Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ukrywanie się jest bolesne i trudne..

Razem z Harrym wróciliśmy do hogwartu. Byłem załamany. Harry był zły. Weszliśmy do PWG.

-i co? - zapytała Hermiona.

-nie żyje. -dodałem

-draco kurwa! Mówię że to była ona. - dodał harry

-harry uspokój się ! - dodała hermiona

-bo wy wszyscy wierzycie temu Johnowi jak ja ją widziałem! - dodał

-ja stąd idę - dodałem i wróciłem do siebie. Nikogo w dormitorium nie było. Położyłem się na łóżku a głowę miałem na poduszce. Po chwili przyszedł Blaise.

-co chcesz? - zapytałem ledwo słyszalny

-nie nic.. Widzę że z tobą jest źle.. Jak mogę ci pomóc? - zapytał

-po prostu idź.. Chcę być sam. - dodałem a Blaise usiadł obok mnie.

-ja wiem że nie wierzysz w to że Addie żyje.. Ale nie Związuj się z Astorią..

-Blaise.. Jak przyszedłeś tutaj udzielać mi porad to idź

-chce abyś nie robił nic czego będziesz żałować.

-ale ja.. To moje życie. Idź.

-jasne.. Jasne.. Ale nie mów i nie proś mnie później o pomoc. Sam wybierasz swoją drogę życia.

-okej, idź już. - dodałem ostatni raz a Blaise wyszedł.

Chciałem być teraz sam. Nie miałem ochoty na nikogo towarzystwo.
Po chwili usłyszałem pukanie do drzwi.

-Blaise! Idź! - krzyknąłem

-Pokłóciliście się? - zapytał Znany mi głos. To była Astoria

-oo Astoria.. Nie.. Co się stało?

-nic. Po prostu przyszłam.. Nie przeszkadzam?

-nie nie. Siadaj..

-dziękuję, widzę że nie jest najlepiej? - zapytała siadając obok mnie i łapiąc mnie za rękę.

-nie, ale dziękuję że ze mną jesteś..

-zawsze będę.. Nie zostawię cię. - powiedziała i zaczęła przeczesywać moje włosy a ja położyłem głowę na jej kolana.

-nie jestem taki tego pewny.. Znudzi ci się. - dodałem

-nie, nigdy.. Kocham cię draco.. - dodała. Spojrzałem na nią a ona się uśmiechnęła. Zabrałem głowę z jej kolan i pocałowałem ją namiętnie. Odwzajemniała pocałunek

-przepraszam - dodałem odskakując od dziewczyny

-nie przepraszaj - dodała i złapała mnie za policzki. - pocałuj mnie draco

Pocałowałem ją po raz drugi. Z każdą chwilą pogłębiała pocałunek. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.

-Draco.. - zaczęła

-Astoria, będziesz moją dziewczyną? - zapytałem

Pov. Addison

Właśnie wyszłam z łazienki. Cedrik już był w pokoju.

-przepraszam, ja nie powinienem. - powiedział. Był załamany. Siedział Teraz na łóżku.

-Cedrik..

-nie, Addie.. Nie o to chodzi, nie że mi się nie podobało ale.. - zaczął ale nie dokończył bo do pokoju weszła jakaś dziewczyna.

-cześć Cedrik. - powiedziała

-kochanie, już jesteś? - zapytał

-tak, a co to za dziewczyna? - zapytała

-Addison Snape - przedstawiłam się z delikatnym zdziwieniem.

-czy... Czy ty przypadkiem nie jesteś dziewczyną która właśnie zmarła? - zapytała

-nie mów nikomu.. - dodał Cedrik - musi się teraz ukrywać..

-jasne, Cedrik co z tym naszym ślubem? - zapytała

-nie mam pojęcia.. Możesz nas na chwilę Zostawić samych? - zapytał Cedrik a ja tylko się przyglądałam im

-nie. Ja idę do Johna. - dodałam i wyszłam z pokoju. John był w kuchni. - John jesteś tutaj? - zapytałam

-tak! A co się stało? - zapytał

-nie nic.. Po prostu chciałam porozmawiać

-jasne, chodź.. Siadaj sobie. - powiedział i oboje usiedliśmy na kanapie

-co się stało? - zapytał

-nie.. Po prostu chce zapytać co to za dziewczyna.

-narzeczona Cedrika.. - powiedział - a co?

-nie.. Bo jakby.. Nie chce żeby ktoś to usłyszał

-jasne, chodź- złapał mnie za rękę i zaprowadził do jakiegoś pokoju. Wyciszył pomieszczenie.

-no? Opowiadaj..

-przespałam się z Cedrikiem.. Ja nie wiedziałam, nic nie mówił...

-o jeju..

-chce o tym zapomnieć, ale chciałam ci powiedzieć..

-nie przejmuj się- przytulił mnie

-ale, mi nie jest smutno.. Ale nie chce aby oni się przez to rozstali..

-to wina Cedrika.. On ją zdradził.. A dobrze Wiedział że nie może. Zwłaszcza że niedługo bierze ślub. - dodał John

-koniec tematu. - dodałam

-jasne.

-John.. Co ja mam tutaj robić... Nudzę się, ja nie chce się nudzić przez rok, lub więcej..

-nie mam poję... A co jak kupię ci jakiegoś zwierzaka? - zapytał

-oooo tak!!!

-psa? Kota? Co chcesz?

-hmm... Może.. Ps... Niee, Fretke!

-Fretke?

-tak. Fretke - dodałam przez śmiech

-jasne, a dlaczego? - zapytał

-przypomniało mi się że byłam znów z draco przed śmiercią.. Chce aby jego inne wcielenie było przy mnie

-jasne.. Jak chcesz. Zaraz wracam.

-gdzie? Idziesz?

-po fretke

-o tej godzinie? - dopytywałam

-tak, jeszcze będzie otwarty Mugolski sklep.

-a tak z czystej ciekawości.. Jakiej jesteś krwi?

-mugolak.. A ty półkrwi? - zapytał

-tak. Dokładnie. Ale ja myślałam że jesteś czystej krwi.. No bo wiesz.. Jesteś kuzynem Cedrika?

-tak.. Ale jestem Mugolakiem. - dodał

-jasne.. To jedziesz po tą fretke? - zapytałam

-tak już jadę.. - zaśmiał się.

-jedź.. Ja chce dziś moją fretke - zaśmiałam się a John wyszedł z domu.

Poszłam na górę do pokoju Cedrika spakować się i przenieść gdzieś indziej.
Weszłam do środka i zauważyłam jak Cedrik pieprzy się ze swoją dziewczyną. Szybko się wróciłam na korytarz i poszłam do łazienki. Stwierdziłam że się umyje i ogarnę bo tego wcześniej nie zrobiłam. Wyjęłam potrzebne rzeczy z szafki i weszłam pod prysznic. Dość długo się myłam bo chciałam zapomnieć ten widok. Po chwili usłyszałam jak drzwi od dworu się otwierają i zamykają. Pomyślałam że to John z moją Fretką więc owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki. Niestety to nie John tylko Cedrik.

-Cho już poszła.. - powiedział.

-nie obchodzi mnie to. - uśmiechnęłam się

-nie? Dlaczego mnie kusisz tym że jesteś tutaj w samym ręczniku? - podszedł bliżej i położył swoje ręce na moim tyłku.

-przestań. Masz narzeczoną. - powiedziałam odchodząc od niego

-nie przeszkadza mi to - uśmiechnął się i znów podszedł bliżej.

-Cedik!? Zostaw mnie!

-dlaczego? Tak nam było dobrze..

-nie było! Zostaw mnie! - powiedziałam przez łzy a on cały czas się do mnie zbliżał

-nie mów że nie chcesz- zapytał

-nie! Zostaw mnie mówię to ostatni raz!

-słodka jesteś jak się denerwujesz.

-Cedrik! - krzyknęłam płacząc a on zdjął ze mnie ręcznik i przygniótł mnie do ściany.

Cały czas płakałam. Chciał mnie zgwałcić.. Po chwili ktoś wszedł do domu a był to John z Fretką.

-Cedrik? Co ty robisz? - zapytał a on ode mnie odskoczył a ja podbiegłam do Johna i mocno go przytuliłam. Cedrik szybko poszedł na górę trzaskając drzwiami.

-jak dobrze że jesteś- powiedziałam przez łzy. A chłopak mi je wytarł.

-nic ci nie jest? - zapytał

-nie.. Ale bardzo bym chciała aby Był przy mnie teraz Draco.. Może uda ci się go tutaj sprowadzić? - zapytałam

-wiesz że nie mogę.. Nie wiemy czy komuś nie powie.. A oni sami zaczną go szukać..

-jasne.. Proszę mogę spać u ciebie? Boję się Cedrika..

-pewnie.. Już jutro go tutaj nie będzie.

-a co jak komuś się wygada że tu jestem? - zapytałam

-Obliviate, coś kojarzysz? -powiedział

-tak.. Dziękuję ci bardzo. - pocałowałam go w policzek. - masz tą Fretke?

-mam. - podał mi klatkę ze zwierzakiem

Otworzyłam ją a w środku była biała Fretka. Wyjęłam ją a ona mnie chyba wyraźnie polubiła. Wskrobała się na moje ramię i po chwili spadła. Bardzo przypominała mi draco.

-niezdarny.. - zaśmiałam się

-właśnie.. To chłopak. - dodał John.

-nazwę go Draco.. - powiedziałam podnosząc Fretke z podłogi, wsadziłam ją do klatki. - gdzie mogę go trzymać ?

-gdzie ci pasuję- uśmiechnął się

__________________

Hej

Mam nadzieję że nie jest źle

Jedna informacja bo nie chce się rozpisywać

Mam w planach napisać cz. II Historii o Madie i Draco

Do następnego

Bayy
💚❤💚❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro