Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XII

Jimin.pov.

Dzielę siebie między dwa światy, jeden mój drugi Zoi.
Wie tylko Yoongi i JungKook. Codzień zmuszam się do powrotu do mojego świata. Yoongi zdenerwował się moim brakiem i zakazał mi odwiedzać ziemie przez 5 dni.
-Chłopaki nie mogę tak dłużej.-Jęcze.-Trzy dni jej nie widziałem.-Mówię siadając z inpetem na swoim tronie.
-Jimin musisz zostać tu następne dwa. Pilnowanie Cię też nie jest najciekawszym zadaniem.-Mówi Yoongi. JungKook olewa nas i nalewa sobie wina.
-Yoongi przecież i tak go nie zatrzymasz. Zresztą po co zażądziłeś ten areszt domowy ?-Pyta Kook.
- Dobrze powiem wam. Jimin spedza wiecej czasu na ziemi i przesiąka ziemską energią. Traci więc naszą energie.
-No ale to raczej nie groźne.-Mówi Kook.
- No właśnie bardzo groźne. Traci wrodzoną moc. Taehyung napewno to wyczuje..-Mówi Yoongi, mimo że jest on głosem rozsądku i wiem, że ma rację odlatuje myślami do mojej Zoi.
-Oho. Już go nie ma.-Dochodzą do mnie słowa Kooka. Mrugam nerwowo i rozglądam się zdezorientowany.
-Tylko na chwilę o niej pomyślałem.
-Jasne jasne. Piętnaście minut siedzisz i gapisz się w talerz.-Mówi Jeon.
-Bo ja chcę ją zobaczyć! Teraz zaraz już!-Mówię opadając głową w stół.

Taehyung.pov.

Przechadzam się wokół domu tej ziemianki. Widzę jak wychodzi wraz z bratem. Jest szczupła i niska. Wygląda nadzwyczaj normalnie, ale ma w sobie jakiś magnez.
Poszedłem za nią. Skupiam wzrok  na jej butach. Potknie się. Przedmiot martwy w zaledwie chwile wykonuje moje polecenie. Zoa potyka się, a ja teleportuje się tak by ją złapać.
-Cześć gdzie tak lecisz ?-Pytam. Ona lekko się rumieni.
-Na pewno nie na ciebie.-Mówi śmiejąc się nerwowo. Unosze lekko brew.
-Zlapałem Cię więc jesteś mi coś winna.
-Coś czyli co ?-Pyta zerkając na mnie.
-Kawa, obiad lub coś takiego.-Mówie posyłając jej lekki uśmiech. Ona wzrusza ramionami.
-Niech ci będzie. W piątek o 14.00 w ShyCaffe.-Mówi z uśmiechem.- A właśnie, mam na imię Zoa, a ty ?
-Jestem Taehyung, mów mi po prostu Tae. -Powiedziałem podając jej rękę.
Ona lekko ją scisneła. Zmieniliśmy jeszcze pare zdań, ale ona musiała iść do pracy więc każde z nas rozeszło się w swoją stronę.
-No no Jiminie, niedługo ona i cała ta planeta o tobie zapomni.-Mówię sam do siebie uśmiechając się. Jestem lepszy od Parka, każdy się o tym przekona.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro