VIII
Zoa.pov.
Leże na błyszczącej posadzce. Czuje cień padający na moją twarz.
-Boże Taehyung. To jest twój najgłupszy plan na świecie. Wiesz że ziemianie nie przeżywają podróży miedzygalaktycznych.-Usłyszałam męski głos.
-Ona jest inna.-Kolejny głos.-Czuć od niej siłę. -Powiedział tym razem ktoś w oddali.
-Tak, właśnie się obudziła i nas słucha.-Odezwała się kolejna osoba. Słysząc to otwieram oczy. Nademną stoią cztery osoby.
-Hejka-Odzywa się chłopak o ciemnych włosach i oczach.-Jestem Mars. Znaczy Jeon JungKook.To jest Jung Hoseok dokładniej Saturn..-Powiedział chłopak z rozpędu. Następny zakrył mu usta to był chyba Hoseok czy tam Saturn.
-Jeon zbyt dużo gada.
-Typowy syn Marsa. Jednak tu ma rację, skoro Tae ją sprowadził dobrze by było gdyby wiedziała kto jest kim-Odezwał sie najwyższy. Jestem Jowisz inaczej Namjoon. Taehyung to Neptun, ale go już raczej znasz.
-Dobra dobra starczy tych czułości po co żeś ją sprowadził ?-Pyta Taehunga Hoseok oskarżycielskim tonem.
-To kochanka z ziemi Jimina.-Odpowiedział poprawiając włosy.
-Woo serio ładna.-Mówi JungKook z otwartą buzią. Uśmiechnełam się do niego, a on zaczął się do mnie zbliżać. Chłopak kleknął przy mnie i zaczął obwąchiwać.
Hoseok widząc to przejechał sobie dłońmi po twarzy.
-Jeon przestań ją wąchać !-Uniósł głos Taehung.
-Przepraszamy Cię za nigo.Jest młody nigdy nie widział ziemskiej istoty.-Powiedział Namjoon i pomógł mi wstać.
-A wy to czym niby jesteście ? Bo wyglądacie bardzo podobnie do ludzi.-Powiedziałam zerkając po koleji na każdego z nich.
-Za dużo tłumaczenia.-Warknął Hoseok.-Lepiej zawołajcie Urana i Jimina bo nie ręczę za siebie.-Powiedział i pstryknął w palce, a Kook wybiegł z sali.
-Teraz się zacznie ślicznotko.-Powiedział Taehyung. Ja posłałam mu zimne spojrzenie.-Oj chyba się na mnie nie gniewasz za to, że Cię zabrałem. Jimin napewno się ucieszy na twój widok.-Zaśmiał się lekko. W jego oczach widziałam niebezpieczny błysk. Wolałam myśleć że to pomyłka i nie chodzi o mojego Jimina.
Drzwi od sali się otworzyły. Wszedł przez nie niski białowłosy chłopak.
Na mój widok otworzył usta.
-To faktycznie jego ziemianka pamietam jej twarz.-Mówi zdziwiony po czym wybiega z sali.
Jimin.pov.
-Jeon gadasz bzdury. To na pewno nie Zoa. Yoongi to potwierdzi. Jako jedyny widział jej twarz.-Powiedziałem spokojny i pewny swoich racji. Tae był świetny w szukaniu, ale wątpie w to by znalazł Zoe. Do sali tronowej wbiegł Yoongi.
-To ona ! Jimin biegnij tam bo chuj wie co im wpadnie do głowy.-Powiedział i usiad na krześle.-Serio ładna.-Przyznał.
-Bardzo ładna-Wtrącił Kook. Yoongi wysłał mu dziwne spojrzenie.
-Słyszałem że już ją obwąchałeś.-Powiedział Yoongi. Ja uniosłem brwi patrząc na Jeona.
-Wąchałeś Zoe ?!-Zapytałem.
-Tylko trochę..
C.D.N
Macie szybki rozdział pisany w busie.
Jade na konkurs filmowy.
Trzmajcie kciuki ;***
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro