„Oh jak przyjemnie"
Niespodziewanie
Zaczyna lać deszcz
Swoimi kroplami
Uderza o parapet
I dudni
I stuka
Do okien
Do drzwi
Dałabym głowę
Że przed chwilą
Jeszcze był
Przestał padać
Wyszło słońce
I błyszczą diamenty
Wśród trawy i kwiecia
Tysiące motyli wychodzi
I szybuje w delikatnym powiewie
Letniego wietrzyku
Upojny zapach
Chłonę nieskończenie
Zapach ziemi
Trawy
I słońca
Oh jak przyjemnie jest
Wyjść w skarpetkach do ogrodu
Wyskoczyć tam
Z niskiego okna
Na parterze
I pozwolić by przesiąkły
Doszczętnie
Letnim deszczem
I rosą o poranku
Oh jak przyjemna
Odrobina szaleństwa
/20.07.2018/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro