Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 82. Rozejm


Gabriel


Wszedłem do Sali w której leżał ojciec. Leżał blady, z maską tlenową na twarzy i podłączony do kardiomonitora. Usiadłem na krześle przy łóżku, mężczyzna spojrzał na mnie z uśmiechem
-Jesteś cały? – zapytał slabo
-Dlaczego to zrobiłeś? Dlaczego mnie osłoniłeś?
-Jesteś moim synem, chciałem się ochronić.
-Mogłeś umrzeć..
-Ja już swoje przeżyłem, Ty masz całe życie przed sobą, żonę, syna, masz dla kogo żyć.- złapał mnie za rękę
-Tato ja..ja dziękuje – spojrzałem mężczyźnie w oczy
-Wybaczysz mi? Czy wybaczysz mi tak na prawdę?
-Tak, wybaczę Ci , tylko proszę, więcej tego nie rrób
-Tego Ci nie mogę obiecać, zawsze będę Cię chronił.

Nie chciałem się rozklejać, jednak czułem łzę spływającą po policzku.
-Tak bardzo Cię skrzywdziłem i tak cholernie tego żałuje Gabriel – Powiedział ocierając łzę z mojej twarzy – Ale teraz będzie inaczej, obiecuje. – uśmiechnął się
-Odpocznij teraz, dobrze? Jak wyjdziesz ze szpitala zamieszkasz z nami na stałe.
-Nie musisz...
-Ale chcę, a teraz odpoczywaj a ja przyjdę później.

Wstałem i spojrzałem na ojca, który już zasnął i wyszedłem
-Mam Pani wyniki Pani Agreste – usłyszałem głos jakiegoś lekarza.
Jakie wyniki do cholery?
-Sądząc po Pana minie jest wszystko okey? – zapytała Bella
-Wyniki? Coś się stalo? – zapytałem zmartwiony
-Źle się poczułam i Adrien się uparł żeby mnie zbadali. Ale wszystko okey, prawda?
-Nawet lepiej – powiedział mężczyzna podając dziewczynie wynik – Jest Pani w ciąży

Isabell zbladła jeszcze bardziej.
-Slucham, może Pan powtórzyć?
-Jest Pani w ciąży, gratulacje.- powiedział z uśmiechem i poszedł.
-Jak to możliwe? – zapytała zszokowana dziewczyna
-Ja Ci to wyjaśnię- zaczął Adrien z uśmiechem – Gdy mężczyzna...
-Adrien ja wiem jak to działa – wywróciła oczami -Przecież się zabezpieczaliśmy
-Nie cieszysz się?- zapytałem
-Nie wiem..chyba się cieszę tylko jestem w szoku.. – powiedziała  – Boże ja nie dam sobie rady..
-Nie będziesz sama – objąłem ją i pocałowałem
-Będę starszym bratem – powiedział z uśmiechem Adrien -Jeee! – objął Isabell

Na prawdę czułem się szczęśliwy, mimo wszystkiego zaczęło się układać i tak cholernie chciałem, żeby tak zostało.
Adrien wrócił do domu a my z Bellą poszliśmy do ginekologa żeby potwierdzić jej ciąże.
-Proszę się położyć, zrobimy USG – powiedział lekarz do Belli
Dziewczyna położyła się. Lekarz zaczął wykonywać usg a ja stałem obok trzymając dziewczynę za rękę. Zanim lekarz się odezwał wiedziałem, że Bella na pewno jest w ciąży, zauważyłem tą małą fasolke.
-To około 8-9 tydzień – powiedział lekarz z uśmiechem – Gratulacje
-To maleństwo to nasze dziecko?- zapytała zdziwiona Bella
-Tak, raz dwa urośnie – zaśmiał się llekarz i podał nam wydruk zdjęcia – Tutaj ma Pani badania które musi wykonać przed następną wizytą za 3 tygodnie. – podał kartkę – Należy brać witaminy dla kobiet w ciąży.
-Dobrze, dziękuje – powiedziała dziewczyna i wyszliśmy
-Wszystko wporzadku? – zapytałem gdy byliśmy sami
-Tak tylko...ciągle nie mogę w to uwierzyć – mówiła uśmiechając się lekko – Będę mamą
-I to najlepszą na świecie – pocałowałem ją
-Tylko na razie nikomu więcej nie mówmy, okey? Nie chce na razie zapeszyć
-Oczywiście kochanie.
-A powiedz mi co z Twoim ojcem? Bo z tego wszystkiego nie zapytałam.
-Pogodziliśmy się, tak wiesz, na prawdę. – powiedziałem obejmując dziewczynę 
-To dobrze, może na prawdę się zmienił.
-Oby Bella, oby.

Mam dla Was wiadomość, niektórym pisałam już w komentarzach: Jeszcze jeden rozdział i prolog i kończę książkę 🙈

Przyznam się szczerze, że płakałam pisząc zakończenie 🙈❤

Ale...

Nie ma tego złego, bo już w trakcie jest nastepna książka ❤ tylko nie mam jeszcze tytułu🤣🤦🏼‍♀

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro