„Kłamiecie"
Mówicie
Że nie wierzę
Gdy unikam niedzielnych mszy
W obawie przed tłumem
Oceniającym spojrzeniem
Tych wiernych
Mówicie
Że ten kto modli się
Zamyka w swojej izdebce
Po cichu
To nie fragment z Biblii
To grzech
Mówicie
Że całe nasze życie
Definiuje ta jedna godzina
Na cały tydzień
Może jeszcze jakieś święto
Od święta się trafi
Mówicie
Że można robić wszystko
Grzeszyć, mordować, palić i pić
A i tak wam się to nie zliczy
Bo w konfesjonale
Ojciec zapomni wam wszystko
Mówicie
Jak mam prawdziwie żyć
Księża bez rodzin i dzieci
Bez rozwodów, patologii i pojęcia
O domowym zaciszu
I braku miłości
Mówicie
Że moje myślenie jest złe
Że dałam się objąć w objęcia
Szatana
Chociaż nie on kieruje
Moimi słowami
Mówicie
Że jesteście świeci
Modląc się w tłumie wszystkich
Poszcząc, karmiąc się opłatkiem
Nakrapiając wodą święconą
Lecz wy
Kłamiecie
Bo nawet najświętszy z was
Jest bardziej czarny
Od niewiernego, który klnie
Który załamuje się i wstaje
Który jest szczery, prawdziwy jak łza
Który jest zwyczajnie
Dobrym człowiekiem
/13.04.2019/
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro