Rozdział 76. love story
Gabriel
W końcu wszystko zaczęło się układać, Lucasa nie było, nie byłem podejrzany o Jego zabójstwo a jeszcze utarłem nosa temu pajacowi Backowi.
Żyć nie umierać, nie?
No i święty czas żebyśmy z Bella zaczęli planować nasz ślub, teraz juz nic nie stało na przeszkodzie.
Następnego ranka zacząłem projekt sukni dla Belli, musiała być tak idealna jak dziewczyna.
Około 9 do gabinetu przyszła Bella
-Myślałam, że weźmiesz wolne na czas wyjazdu Adriena - powiedziała z uśmiechem
-To nie praca - powiedziałem tajemniczo podchodząc do ukochanej
-Nie? - zapytała zdziwiona i nagle ją olśniło- To suknia tak? Daj zerknąć.
-Nie ma takiej opcji - zaśmiałem się - Zobaczysz ją jak będzie uszyta.
-No dobra - dziewczyna wywróciła oczami
-Wiesz już gdzie chciałabyś wesele?
-Sama nie wiem, nie chce wielkiego szumu.
-Wiem - powiedziałem i chwile się zawachałem.- Bella..- zacząłem niepewnie
-Tak?
-Tej kwestii w sumie nie omawialiśmy i muszę wiedzieć.
Spojrzała na mnie zaintrygowana
-Ślub będzie kościelny, prawda?- zapytałem
- Generalnie tak planowałam ale wiesz..to chyba nie wypada.
-Nie przesadzaj.
-A co, wyspowiadasz się z zabójstwa? Raczej wątpie, a jeżeli tego nie zrobisz to ten ślub będzie...- westchnęła - To będzie bez sensu.
-Isabell...ja jestem niewierzący - powiedziałem z uśmiechem
-To dlaczego o to pytasz? - była widocznie zdziwiona - Zaraz ale przecież z Emily również miałeś ślub kościelny prawda?
-Tak, zgadza się. To, że ja jestem nie wierzący to nie znaczy, że nie możemy wziąć ślubu kościelnego. Według kościoła taki ślub jest możliwy, o ile Ty jesteś wierząca i zdeklarujemy się, aby kiedyś w przyszłości, wychować nasze dziecko w wierze kościoła katolickiego.
Dziewczyna patrzyła na mnie zszokowana.
-Na prawdę?
-Tak kochanie, już raz to przerabiałem - zaśmiałem się - i mimo mojego wyboru Adrien jest wierzący, tak samo jak Emily.
-I nie będziesz musiał iść do spowiedzi itp?
-Nie, nie muszę.
-No dobrze, ale co ze mną? Ja wiem, że zabiłeś Lucasa..
-Jezu, Bella nie szukaj dziury w całym, Twoje sumienie jest czyste, nie wiedziałaś , że to zaplanowałem, nie mogłaś mnie powstrzymać. Koniec tematu - powiedziałem i ją pocalowałem
Dziewczyna przez chwilę milczała, musiała to sobie wszystko poukładać.
-Skoro tak mówisz, niech będzie kościelny - powiedziała w końcu z uśmiechem.
- To mi się podoba , a kiedy? Grudzień? Czy wolisz po nowym roku?
-Jak długo może Ci zająć projekt mojej sukni z uszyciem i poprawkami?
-Myślę, że około dwa tygodnie, a dlaczego pytasz?
-To weźmy ślub pod koniec września.- powiedziała z uśmiechem - Po co mamy dłużej czekać?
Wiedziała jak mnie uszczęśliwić, ponieważ pomyślałem dokładnie to samo.
Teraz musiało być już tylko z górki, bo co się teraz może zjebać?
Człowiek potrafi być taki naiwny, prawda?
Bella obiecała mi wieczorem pewną niespodziankę, byłem na prawdę ciekaw co wymyśliła. Gdy około 18 wyszedłem z gabinetu dziewczyna siedziała przy pianinie. Widziałem, że lekko się denerwowała.
-Hej kochanie, co to za niespodzianka? - zapytałem z uśmiechem
-Nie jestem najlepsza w te klocki, ale lekcje gry na pianinie się opłaciły. - zaczęła niepewnie -Chyba napisałam dla nas piosenkę na nasz pierwszy taniec.
-Na prawdę?- byłem wzruszony, że postanowiła ją sama napisać
-Tak, trzeba będzie to później jakoś nagrać do czasu wesela. Śpiewanie to nie mój konik.
Odetchnęła parę razy i zaczęła grać.
Zwrotka 1]
Cierpiąca dusza
żyje, ale niewiele mówi
On na nią czeka przed tą fotografią
nie jest szalony
On w to wierzy, to wszystko.
Widzi ją wszędzie
On na nią czeka stojąc
Z różą w dłoni
Oprócz niej nie czeka na nic
Nic wokół nie ma sensu
A powietrze jest ciężkie
Nieobecny wzrok
On jest sam i często z nią rozmawia nie jest szalony
On ją kocha, to wszystko,
widzi ją wszędzie
On na nią czeka stojąc
Stoi z różą w dłoni
Nie, nie, już nic go nie trzyma.
Ref. W jego historii miłosnej W jego historii miłosnej W jego historii miłosnej Jego historia miłosna
[Zwrotka 2] Weź mnie za rękę
Obiecaj mi, że wszystko będzie dobrze
Obejmij mnie mocno
Gdy jestem obok Ciebie to ciągle marzę
Tak, tak chcę pozostać
Ale nie wiem jak kochać
Byłam zbyt głupia
Błagam Cię, przestań
Przestań, ja żałuję
Nie, nie chciałam tego wszystkiego
Będę bogaty I oddam Ci całe moje złoto
Jeśli to nie jest dla Ciebie ważne
Zaczekam na Ciebie w porcie
Jeśli mnie nie rozpoznasz
Ofiaruję ci mój ostatni oddech.
Ref. W mojej historii miłosnej W mojej historii miłosnej W mojej historii miłosnej Moja historia miłosna
[Zwrotka 3] Świeca - może rozjaśnić noc
Uśmiech - może wznieść całe imperium
I jesteś ty I jestem ja
I nikt w to nie wierzy
Ale miłość czyni z szaleńca króla
A jeśli mnie nie rozpoznasz
Ja będę walczyć znowu i znowu...
Patrzyłem przez chwile na dziewczynę w milczeniu.
-To jest...Boże Bella mi aż słów zabrakło, to jest piękne. - objąłem ją byłem tak wzruszony, że nie wiedziałem co powiedzieć.
-Na prawdę Ci się podoba?
-Oczywiście, jest przepiękna mam tylko jedno ale...
-To znaczy? Coś nie tak?
-Musisz ją Ty nagrać - powiedziałem szczerze - Masz przepiękny głos a to by była cudowna pamiątką dla nas.
-Dobrze - uśmiechnęła się szeroko
Usiadłem obok dziewczyny i zacząłem grać. Nie grałem żadnej konkretnej piosenki tylko prosto z serca.
Czułem wzrok dziewczyny na sobie, spojrzałem na nią nie przestając grać. Uśmiechała się szeroko, aż oczy jej błyszczały ze szczęścia. Chciałem, żeby zawsze była tak szczęśliwa.
Nagle Bella zbladła patrząc na coś za mną. Chciałem się odwrócić jednak wczesniej usłyszałem znajomy głos.
-Zawsze miałeś talent muzyczny - zmroziło mnie
Wstałem i spojrzałem na starszego mężczyznę
-Nieee, to nie możliwe...Ty przecież nie żyjesz. - powiedziałem słabym głosem
-Synu ja Ci to wszystko wytłumaczę - powiedział uśmiechając się
Bella podeszła do mnie i złapała mnie za rękę.
Ojciec spojrzał na dziewczynę.
-Ty pewnie jesteś Bella, córka Elizy, prawda? Cała matka - uśmiechnął się
-Kurwa serio? Będziesz z nami rozmawiał jak gdyby nigdy nic? Człowieku Ty nie żyjesz!
-Gabriel, ja Ci to wyjaśnie obiecuje - powiedział podchodząc do mnie
-Problem w tym, że ja nie chce słuchać. Nie obchodzi mnie jakim cudem żyjesz, dla mnie jesteś martwy koniec tematu. - powiedziałem
-Daj mi się wytłumaczyć. Ja teraz jestem innym człowiekiem.
-Na prawdę?- zapytałem z ironicznym uśmiechem - To cudownie, a teraz znajdź sobie nową rodzinę!
-Gabriel...- odezwała się niepewnie Bella- Daj mu chociaż powiedzieć.
-Serio chcesz tego słuchać?- spojrzałem na nią zaskoczony
Dziewczyna skinęła głową.
-Cudownie, więc zostawie Was samych - nie wytrzymałem i poszedłem do gabinetu.
To jest jakiś pierdolony sen...bo jak inaczej to wyjaśnie?
Nalałem sobie szklankę whisky i wypiłem duszkiem.
Błagam, nieć ktoś mnie obudzi z tego koszmaru.
Jak wrażenia?
Tej piosenki szukałam chyba od tygodnia 🤣 wyszła parę lat temu ale niedawno sobie o niej przypomniałam i stwierdziłam, że idealnie pasuje do Belli i Gabriela ❤
Ja od wczoraj rana byłam wykluczona z życia z powodu migreny ( halny się do tego przyczynił 🤷🏼♀) Dzisiaj liczą, że będzie lepiej ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro