Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Święta w Malfoy Manor cz.1

Właśnie weszłam do domu. Draco pomógł mi zabrać wszystkie walizki na górę. Kiedy się rozpakowałam poszłam do pokoju Brata.

-hej Draco. Co robisz? - zapytałam.

-hej Addie. Przeglądam zdjęcia. Znajomych, przyjaciół, twoje, i takie tam.

-pokaż co tam masz. - usiadłam obok niego. Na swoich kolanach trzymał album ze zdjęciami. Było tam bardzo dużo moich zdjęć z dzieciństwa.

-o jezu pamiętasz to? - wskazałam na zdjęcie gdzie byłam ja i draco. Dokładnie sześć lat temu. Stałam cała w śniegu a draco się śmiał.

-tak pamiętam. Jak rzuciłem na ciebie ogromną kule śniegu. Ciężko było by nie pamiętać. Bardzo długo byłaś na mnie zła. - zaśmiał się

-taak. Bardzo, bardzo długo. A mam takie pytanie- dodałam

-hm?

-wiesz kto będzie u nas na świętach? - zapytałam

-coś tam wiem. - powiedział

-powiesz mi.. Proszeee- zrobiłam swoje słodkie oczka.

-no dobrze dobrze. Będzie mój przyjaciel Blaise oraz jego rodzice. Parkinson z rodzicami. Prawdopodobnie Greengrass. Jacyś tam przyjaciele rodziców. Granger bez rodziców ponieważ zaprosiła ją moja matka. Twierdzi że był bym z nią świetną parą. Ciotka Bellatrix, nauczyciel oraz mój opiekun z domu, Snape. I dalej to nie wiem.

-okej. A kto to ta Granger?

-Hermiona Granger. Szlama z Gryffindoru. Przyjaźni się z Potterem.

-okej. Draco opowiedz mi więcej o hogwarcie.. I tak niedługo tam będę się uczyła. - powiedziałam

-okej. Więc są cztery domy. Gryffindor, hufflepuff, ravenclaw no i Slytherin. Z czego na 100% będziesz w slytherinie. Są różne zajęcia takie jak Eliksiry, obrona przed czarną magią, transmutacja, wróżbiarstwo i takie tam. Jest tam też moje ulubione miejsce czyli Wieża Astronomiczna. Więcej ci nie będę Opowiadał bo nie jestem w tym dobry. Ale jak tam będziemy to cię wszędzie oprowadzę moją małą siostrzyczko. - zaśmiał się

-jestem tylko o rok młodsza..

-wiem. Ale pamiętaj że nie ważne do jakiego domu trafisz będziesz ze mną się spotykać i rozmawiać. Zrozumiano? - dodał

-jasne.. A czemu miała bym z tobą nie rozmawiać skoro na przykład trafiła bym do Gryffindoru?

-Gryfoni i Ślizgoni się nanawidzą, nie ma żadnego przypadku.

-rozumiem. Ale i tak będę w Slytherinie tak?

-jasne Addie. Tiara nigdy się nie myli. Ale wiesz to tylko głupia, stara czapka.

-okej. Może przygotujemy coś na święta? Skoro będzie tyle gości? Ale najpierw opowiedz mi kto jest kto. Kim jest Parkinson?

-to taka moja koleżanka ze Slytherinu. Jest we mnie zakochana i czasami mnie denerwuje. No dobra zawsze mnie denerwuje. Wszędzie za mną łazi i się do mnie klei. Już Dorcas jest lepsza - zaśmiał się

-a kto to jest Greengrass?

-Daphne i Astoria Greengrass. Są to siostry. Daphne jest w moim wieku. Jest całkiem okej. Da się z nią pogadać. A Astoria to kolejna we mnie zakochana. Trochę gorsza od Pansy. Żadna nie jest ładna. Wszystkie ze Slytherinu. A ty narzekasz że nie mam dziewczyny. Jak je poznasz to zmienisz zdanie i stwierdzisz że lepiej jej nie mieć niż którąś z nich. Gdyby była taka dziewczyna jak ty. Piękna i po prostu idealna.

-jestem twoją siostrą draco. Dlatego tak uważasz. - dodałam śmiejąc się

-nie prawda. Jesteś ładna. Masz ładne blond włosy. Ładną twarz. Piękną figurę i kształty. No po prostu jesteś idealna. Zobaczysz jak w Hogwarcie wszyscy będą się do ciebie ślinili. Ale od czego jestem ja? Będę cię bronił na przykład przed Potterem albo Diggorym.

-schlebiasz mi draco. A kto to ten Diggory?

-Cedrik. Jest ode mnie starszy. Ale bardzo lubi wykorzystać dziewczyny. Uważaj na niego dobrze? - dodał

-pewnie. A teraz chodźmy udekorujemy domek draconie - powiedziałam i zaczęłam się śmiać

-nie mów do mnie dracon. Irytuje mnie to Addison.

-już przestań. Rusz tą dupe i pomóż mi zdjąć ten karton z szafy.

-już idę kotku. Mrr

-ty naprawdę jesteś debilem. I ty naprawdę jesteś moim bratem.

-tak. We własnej osobie. -zaczął się śmiać i upuścił karton który sięgnął- ups a co tam było?

-szklane ozdoby deklu.. No to koniec. Nie mamy ozdób. Idziemy do sklepu.

-nigdy. Nigdzie z tobą nie idę. Zaraz po drodze do odzieżowego pójdziemy? Co?

-jak chcesz to możemy iść.

-nie wolę nie. - dodał po czym położył się na łóżku.

-wstawaj! Co ty sobie myślisz? Że to koniec bo zbiłeś ozdoby? Wstawaj i marsz do sklepu. No już. Dom się sam nie ozdobi.

-jezu Addie wyluzuj. Już idę. Ale żadnego sklepu z ubraniami. - powiedział

-pewnie to idziemy.

*wigilia*

Była siódma rano. Ja już nie spałam. Ubrałam się w dres i poszłam do pokoju brata.

-draco.. Śpisz? -zapytałam

-nie. Coś się stało? Co tak wcześnie tu robisz?

-nie mogę spać..

-coo!? Ty wstajesz zawsze o jedenastej i to jeszcze niewyspana. Coś się dzieje? -zapytał

-nie. Po prostu nigdy się nie widziałam z twoimi znajomymi i się stresuje. Że mnie nie polubią..

-eejjj.. Polubią cię.. Jesteś niesamowita. Zwłaszcza Blaise cię polubi.

-mówisz?

-tak.. Jestem pewny że jeszcze będą twoimi przyjaciółmi. A co ubierasz? -zapytał

-jeszcze nie wiem a co?

-mogę ci pomóc jak chcesz. Ja jestem w tym dobry. - zaproponował draco

-okej skoro się sam piszesz. To chodź.

Draco poszedł ze mną do mojego pokoju. Zgodnie z obietnicą miał mi pomóc przy wyborze ubrania. Więc tak też zrobił. Zajęło mu to godzinę.

-wiesz.. Może lepiej jak ja coś wybiorę. Ciągle tylko sama coś wybierasz. - zaproponował

-jasne. Witaj w mojej krainie ubrań.

Zbliżył się do szafy i złapał się za głowę.

-jezuuu ile ty tego masz?!??

-no trochę a teraz coś wybierz.

-już mam! - wyjął czarną, dopasowaną sukienkę, z dużym dekoltem i tiulem na rękawach.

-nie.. Nie założę jej.. Nie draco... Nie...

-Addie.. Będziesz wyglądać cudnie.. Zakładaj ją.

-no dobrze jak chcesz.

Była już szesnasta. Wszyscy goście już byli w Malfoy Manor. Ja nadal siedziałam sama w pokoju. Po chwili ktoś zapukał.

-proszę- powiedziałam

-hej.. Ty jesteś Addie? - zapytał czarnoskóry chłopak

-tak.. A ty?

-Blaise. Blaise Zabini. Draco mi o tobie dużo opowiadał.

-domyślam się. Co cię tu sprowadza? -zapytałam

-twoja matka. Prosiła abyś zeszła na kolekcję. Idziesz??

-jasne już idę.

Blaise wyszedł a ja za nim. Przy stole było bardzo dużo osób. Byłam pewna że będzie mniej. Usiadłam obok brata, ponieważ zostawił mi wolne miejsce. Z drugiej strony obok draco siedziała brunetka. To chyba ta Astoria. A obok mnie siedziała jeszcze jedna Brunetka.

-Addie Malfoy? Mam rację? - zapytała dziewczyna

-tak a ty to?

-Astoria Greengrass.

-ahaa.. A tamta dziewczyna obok draco?- zapytałam

-hermiona Granger. Ja bym tam siedziała ale draco mi nie kazał.

-naprawdę?


__________________
Hejka

Jak się podoba?

Co tu jest grane?

Mam nadzieję że 🌟 zostawiona

Do następnego.
💚💚❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro