6. Czy umiem jeszcze się uśmiechać?
Zadaję sobie pytanie.
Czy ja jeszcze umiem się uśmiechać?
Czy ten smutek okazuje już wyraźniej?
Widzę, jak ten czas ucieka.
Już się w tym gubię.
Chciałbym wszystko zatrzymać.
Zostawiłem po sobie ślad jak tę smugę.
Dzisiaj chcę, żeby to było jak rarytas.
Może dlatego ten zbiór jest taki krótki.
Spokojnie to tylko taki pomysł.
Pisanie dalej mnie kusi.
Dalej pytają się o zamysł.
Znajdują te znaczenia.
I to jest piękne.
Ja się tylko skupiłem na marzeniach.
Teraz chcę już pisać coraz więcej.
Mogę napisać wszystko.
Bo sam to opublikuję.
Piszę to, jakbym miał jakiś dyplom.
Ja to bez niego funduje.
Wszędzie chwalą się jakimś papierem.
Przecież nie pytałem się, kto ci go funduje.
Rozbijają się jak talerze.
A otaczali się tym luksusem.
Byli tacy mocni.
Do czasu.
Chcieliby mnie tak rozbić.
Taki mamy naród.
Możesz mnie już tylko kochać.
Albo nienawidzić.
Nic nie robię na pokaz.
A i tak szukają zapalniczki.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro