15. Ale przecież jesteśmy tylko wrogami
- Postanowiłem, dzięki twoim myślom, że jednak wrócę - rozłożył ramiona. - Dalej wiem, że tego chcesz - Gryfon się w niego wtulił.
- Proszę nie zostawiaj mnie - wyszeptał w jego klatkę piersiową.
- Ale przecież jesteśmy tylko wrogami - zaczął głaskać go po głowie.
- Flint błagam to przez sytuację z matką - starał się wytłumaczyć.
- To Cię nie usprawiedliwia, wiesz?
- Tak wiem przepraszam ja - Ślizgon zatkał mu usta ręką i odsunął jego głowę od swojej klatki piersiowej, zmuszając do patrzenia w swoje oczy.
- Moja matka nie chciała zająć jej miejsca, gdyby tego nie zrobiła, nie byłoby żadnej szansy na jej powrót, przeczytaj - podał mu Proroka Codziennego.
Angelina Wood uniewinniona
Dzięki wynikom dochodzenia udało się uniewinnić znakomitą ścigającą. Przyczyniła się do tego kobieta, która ją zastąpiła (Czyt. *).
Isabelle Flint chciała opuścić drużynę, kiedy nowa pani kapitan zaoferowała jej posadę w swojej drużynie. Zgodziła się. Czy to znaczy, że Woodowie i Flintowie mogą żyć w zgodzie?
*Isabelle Flint odkryła, że były kapitan sprzedał ich taktyki i zrzucił wine na pierwszą lepszą osobę. Padło na jego najlepszą ścigająca.
Przestał czytać. Znowu wtulił się w Flinta.
- Nie jesteśmy tacy źli - odezwał się Marcus, który głaskał go po plecach.
- Mhm...
- Powinieneś przeprosić wszystkich, nie będę nie zdawał z twojego powodu drugi raz - Oliver się wzdrygnął.
- Nie zdałeś z mojego powodu? - poczuł się dziwnie, zarumienił się.
No, a jak inaczej? - Gryfon miał milion pytań i tak mało odpowiedzi.
- Ale dlaczego? - starszy poklepał go po głowie.
- Dowiesz się w swoim czasie, leć przeproś wszystkich, mnie możesz sobie odpuścić
I tak mięła mu reszta dnia, przeprosił każdego, którego bliżej znał osobiście, a wszystkich innych na obiedzie osobiście, z katedry, z której pozwoliła mu skorzystać profesor McGonagall.
Nawet nie wiedzial, kiedy wrócił do dormitorium i zasnął.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro