Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

akcja niszczenia wizerunku


***

Obudziłam się w szpitalu.

to ta szmata, to przez nią tu jestem.

Rozejrzałam się dookoła siebie, byłam podpięta do kilku kroplówek a obok mnie na szpitalnym krzesełku spoczywała Hania ze Świeżym

- boże jak dobrze że się obudziłaś. - blondynka pogłaskała mnie po policzku

- mhm.. która godzina? - wydukałam

- 1 w nocy

- to czemu wy nie w domu? jedźcie na spokojnie.

- nie zostawimy cie tu Lexa - świeży się do mnie uśmiechnął

- Patryk tu był? - spytałam bo jednak nie przytomna byłam z 7 godzin a w końcu nie dowiedziałam się o decyzji blondyna

- eh, no nie było - odparł Świeży po chwili namysłu

- a.. okej. - wzruszyłam ramionami

- buba nie przejmuj, napewno przyjedzie, teraz już pewnie spi - przyjaciółka pogłaskała mnie po ramieniu

- ale Hania to nie o to chodzi.. on tam został z Kingą. Japierdole.. on jest w nią tak ślepo zapatrzony! - spojrzałam w sufit

- jesteś zazdrosna o niego? - spytał świeży

NO NIE MOGĘ KOLEJNY

- nie jestem! tylko ta szmata go tak wykorzystuje i manipuluje nim jak jakąś maskotką, dlaczego on się tak daje przecież on się taki nie wydawał!

- masz racje, Patryk taki nie jest.. - poparł mnie Bartek

- nie wiem nie wiem naprawdę nie wiem, dlaczego wybrał Kingę? Co ona ma czego ja nie mam?

- cii, nie obwiniaj się i nie szukaj w sobie wad, to ona jest jakaś pierdolnieta - Hania mnie przytuliła a ja przetarłam twarz dłońmi

- ona mnie chciała zabić, a ten nadal siedzi pewnie aktualnie wtulony w nią oglądając nasz film w najlepsze

- jak to chciała cie zabić? - świeży aż wypluł wodę która miał w ustach

- myślisz, że czemu tu skończyłam?

- no Patryk mówił że zaslabłaś po prostu

- na 8 godzin? - parsknęłam śmiechem

- ona mi coś podała, jestem tego pewna - dodałam

- przypomnij sobie czy coś od niej brałaś

- ja? od niej? chyba śnisz - mimo to skupiłam się by przypomnieć sobie co sie działo przed moim przybyciem tutaj

- piłam wodę, ale to.. nie od niej, znaczy chyba. W sensie... na stoliku leżał dzbanek z wodą więc się napiłam, ale chyba nie myślisz że.. Patryk chciał mnie otruć?

- nie nie nie! on nie jest taki zjebany przecież. Pewnie Kinga ci coś dosypała, ona piła tą wodę?

- nie - odparłam po chwilowych przemyśleniach

- musisz to zglosic - stwierdził świeży

- komu? kurwa policji? nie mam dowodów

- to je znajdziemy, co ci wyszło z tych badań? - zapytał

- mnie się pytasz? byłam nie przytomna przez ostatnie 8 godzin!

- chyba jeszcze nic, będą rano cie badać dokładniej

- no więc właśnie, musimy przetrwać do rana i jutro rano rozpoczynamy akcje niszczenia wizerunku Kingi - świeży wyszczerzył się w moją stronę na co się leniwie uśmiechnęłam

- prześpij się, rano się tym zajmiemy - stwierdził łysy wstając z krzesła

- okej, wy tez już jedźcie spać lepiej

- tak zrobimy, trzymaj się - para pożegnała mnie i wyszła z sali. Ja natomiast odrazu zasnęłam wtulając się w szpitalną poduszkę

                                         ***

Rano:

Odrazu po tym jak wstałam zostałam zabrana na badania, a później wróciłam z powrotem na pierwotną sale.

- znaleźliśmy w pani organizmie pewną toksyczną substancje, jednak nie długo po tym jak pani trafiła tu, zostało na pani wykonane płukanie żołądka więc nie umrze pani od tego.
Jednak moje pytanie brzmi następująco: czy zdaje sobie pani sprawę skad to się wzielo w pani organizmie? - zaczął doktor

- prawdopobnie podała mi to taka dziewczyna

- zgłaszać to na policję?

Chwilę się zastanawiałam nad tą decyzją, nie chciałam kolejnych problemów, ale z drugiej strony gdyby nie szybka interwencja ratowników mogłoby mnie tu nie być przez nią, więc moją odpowiedzią było:

- tak

- dobrze zaraz zadzownie i dam pani znać co dalej - lekarz opuścił sale a ja głęboko westchnęłam. Wiedziałam że będę miała przejebane ale to nie jest byle gówno

Wtedy w odwiedziny przybyła Hania ze Świeżym

- doktor dzwoni na policję, wykryli w moim organizmie truciznę, Kinga mi ja prawdopodobnie podała, więc mam nadzieje że wszystko będzie dobrze

- jezu.. Patryk sobie tego nie wybaczy jak się dowie prawdy - stwierdziła Hania

- chyba że do końca świata będzie w niej tak zaślepiony że nawet do więzienia z nią pójdzie

Po 5 minutach do sali wrócił lekarz i oznajmił że policja ją zgarnie za niedługo

                                         ***

perspektywa Patryka:

Siedziałem na kanapie obok Kingi i wspólnie oglądaliśmy film, ale przerwało nam pukanie do drzwi. Wstałem aby sprawdzić kto to a była to policja. Bardzo się zdziwiłem, ale wpuściłem ich do środka

- Kinga Banaś? - spytał jeden z mundurowych

- to ja a o co chodzi - brunetka podniosła rękę która panowie chwycili

- pójdzie pani z nami. - stwierdzili zabierając ją

- PAMIĘTAJ PATRYCZKU! wszystko co powie Alexa to kłamstwo - zapewniała mnie.

Nadal będąc w szoku zamknęłam po psach drzwi i stałem patrząc na drzwi przez które przed chwilą wyprowadzili Kingę

ale o co tu kurwa chodzi?

Wczoraj zabrali Lex do szpitala bo podobno zasłabła, dzisiaj Kingę na komisariat,  o co w tym wszystkim chodzi?


/od autorki/
wenę mam jak nigdy więc to wykorzystuje 😜😜😜 mam nadzieje ze wam się podoba troche akcji i dymów a w następnym rozdziale się już pare spraw powyjasnia 😸😸

btw sorki za wszystkie błędy wrzucam to spejclanie rano żebyście sb mogli przeczytac kiedy chcecie a ja się spieszę na autobus do tego pierdolnika WIĘC NIE SPRAWDZAM BLEDOW ALEMACIE

xoxo

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro