Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

czy to dobra decyzja?

Harry zostawił mnie na korytarzu samą, abym to wszystko przemyślała, ale ja nie wiem co mam teraz zrobić. Ciotka Bellatriks chce mnie zabić, Lucjusz prawdopodobnie też, a tylko Narcyza będzie po mojej stronie. No na prawdę nie mam pojęcia co zrobić, może i warto spróbować od nowa... Ale co będzie z Astoria? Przecież nawet jak z nią zerwie, to nie będzie tak łatwo. A co jak on tylko udaje że mnie kocha? Bo na przykład chce coś osiągnąć? Nie mam pojęcia do czego zmierza, boje się ryzyka.. Bardzo się boję że znów mnie zrani, nie chce tego przeżywać kolejny raz. No ale jak mnie kocha, to może poczekać? Co nie? Ale z drugiej strony, sama go kocham, i wiem że chce z nim być, ale coś we mnie jest... Taka blokada która mi podpowiada... Że jednak mam uważać na tego człowieka, bo mnie zranił. Bardzo chce z nim być, ale naprawdę się boję.. Długo tak jeszcze myślałam ale po chwili ktoś do mnie podszedł i mocno przytulił.
Był to Draco. Płakał, ale nie wiem dlaczego.

-draco? Co się stało? - zapytałam

-boję się, boję się że cię znów stracę.. Ja cię rozumiem... Nie chcesz mnie znać, ale ja naprawdę cię kocham - zaczął mocniej płakać, co poczułam na swoim ramieniu, jak moja bluzka robi się mokra.

-och, draco... Ale jak ty sobie to wyobrażasz? - zapytałam spokojnie

-zerwę z Astorią, zamieszkamy razem, daleko od wszystkich. Nie przejmuj się tym.. Jakoś to będzie, ale musisz mi zaufać i dać tą cholerną szanse. - powiedział kładąc swoje ręce na moich policzkach, ocierając łzy.

-draco, boję się że to się nie uda.. Bardzo się boję. Nie chce aby któreś z nas cierpiało... - znów się popłakałam

-nie będzie nikt cierpiał, będzie naprawdę dobrze, musimy sobie zaufać. Ja ci ufam... Czas na ciebie. Addie..Ja rozumiem że potrzebujesz czas.. Dam ci go tyle ile chcesz.. Ale nie uciekaj ode mnie.

-draco, może i jestem głupia.. Ale podjęłam już decyzję..

-jasne, no cóż.. To jest i będzie zawsze moja wina. To ja to zepsułem - zaczął się obwiniać

-draco..

-nie mów nic... Proszę.. Muszę to jakoś przeżyć że cię straciłem..

-wcale mnie nie straciłeś.. Draco

-przepraszam.. Że co? - był zdziwiony

-podjęłam decyzję że dam ci szanse, głupku. - zaśmiałam się, draco nie był w stanie jakkolwiek na to zareagować. Był w szoku. Niespodziewanie go pocałowałam. Odwzajemnił i pogłębił mój pocałunek.

-Addie.. Kocham cię, nie zawiodę cię kolejny raz! - uśmiech wrócił na jego twarz. Wziął mnie na ręce i przytulił. Na korytarz wyszedł harry wraz z Hermioną.

-no siostra.. Chyba przeszkadzam. - zaśmiał się - chodźmy lepiej Miona

-nie! Zaczekaj.. Musimy pogadać - powiedziałam a draco odstawił mnie na ziemię. - dosłownie na chwilkę harry.

Odeszłam z Harrym na bok.

-gratulacje siostra.. Widzę że wzięłaś do serca moje słowa.

-tak. Harry, dziękuję - przytuliłam go

-to o czym chciałaś pogadać?

-chciałam ci podziękować- uśmiechnęłam się

-cieszę się że jesteście znowu razem - uśmiechnął się

-ja też. Mam nadzieję że wszystko będzie dobrze..

-nie martw się. Będzie dobrze. Ale przed nami jeszcze bitwa o hogwart.. I twój ostatni rok w hogwarcie.

-oo nieee. Mam tutaj zostać sama na rok??

-niestety. Musisz ukończyć hogwart.

-harry, jak ja nie chce zostawać tam bez was, bez ciebie i draco, miony i reszty.

-masz ginny, i lune. Będzie dobrze.

-ehh no dobrze. Ja już będę iść do draco.

-okej. Leć

Poszłam do draco a on złapał mnie za rękę i prowadził na dwór.

-draco..

-tak? Coś się stało?

-bo.. Mi zostanie jeszcze rok nauki.. A tobie już nie.

-rzeczywiście.. Oj mała nie martw się. - przytulił mnie

-ale ja nie chce tam być bez ciebie, draco

-coś wymyśle.. Spokojnie. Może jakoś obleje ten rok i zostane? Muszę dostać dużo trolów to będę powtarzać rok.

-kochany jesteś - dodałam i pocałowałam go w policzek

-Addie..

-tak?

-bo ja usłyszałem.. Że,..

-że??

-Voldemort chce zaatakować Hogwart..

-a harry o tym wie??! - zapytałam

-tak, wie.. Już hogwart cały wie.. Ale chce, abyś uważała na siebie..

-spokojnie.. Nie bój się tak o mnie

-ale Addie, nie chce abyś zginęła, będziesz wszędzie ze mną, ja cię będę chronił

-bardzo to miłe, ale spokojnie. Umiem się obronić.

-ale ja chce abyś czuła się bezpiecznie.

-jasne draco. Jak chcesz tak będzie.

-nie bój się. Po bitwie, zamieszkamy razem. Będziemy mieć dzieci i ślub.

-draco draco, spokojnie. Po woli.

-jak cię kocham Addie. - dodał całując mnie

-rozumiem. Ja ciebie też. Ale na spokojnie.. Skąd wiesz że zginie?

-jestem pewny.. Musi zginąć ..

-okej draco.. Wiesz.. Jestem zmęczona. - dodałam przez ziew.

-chodź tu do mnie - dodał a ja do niego podeszłam. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. 

-kochany

-też cię kocham. A teraz idź spać. Dobranoc- pocałował mnie w czoło i chciał już wyjść.

-draco

-tak? - wrócił się i usiadł na łóżku

-zostaniesz ze mną? - zapytałam

-pewnie. - dodał kładąc się obok mnie i obejmując mnie w talii.

-kocham cię draco.. Przepraszam że byłam taka głupia.

-nie byłaś głupia.. Też cię kocham słońce.

Po chwili zasnęłam. Nawet nie wiem Czy draco ze mną został bo spałam.

Pov. Draco

Addie zasnęła więc postanowiłem jeszcze porozmawiać z Harrym.

-harry, możemy porozmawiać?

-jasne draco. Co się stało? - zapytał

-nie chce aby Addie podczas bitwy coś się stało..

-będzie bezpieczna. Zostanie ukryta. Nie będzie jej na bitwie.

-ale ona chce. A ja się boję.

-no to nie wiem.. Draco musisz ją chronić. Uważaj na nią.

-oczywiście. Kocham ją więc będę na nią uważał. Ale...

-ale??

-nie zerwałem Jeszcze z Astorią..

-Draco Debilu! Na co czekasz? Idź i jej powiedz że to koniec.

-jasne. Za pół godziny wracam - dodałem i deportowałem się do Hogwartu. Dokładnie do dormitorium Astorii.

-draco! Gdzie ty byłeś?? - zapytała

-z nami koniec. Przepraszam

-dlaczego?? Draco..

-Astoria.. To koniec. Nie chce tego wyjaśniać. Zrozum

-oczywiście, ale.. To przez Addie? - zapytała ze łzami w oczach

-kocham ją.. Nie ma to sensu, jak ja cię nie kocham..

-idiota! - krzyknęła i wybiegła z dormitorium. Wróciłem do naszej kryjówki. Nikt o niej nie wiedział, tylko moja matka i Harry, Ron, Hermiona, a teraz nawet Addie. Mam nadzieję że ten Czarny Pan, zginie. Niech harry go zabije, będzie w tedy łatwiej..

Pov. Addie

Obudziłam się. Śnił mi się koszmar.. Draco zginął w bitwie o hogwart. Voldemort zginął. To był okropny sen.
Ale draco nie było przy mnie. Nie było go..
Wstałam z łóżka. Chciałam znaleźć Harrego ale nie wiem gdzie teraz jest.
Po chwili do pokoju wyparował draco.

-kochanie.. Przepraszam że nie byłem przy tobie teraz, - Podszedł do mnie i mocno przytulił.

-gdzie byłeś?

-w hogwarcie..

-po co?!

-chciałem zerwać z Astoria.

-jasne. Przyniesiesz mi wodę ?

-oczywiście. A dlaczego masz mokre policzki? Płakałaś? - zapytał

-trochę...śnił mi się koszmar..

-co takiego?

-że zginąłeś w bitwie o hogwart.. Zabił cię voldemort.

-kochanie... Nie smuć się. To tylko sen. Tak?

-tak.. Ale boję się że zginiesz  - łzy spływały po moich policzkach

-nie zginę... Postaram się żyć dla ciebie skarbie. - pocałował mnie w czoło.

_______________

Hejjj

Jak u was?

Mam nadzieję że jest okej i nie ma dużo błędów

Zapraszam doMarauders_qq2 😊

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i dziękuję tym co są ze mną i są aktywni.

Zachęcam do zostawiania gwiazdek

Do następnego

Bayy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro