Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II


''-Więc..Chciałam się zapytać jak masz na imię, bo ja jestem Azusa Ui. Miło mi cię poznać.

- Mi również. Jestem...''


- Jestem Clarence, ale możesz mówić mi Clar.

- Masz bardzo wyjątkowe imię.

''Clarence? Skądś go...kojarzę?''

- Dziękuję. To bardzo miłe usłyszeć takie słowa od takiej młodej damy.

Z uśmiechem zarumieniłam się i nagle dostrzegłam podjeżdżający ciemny samochód

o ciemnych oknach. Clarence otworzył drzwi i po patrzył na mnie pytając.

- Jedziesz ze mną do kawiarni?

-Kawiarni?

-Nie bój się. Nie jestem jakimś porywaczem czy coś w tym stylu.

Po chichotał cicho pod nosem spoglądając w moją stronę oczekując na odpowiedź.

- N-No dobra.

Szybko odpowiedziałam i wsiadłam do samochodu, a Clarence zaraz za mną. Przez całą drogę prawię się do siebie nie odzywaliśmy tylko spoglądałam przez okna, albo on coś sprawdzał w telefonie. Po paru minutach cisza umilkła gdy powiedział, że już jesteśmy. Wychodząc z samochodu zauważyłam, że jesteśmy pod kogoś rezydencją. Nie co speszona zerknęłam na niego i spytałam zdenerwowana.

-A-Ano...Mieliśmy jechać do kawiarni jeśli słuch mnie nie myli.

- Przepraszam, ale muszę pewną sprawę załatwić. Poczekasz na mnie w środku?

- No dobrze, ale szybko, bo muszę nie długo wracać do akademika.

Nic już nie odpowiadając odszedł w przeciwnym kierunku. ''Poczekać w środku.'' Podeszłam do drzwi i delikatnie zadzwoniłam z czego po dwóch, a nawet trzech minutach nikt mi nie otworzył. ''Kazał mi czekać w środku więc chyba się nie wkurzy jak sobie wejdę.'' Dłużej nie myśląc weszłam i rozejrzałam się po korytarzu.

- A ty kim jesteś dziewczynko?

Spytał się mnie czerwono włosy chłopak o ciemnych oczach i nie co bladej cerze, a ja z zaskoczenia na niego spojrzałam.

-J-Ja..Ja jestem Azusa Ui! Clarence kazał mi tu poczekać..

Odpowiedziałam po czym wzięłam głęboki wdech by wyrównać oddech. Chłopak się na mnie spoglądał i nic nie mówił.

- A-Ano...

- Rób co chcesz.

Odpowiedział mi krótko i wyraźnie po czym zniknął za rogiem korytarza.


Cześć. Jak podoba się wam drugi rozdział?? Wiem, że co nie co jest krótszy od pierwszego i właśnie za to przepraszam, ale pisałam to na ostatnią chwilę.. III rozdział będzie już za tydzień. Pozdrawiam Yuu i zapraszam do dalszego czytania. ^^






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro