Rozdział 50. Czasami lepiej odpuscić
Rozdział 50
Bella
Nigdy nie widziałam Gabriela w takim stanie, musiałam wyjść się przewietrzyć, przemyśleć wszystko. Byłam przerażona i zdezorientowana. Myślałam, że go znam..
Chodziłam po mieście bez celu gdy odezwał się mój telefon. Spojrzałam na ekran, dzwoniła Marinette.
-Hej, co tam? - starałam się zabrzmieć uprzejmie
-Cześć...dobrze , dobrze a Ty jak wczoraj? Zniknęłaś wczoraj tak nagle.
-Wyszłam się przewietrzyć, dwóch typów mnie napadło, Luka mi pomógł i odprowadził mnie do domu.
-Ojej, nic Ci nie zrobili?- zapytała zmartwiona
-Nie, na szczęście Luka był w pobliżu. A jak Wy się bawiliście?
-Super - pisnęła
-To się cieszę. Będę kończyła, odezwę się później dobrze?
-Jasne, do zobaczenia - powiedziała dziewczyna i się rozłączyła
Usiadłam na ławce. Nie miałam ochoty wracać do domu, ciągle miałam mętlik w głowie.
-Taka piękna kobieta jak Ty nie powinna być smutna - usłyszałam głos Luki
Wzruszyłam ramionami
-Stało się coś? - zapytał zmartwiony siadając obok mnie na ławce.
-Nie - skłamałam, bo co miałam mu powiedzieć? Przeraziłam się Gabriela i musiałam wyjść? Nawet w mojej głowie brzmiało to słabo.
Chłopak się lekko uśmiechnął
-Widzę, że coś się dzieje, chodzi ot ą sytuację z wczoraj? Martwisz się tym?
-Nieee, jest okey Luka, na prawdę...
-Mnie nie oszukasz Isabell Lewis - Luka puścił mi oczko a ja się uśmiechnęłam- No i pięknie, tak ma być cały czas.
- Przestań - wywróciłam oczami
-Dlaczego? Powinnaś się uśmiechać, masz piękny uśmiech. - powiedział mi prosto w oczy
-Luka, daruj sobie- wywróciłam oczami
-Chcesz pogadać?
-Nie, nie chce..
-Kłopoty w raju?- zapytał z drwiącym uśmieszkiem
-Słucham?!
Chłopak lekko się zmieszał
-No wiesz...chodziło mi o to, że pokłóciłaś się z Gabrielem.
-Nie i to nie jest Twoja sprawa.
-Ja bym nie pozwolił żebyś się smuciła.
-Luka, takim gadaniem nie zmienisz mojego zdania.
-Bella posłuchaj mnie, wiem, że możesz go kochać ale popatrz na to z innej strony. On woli się ukrywać przed światem, a Ty? Piękna, młoda, chcesz podróżować i się bawić. Zrezygnujesz z tego wszystkiego?
-Luka...- zaczęłam
-Nie Bella, ktoś musi Ci powiedzieć prawdę. Okey opiekował się Tobą, jesteś mu za to wdzięczna ale nie możesz sobie przez to życia niszczyć , rozumiesz?
-To Ty nie rozumiesz Luka, ja go kocham! Kocham go nie odkąd się mną opiekował, kocham go od trzech lat!
-Proszę Cię, byłaś zadurzona w żonatym starszym facecie i tyle.
Wstałam
-Wiesz co, jesteś beznadziejny, daj mi spokój raz ma zawsze! - powiedziałam chcąc odejść jednak zauważyłam Adriena patrzącego na Lukę ze złością
-Chcesz odbić dziewczynę mojemu tacie?- zapytał
-Ja chce tylko, żeby sobie uświadomiła, że robi błąd - Luka wzruszył ramionami
-Popełnia błąd bo jest z moim ojcem?
-Tak, nie obraź się Adrien, ale młoda dziewczyna ze starszym facetem? To nie wypali.
-A pozwolisz, że będę żyła po swojemu?!- krzyknęłam -Nie Ty będziesz decydował z kim jestem!
-Bella ma racje- zaczął Adrien - nie możesz komuś układać życia Luka. Wiem, że mój ojciec nie jest idealny, ma swoje wady i tajemnice....- spojrzał na mnie - ale wiem, że kocha Belle a ona kocha Jego - uśmiechnął się
-Bronisz go bo to Twój ojciec - Luka wywrócił oczami -A sam dobrze wiesz jaki jest.
Adrien wziął mnie za rękę
-Chodź stad - powiedział i poszliśmy- Kretyn - szepnął gdy już oddaliliśmy się od chłopaka
-Myślałam, że zrozumiał -westchnęłam
-Ja nie wiem czemu Ty z nim rozmawiasz.
-Pomógł mi, gdy jakiś dwóch typów mnie chciało napaść...
-Co? Jak to?
-No na tej imprezie, wyszłam na dwór bo Gabriel do mnie pisał i podeszli i zaczęli mnie napastować - wzruszyłam ramionami - Jakby nie on pewnie by mnie zgwałcili.
-Ja...nie wiedziałem..
-Nieważne - wzruszyłam ramionami i spojrzałam na Adriena - Powiedz mi, czy Gabriel kiedyś zrobił coś...złego?
-Tata? Nie, nigdy, dlaczego pytasz ?
-Dzisiaj przyszedł mój tata do Nathalie i..i coś w niego wstąpiło, był jakby w amoku. Później mi wyznał, że coś złego zrobił ale nie powiedział co.
-Nieee, to nie możliwe, tata by nigdy nic złego nie zrobił.
-Nie wiem, mam już mętlik w głowie, gdybyś go widział...ja się go przestraszyłam Adrien...
-Najlepiej będzie, jak z nim porozmawiasz, może Ci to wszystko wytłumaczy? Ja nigdy nie widziałem żeby był taki jak mówisz.
Westchnęłam, chłopak ma racje, muszę z nim porozmawiać.
Wróciliśmy do domu i Adrien poszedł do siebie a ja do naszej sypialni. Odetchnęłam parę razy i weszłam. Mężczyzna siedział na łóżku z głową ukrytą w dłoniach.
-Gabriel...- szepnęłam i mężczyzna natychmiast na mnie spojrzał
-Bella - Agreste wstał a ja natychmiast go przytuliłam -Przepraszam, ja Ci to wytłumaczę .
-Nie musisz, po prostu mi obiecaj, że to się nie powtórzy, okey?
-Jesteś pewna? - spojrzał na mnie
-Tak, jestem - uśmiechnęłam się i pocałowałam mężczyznę- Kocham Cię i Ci ufam.
-Jesteś cudowna - Gabriel w końcu się uśmiechnął
-Tylko proszę, niech to się więcej nie powtórzy, okey?
-Obiecuje. - powiedział patrząc mi w oczy i się uśmiechnął - To co, pora się zbierać na gale?
-O matko! Całkiem o tym zapomniałam - powiedziałam szczerze
Mężczyzna się zaśmiał
-Wyszykuj się z Mari a ja przyniose Wasze sukienki - pocałował mnie i wyszedł.
Pobiegłam do pokoju Adriena, na szczęście dziewczyna tam była
-Hej, porywam Twoją ukochaną- uśmiechnęłam się do chłopaka i wziełam Marinette za rękę
-Co się dzieje?- Zapytała zdezorientowana
-Dzisiaj jest gala, Gabriel poszedł po nasze sukienki ale musimy się zebrać.
-O matko, całkiem zapomniałam! - pisnęła dziewczyna
-Ja też - zaśmiałam się
Poszłyśmy do mojego pokoju i zrobiłyśmy makijaż i fryzury, ubrałyśmy się w kreacje Gabriela, wyglądałyśmy cudownie.
Zeszłyśmy na dół, Matinette poszła z Adrienem a mnie Gabriel wziął za rękę
-Wygladasz...idealnie - uśmiechnął się
-Dziękuje - pocałowałam go - Suknia jest przepiękna.
-Pasuje do Ciebie. Idziemy?
Skinęłam głową. Panicznie bałam się tej ścianki, tłumu reporterów robiacych zdjęcia .
Gdy byliśmy na miejscu zawahałam się, ale Gabriel złapał mnie za rękę i się uśmiechnął. Dodało mi to otuchy i wyszłam z mężczyzną.
Na poczatku byłam zdenerwowana, jednak po chwili poczułam przypływ adrenaliny i poczułam się jak ryba w wodzie.
Byłam Pewna, że wszystko będzie idealnie, że nic się złego nie stanie.
Nawet nie wiedziałam jak bardzo się myliłam...
Jak się podoba rozdział? ❤
Ciekawi co się stanie? 🙈
Kolejny rozdział pewnie w piątek, bo nie mam czasu ostatnio pisać 🙈❤
Edit. W sobotę nie w piątek 🤣🤣🤣
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro