13. Jesteśmy wrogami i nic się nie zmieniło
Mijały minuty, godziny, dni i nic, żadnych nowości o jego matce. Każdy kto czyta proroka codziennego wiedział co się stało, więc wiedział cały Hogwart, ale nikt nie rozumiał, dlaczego się tak zachowuje. Kolejne ciche śniadanie na ostatnim krańcu stołu. Kolejne wydanie Proroka Codziennego.
Nowa ścigająca Szkockiej drużyny
Isabelle Flint została zatwierdzona w roli nowej ścigającej byłej drużyny, w której grała Angelina Wood. Wypowiedziała się ona odnoście wyrzucenia swojej poprzedniczki.
"Nie wierzę, że była w stanie to zrobić, znałam ją dosyć dobrze przez nasze sprzeczki ze szkoły i jestem zaszczycona tym, że mogę zająć jej miejsce."
Nie znalazła ona poparcia u fanów.
Odłożył gazetę. Teraz nienawidzi Flinta jeszcze bardziej, a myślał, że go polubi, że jest jakakolwiek szansa na przeprosiny, ale nie. To byłaby zakazana miłość. Ktoś koło niego usiadł.
- Cześć Wood słuchaj moja matka nie chciała - przerwał mu.
- Nie odzywaj się do mnie
- Proszę Cię posłuchaj! - złapał go za nadgarstek. - Ona na prawdę nie chciała, to nie tak!
- Daj mi święty spokój, nie chce mieć z toba nic wspólnego - chłodny wzrok spłyną po Ślizgonie.
- Ale ja myślałem, że... - Oliver zaczął się śmiać.
- Jesteśmy wrogami i nic się nie zmieniło - wstał i odszedł od stołu nie tykając śniadania.
- Myślałem, że coś może się zmienić - usłyszał i pragną się odwrócić i wpaść mu w objęcia, ale nie. Nie potrzebuje tego. Skierował się w stronę boiska i raczył się stawić na treningu. W trakcie niego cały czas czuł na sobie wzrok Marcusa Flinta.
- 'Jak chce to niech patrzy' - skończył tłumaczyć, ta przemowa była inna niż wszystkie. Była ostra, ciężka do zrozumienia i nie przyjemna.
- Oliver wszystko dobrze? - Alicja odważyła się odezwać.
- Jak już to kapitanie i wszystko jest w jak najlepszym porządku Spinnet
- S-spinnet? Gdzie podziała się Alicja? - zmierzył ją chłodnym wzrokiem.
- Jak mówiłem dzisiaj zajmiemy się czymś bardziej praktycznym niż samo uczenie się taktyk, które i tak was nie interesują - rąbną Freda i Georga po głowach i przestał się odzywać.
Tak minął cały trening. W ciszy. Miły, a zarazem poważny chłopak dopingujacy wszystko co robi jego drużyna, teraz siedział w ciszy i krytykował jej najmniejszy błąd. Co się z nim dzieje? Zaczął się wyzywać na przyjaciółkach i nawet nie myślał o spojrzeniu w oczy matce, widział, że nic nie zrobiła, ale stres z tym związany dotykał go mocniej niż samą kobietę. To przełożyło się na jego zachowanie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro