Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17. Wood miałby mi się podobać? Nie żartuj sobie

Minęło kilka godzin od czasu ostatniego spotkania Olivera i Marcusa.

- Hej Wood! - odwrócił się trochę zawiedziony słysząc ten charakterystyczny głos, mógł go nazwać po imieniu.

- Czego dusza potrzebuje Flint? - odpowiedział jak zwykle chamsko.

- Ciebie - Gryfon próbował się nie rumienić.

- W jakim sensie? - pożałował swoich słów, bo chwile potem zasłonił się kołnierzem. Marcus zrozumiał przekaz szybciej niżby chciał.

- A jak sądzisz? - podszedł do niego. - Pogadać chcę - cała drużyna Slytherinu na nich patrzyła.

- Jeśli pan kapitan chce

- Uhuhuhuhu pan kapitan co za zmiana - odezwał się Adrian Pucey.

- Zamknij mordę Pucey - posłał w jego stronę bardzo miłe spojrzenie.

- Przecież nic nie mówię - mrugnął do niego i dalej kontynuował rozmowę z Terence.

- Idziemy czy nie? - Marcus złapał go za nadgarstek i pociągnął w stronę swojej szatni. Weszli do środka.

- Marcus coś się stało?

- Brakowało mi twojego akcentu Ollie - objął go ramieniem.

- Aż tak bardzo podoba Ci się mój akcent?

- Jest piękny - Oliver się uśmiechnął.

- N-naprawdę tak uważasz?

- Mhm

- To miłe... masz piękne oczy - z jakiegoś powodu zarumienił się mówiąc to.

- Dziękuję

- Tha thu foirfe(Jesteś idealny) - Ślizgon zmarszczył brwi.

- Ty mnie obrażasz?

- Może tak, może nie

- Po jakiemu to było? - gorszym debilem nie można być.

- Po szkocku

- To wyjaśnia, dlaczego zgrało się z akcentem

- Yep

- To może pytanie nie na miejscu, ale jakiej jesteś orientacji? - Gryfona zamurowało. Co on mu powie, że jest gejem? Nie to mało przemyślane.

- Czemu pytasz?

- Eee tak poprostu - uśmiechną się nieporadnie. Olivia weszła do szatni.

- No powiem spodziewałam się ciebie wszędzie tylko nie tu Ollie - krukonka skrzyżowała ramiona.

- Ha no widzisz umiem zaskakiwać!

- An lorg thu bràmair?(Znalazłeś sobie chłopaka?) - poruszyła gestownie brwiami.

- Oilibhia! Bhruidhinn sinn mu dheidhinn! (Olivia! Rozmawialiśmy o tym!) - roześmiała się.

- Profesor McGonagall Cię szuka lepiej idź - puściła mu oczko. - Cuiridh mi ceist air mu dheidhinn rudeigin (Zapytam go o coś) - kiwnął głową i wyszedł.

Przez całą drogę zastanawiał się o co mogło chodzić Olivi, on i Flint razem? Może jest cholernie przystojny, ale to nie możliwe. McGonagall zrobiła mu wykład o tym, że mu nogi z dupy powyrywa jak Snape znowu odejmie Gryffindorowi punkty za to, że żyje. Czyli jak zwykle. Skierował się do swojego dormitorium i przebrał się w strój w końcu zaraz ma trening. Postanowił napisać coś w swoim pamiętniku.

~Wpis do pamietnika~

Drogi pamiętniczku wczoraj pogodziłem się z Marcusem Flintem. To niebywałe! Bardzo się z tego powodu cieszę może uda mi się do niego zbliżyć? O czym ja myślę. Jak już kiedyś pisałem miałem na nim crusha i to chyba nie przeszło. On ma idealne ciało. On jest cały idealny! Nie wiem o czym myślę! Rozmarzyłem się. Pytał się jakiej jestem orientacji, ale Olivia mnie uratowała. Kocham tę dziewczynę. W końcu to moja siostra. Zaraz mam trening i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Mam nadzieję, że on w sensie Fl Marcus będzie mnie częściej nazywać zdrobnieniami. To takie słodkie! Nienawidziłem jak ktoś nazywał mnie zdrobnieniami, ale on może to robić kiedy chce. O.W. ♡

~Rozmowa Olivi i Marcusa~

Marcus chciał wyjść od razu kiedy Oliver zniknął.

- Nie uciekaj mam sprawę Flint

- Czego chcesz su - zatkał sobie usta ręką.

- Ko?  Znam to wiesz? Boli za każdym razem - uśmiechnęła się.

- Przepraszam...

- Przyzwyczaiłam się - powiedziała z uśmiechem na twarzy.

- To co odemnie chcesz?

- Podoba Ci się... Oliver? - Marcus się głośno i chłodno roześmiał.

- Wood miałby mi się podobać? Nie żartuj sobie - wyszedł.

Oliver poszedł na trening. Planował jak zaprosić Marcusa na kawę albo na jakąś randkę. Jest jakaś mała szansa, że tamten się zgodzi. Postanowił na razie tego nie robić i nie psuć ich relacji.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro