Plan
Byłyśmy już w gabinecie Madame Maxime.
-dzień dobry chciałybyśmy się zapisać na wycieczkę do Szkocji. - zaczęła Amara
-macie szczęście. Zostały tylko dwa miejsca. Proszę się podpisać pod tą Listą- podała nam listę i innymi podpisami uczniów. - a tutaj zgoda do wypisania przez opiekuna.
-dziękuję do widzenia- dodałam
Szłam z Amarą do mojego ojca aby wypisał tą zgode.
-Addie.. Bo moi rodzice. Nie żyją.
-ouu to przykro.
-i nie ma kto mi zgody wypisać.
-mój ojciec może ci wypisze. A teraz chodźmy do niego.
Zapukałam do pokoju ojca. Otworzył drzwi
-tato. Wy piszesz mi zgodę na wyjazd do Szkocji? - zapytałam
-nie. Nigdzie nie jedziesz. -powiedział
-dlaczego? Nie chce wracać do hogwartu. Chce po prostu tam jechać z Amarą. Sama nie chce jechać. Proszeeee
-daj mi to. - dodał. Podałam mu zgodę a on ją szybko wypisał.
-a wypisał byś jeszcze mojej przyjaciółce.. Nie ma kto jej wypisać, rodzice jej nie żyją.
-daj mi to i już idź. - dodałam mu zgodę Amary. Wypisał ją i wyszłyśmy z pokoju.
-twój tata jest zawsze taki ponury? - zapytała
-tak. Raczej tak
-tak szczerze mówiąc to trochę przerażająco to tak wygląda. W sensie.. Bać się go można.
-nie jest aż tak zły. To co robimy? Jakieś plany?
-nie mam planów.. Ale trzeba wymyślić plan na tą ucieczkę.
-racja.. Jakiś pomysł? W końcu to twój plan.
-nie ale może jak będziemy coś zwiedzać to coś trzeba wymyślić... - dodała.
-czekaj.. Ja mam taki kryształek od Freda.. On niby powoduje jak go rzucę na ziemię to będzie bardzo dużo czarnego pyłu czy coś.. Niby działa ale Nie wiem..
-dobry plan.. Ale musimy mieć ich kilka.. Nie wiadomo który będzie skuteczny. - dodała
Pov. Draco
Leżałem z Harrym. Bawiłem się jego włosami a on się uśmiechał. Po chwili przez okno wleciała jakaś sowa. Harry wstał i zaczął czytać list.
-kto to? - zapytałem
-siostra.
-co pisze?
-takie tam.. Banały. Nic szczególnego.
-okej. Idę do łazienki zaraz wracam.
Wyszedłem do toalety. Musiałem trochę pomyśleć.. Kim jest ta cała Addie. Nie mogę sobie o niej nic przypomnieć.. Nic a nic.. Muszę ją znać.. Znam tu wszystkich..
Na pewno ktoś o niej wspominał.. Harry nic nie mówił??? Przecież na pewno bym coś wiedział. Po chwili wszedł do łazienki.
-co robisz? - zapytał
-nic.. Myślę... I co odpisałeś?
-nie. Nie mam na co odpisywać.. Chodź idziemy na zajęcia..
-nie mam ochoty. Źle się czuje. Zostaje..
-to ja w takim razie też zostaje- dodał
-nie musisz tego dla mnie robić. Poradzę sobie sam.
-ale i tak zostanę.. A co jak cię Greengrass napadnie?
-Dobrze. Zostań.
Pov. Addison
Byłam z Amarą w ogrodzie.
-może idziemy do lasu? - zapytałam
-nie wie...
-tak idziemy- przerwałam jej
Byłyśmy już w drodze do lasu.
-nie wiem czy to dobry plan.. Ten las jest nawiedzony.. Addie. - zaczęła Amara
-boisz się? No chodź. Będzie okej. Nie jest taki zły.
-ehhh. Mam nadzieję że masz rację.
Pov. Amara
Razem z Addie weszłyśmy w głąb lasu. Było bardzo strasznie.. Wszędzie były pajęczyny, pająki, krew oraz dużo innych takich rzeczy. Ja chciałam wrócić ale Addie się upierała że idziemy dalej..
Po chwili ktoś w czarnym ubraniu, w kapturze podszedł do nas i rzucił zaklęcie na Addie. Porwał ją. Na mnie rzucił Cruccio i zwijałam się z Bólu a na dodatek dostałam jakimś zaklęciem którego nie znam i byłam związana linami które co jakiś czas się zaciskały co bardzo bolało. Łzy płynęły mi z oczu, ktoś porwał moją przyjaciółkę a ja sama leżę na środku lasu związana.
Po dłuższym czasie ktoś do mnie podszedł. Był to mój brat.
-Amara! Co ci się stało!? - krzyknął i zaczął mnie rozwiązywać z tych lin. Pomógł mi wstać.
-ktoś... Ktoś porwał Addie! - rozpłakałam się
-wiesz jak wyglądał !? Uratujemy ją.. Spokojnie.
-cały na czarno. Z kapturem. Liam.. Błagam pomóż jej..
-pomogę.. Uratuje ją.. Bo.. Bo.. - zaczął
-bo?
-kocham ją... Muszę jej pomóc. - powiedział mocno mnie przytulając.
-czekaj.. Zakochałeś się w Addie?? Czemu nic nie mówiłeś wcześniej?
-nie chciałem.. Znasz jakiś jej znajomych z tej innej szkoły??
-znam. Napisze im list.. Może pomogą..
Poszłam do pokoju i wyjęłam pergamin i długopis. Zaczęłam pisać list.
Cześć przyjaciele Addison....
Wiem, nie znamy się ale Addie dużo o was
Opowiadała. Ale dziś proszę was o pomoc. Czy znacie kogoś kto bardzo nie lubi Addie? Na tyle aby ją porwał?? Właśnie została porwana.. Jest to dla mnie bolesne więc proszę was o pomoc. Mam nadzieję że pomożecie. Jeżeli jest taka możliwość to możemy się spotkać w Beauxbatons w ogrodzie dziś o piętnastej.
Pozdrawiam Amara Martinez
Podałam list sowie a ona odleciała. Było to dla mnie smutne.. Bardzo polubiłam Addie.. Muszę powiedzieć to Dorcas.
Stałam właśnie przed pokojem dziewczyn. Zapukałam.
-cześć.. Co chcesz? - Powiedziała złośliwie
-wiem że mnie nie lubisz ale ktoś porwał Addie.
-że co? To twoja wina.. To przez ciebie! - krzyknęła i już miała mnie uderzyć ale liam się zjawił.
-zostaw moją siostrę.. To nie jej wina. Sama została zraniona. - dodał.
-nie wierzę wam. Nie ufam Ci Martinez. Nie po tym co jej zrobiłeś!
-Dorcas.. To było dawno. Już mi wybaczyła. Ja ją kocham i postaram się ją uratować
-myślisz że ci uwierzę?? Na pewno nie. Nie wierzę w nic co mówisz.
-dobra. Chodź Amraa. To nie ma sensu.
Pov. Blaise
Siedziałem z Ginny w jej dormitorium. Po chwili do pokoju wpadła nie znajoma mi sowa.
-to do ciebie? - zapytałem
-nie. Pewnie do ciebie. - podszedłem do sowy i wziąłem do ręki list. Był podpisany "Amara Martinez"
-znasz jakąś Amare?
-nie.. A co pisze? Zobacz.
-Cześć przyjaciele Addison....
Wiem, nie znamy się ale Addie dużo o was Opowiadała. Ale dziś proszę was o pomoc. Czy znacie kogoś kto bardzo nie lubi Addie? Na tyle aby ją porwał?? Właśnie została porwana.. Jest to dla mnie bolesne więc proszę was o pomoc. Mam nadzieję że pomożecie. Jeżeli jest taka możliwość to możemy się spotkać w Beauxbatons w ogrodzie dziś o piętnastej.
Pozdrawiam Amara Martinez
-że co? Addie została porwana!? To pewnie jej jakaś przyjaciółka.. Ale.. Kto mógłby ją porwać?
-ginny.. Musimy pogadać z Harrym i resztą.. Oni może coś wiedzą.. - dodałem
-chodź. - złapała mnie za rękę. Zeszliśmy na dół do PWG. Byli tam wszyscy. Harry, Draco, bliźniaki, Hermiona, luna i reszta innych osób.
-ludzie.. Addie została porwana.. Wiecie kto mógł ją porwać!? - zacząłem.
-co!? Jeszcze pisała do mnie dziś.. - powiedział harry
-może sami- wiecie- kto? Nie kazał im uciekać z Manor jak na razie. A ona zniknęła.. Może to on? - dodała Granger
-niee.. Na pewno nie.. Myślisz że Spuszczał by się za taką Addie?? Ma dużo innych zwolenników.. Co ona go może interesować? - dodał George
-a kto jej aż tak może nienawidzieć... - zapytała ginny- nic nie wspomniała?
-nie pamiętam.... Ale na pewno coś mi mówiła.. Może Astoria? Albo Parkinson? Albo Nott? - dodała hermiona
-Nott? Theo? On nie.. Nie porwał by Addie.. Jestem pewny. Ona mu się podobała. - dodałem
-a Greengrass? - dodał harry
-po co miała by to robić? - dodała Ginny
-nie wiem.. Może dla tego że była z dra.. Wiecie z kim i ona była zazdrosna.. - dodała Miona
-nie wiem.. Musimy się dobrze zastanowić.. - dodałem
-czemu ja nie znam Żadnej Addie? Co jest do cholery! Każdy z was ją zna. Ja nie.. - dodał draco. - do tego usłyszałem swoje imię, a raczej "dra" Od Hermiony. Że niby ze mną była... Dlaczego chcecie mnie w coś nabrać?? Ja jej nie znam.. I nigdy więcej nie chce tego imienia słyszeć..
-dlaczego? - zapytał harry
-bo.. Moja siostra miała tak na imię ale zmarła jak miała dwa lata.. - dodał.
Że co? Czyli to nie tylko wymazało mu tą pamięć ale zdeformowało? Przecież on kilka rzeczy źle pamięta.. Na przykład to że niby siostra mu zmarła w wieku dwóch lat. On w ogóle nie miał siostry. Albo ostatnio sobie wymyślił że był z Greengrass. Co ta ropucha narobiła..
Pov. Addison
Obudziłam się. Byłam w jakimś ciemnym pomieszczeniu..
______________________
Hejjj
Jak się podoba?
Kto porwał Addie?
Co jej się stanie?
Co draco ma z tą głową?
Czy ktoś uratuje Addie?
Jak tak to kto?
Czy po odnalezieniu dziewczyny Liam powie. Jej co do niej czuje?
Czy wszystko będzie dobrze?
Pytania?
Zapraszam do Marauders_qq2 mojej przyjaciółki
Oraz zapraszam do weronikagabrysia0 której bardzo dziękuję za miłe komentarze i tak dużą ich ilość ❤
Do następnego
Bayy
✨❤✨❤✨❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro