Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XX

7:10 mój budzik dzwoni. Ja zakrywam głowę kocem, jak by to miało mnie uratować przed okropnym dźwiękiem budzika.
-Ej.. Oddaj kocyk.-Mruczy zaspany głos przy moim uchu.
Jimin nawet rano był ideałem lekko rozczochrane włosy i zaspane czekoladowe oczy.
-Skarbie jesteś piękny.-Mówię cichutko. On mruczy coś wtulony w poduszkę. Leżymy tak razem dłuższą chwilę i nagle poczułam jak głodna jestem.
-Jimin choć zrobie śniadanie.-Mówię wstając.
-To zrób..-Mruczy odwracając się do mnie plecami.
-Że co ? Czy ty właśnie odrzuciłeś propozycję robienie śniadania ze mną ?-Pytam udając oburzenie. Chłopak patrzy na mnie z rozbawionymi oczami.
-Jakoś ta poduszka jest bardziej przyciągająca.-Wtedy otwieram usta zła i jednocześnie przychodzi mi pewna myśl do głowy.
-Nie pociągam Cię Jiminie~ ? -Pytam siadając na brzegu łóżka obok chłopaka.
-Nie.-Odpowiada śmiejąc się. Wtedy ja zsuwam z klatki chłopaka kołdrę i siadam okrakiem na jego kroczu. Przez to,że Jimin spał w samych bokserkach przez materiał ciękiej kołdry czuje go dokładnie.
Uśmiecham się pod nosem i unosząc się lekko całuję chłopaka w usta przygryzając jego dolną wargę.
Jimin zachłannie oddaje pocałunki, a jego dłoń wsuwa się pod moją za dużą koszulkę i gładzi moje żebra dając przy tym uczucie przyjemnych ciarek.
-Zoa, ja tego nigdy nie robiłem.-Szepnął. Ja zacisnełam lekko dłoń na jego kroczu.
Chłopak sapnął i złapał moje pośladki przyciągając do swojego krocza. Poruszał nimi intensywnie i mocno ocierał moimi pośladkami o swojego członka. Schowałam nos w zagłebieniu jego szyji.
-Boże Jimin chce się z tobą pieprzyć~Myslę zagryzając się na jego ramieniu.
-Ja też Zoa.-Mówi, a ja otwieram buzię.-Tak powiedziałaś to na głos.-Mówi, a ja się rumienie. Chłopak wpija się w moje usta i błyskawicznie pozbawia mnie majtek. Dłoń chłopaka zaczyna masować moje wejście, a ja zaciskam usta.
-Tak dobrze ?-Pyta, a ja odpowiadam mu jekiem zadowolenia.
Chłopak zsuwa swoje bokserki i wsuwa się we mnie bez ostrzeżenia przez co krzycze i zagryzam dłoń. Chłopak zakłada jedną z moich nóg na swoje ramię i zaczyna mocno atakować moją koleżankę. W całym pokoju rozlega się dźwięk skrzypiącego łóżka, uderzającego ciała o ciało, spanie i jęk zmieniający się w krzyk.
-Jezu jest mi tak cholernie dobrze.-Mówię odchylając głowę, zaraz dojdę. Jimin przyciąga mnie do pocałunku. I przekręca mnie w tak, że siedzę na nim.
Nabija mnie na swojego członka i łapie ponownie moje biodra zaczyna mocno mnie pieprzyć.
-Zakrywam dłonią usta czuję jak drgam na członku chłopaka. Przekłada nas że leże płasko na plecach i znowu zaczyna się intensywnie poruszać, dochodzę.
-Boże to jest tak...-Jęczy Jimin. Czuję jak chłopak drży i po chwili rozlewa sie we mnie.
Kładziemy się i przykryci wtulamy w siebie nawzajem.
-Było świetnie. Naprawdę Skarbie.-Mówię całując go.
-Jesteś teraz tylko moja, a ja tylko twój.

C.D.N.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro