zeszłam z pojazdu i pocałowałam go lekko dając w jego ręce mój telefon
- zrob mi zdjecie - uśmiechnęłam się słodko i wsiadłam z powrotem na siedzenie
- MY GIRL! oho tak, idealnie! reaguj mocniej, jeszcze raz, uśmiechnij się, o! idealna jesteś! pieknie, czekaj jeszcze jedno! O CHLOPIE IDEALNIE WYSZŁO! - dopingował mnie robiac zdjęcia, zaśmiałam się z jego zachowania i wstawiłam zdjecie
________________________________
@al3xa:
opis: terapia ❤️🩹❤️🩹❤️🩹 [ fot. @mortalcioyt ]
polubiono przez @mortalcioyt, @wermulka i 57 232 innych..
*komentarze zostały wyłączone*
________________________________
/od autorki/
boze kochany jutro poniedziałek ide skoczyć.
jedna wielka stypa w tym rozdziale ale już trudno... buziaki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro