Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

Patrzyła na nauczyciela i nie wierzyła "to mi się śni" myślała.
- Yyy... Roksana... - zakaszlał - nie spodziewałem się że będę cię uczył... Jak w domu?
Roksana patrzyła na niego i nie miała pojęcia co odpowiedzieć
- Yyy dobrze - Powiedz po chwili i zaczęła udawać że jej uwagę przyciągnął piórnik. Nauczyciel podszedł do biurka i usiadł przy nim. Sprawdził listę obecności i opowiadał uczniom o swoim nauczaniu. Jednak uczennica siedząca w drugiej ławce go nie słuchała myślała jakiego ona ma pecha do chłopaków. "jak to możliwe?" zadawała sobie to pytanie. Bała się spojrzeć na nauczyciela z którym dwa dni temu przeżyła cudowne chwilę. Od tamtego momentu bez przerwy myślała o jego ustach, które przecież idealnie pasują do jej warg, jego silne ramiona, jego dłonie które sprawiały, że po jej ciele przechodziły ciarki. Chciała powtórzyć zdarzenia z tamtego wieczoru, chociaż już teraz wiedziała że to nie możliwe. Gdy rozległ się upragniony dzwonek dziewczyna szybko spakowała się i chciała wyjść z klasy jednak wychowawca ją zatrzymał.
- Proszę byś chwilę poczekała.
- czy to konieczne?
-Owszem
Gdy klasę opuścili uczniowie Kamil podszedł do drzwi i je zamknął.
-Mówiłaś że masz 20 lat! Okłamałaś mnie
-wiem, ale czy gdybym powiedziała prawdę rozmawialiśmy wtedy?
-Nie... Chyba nie. Ale czy ty wiesz jakie mogą być konsekwencje tego cholernego dnia!?
-Cholernego!? Sam za mną polazłeś!
-Nie protestowałaś. Zapomnij o tamtym dniu, nigdy się nie wydarzył, nie mów o nim nikomu jasne? On nic nie znaczył. - po ostatnich słowach coś w jej sercu pękło. Wiedziała że nie będą mogli być razem, bo to jej nauczyciel, ale nie podejrzewała że to dla niego nic nie znaczyło.
-Jasne -odpowiedziała. Czuła jak do jej oczu zbierają się łzy. Odwróciła się na pięcie i uciekła do łazienki.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro