Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Mała dziewczynka siedzi sama na huśtawce. Jest upalny dzień. Na jej drobną twarzyczkę pada cień. Cień chłopca który pojawił się znikąd
-Po co ci koc ? Jest gorąco !- Zapytała zeskakując z huśtawki. Chłopczyk wzruszył ramionami i położył koc na trawie.
-Usiądziesz ze mną ?-Zapytał. Dziewczynka odsłoniła w uśmiechu swoje mleczne zęby i usiadła obok chłopca na kocu.
-Nikt się ze mną nie bawi.-Wyznała dziewczynka przeczesując palcami swoje jasno brązowe włosy.
-Ja się z tobą pobawię !-Powiedział chłopczyk i zerwał się z kocyka gotowy do zabawy.
-Zagramy w klasy ?- Zapytała.
-Klasy ? Co to są klasy ?-Spojrzał na nią zaskoczony chłopczyk.
-Oh... Nigdy nie grałeś w klasy ? -Chłopak potrząsnął głową.-Em tu mamy narysowane o takie boisko. Tak się po nim skacze.-Powiedziała pokazując chłopcu o co jej chodzi. Po dwóch próbach chłopiec szybko zrozumiał grę. Gdy znudziły im się klasy skakali na skakankach i huśtali się.
-Muszę iść Mama czeka..
- Kim jest Mama ? -Zapytał zdziwiony chłopczyk.
-Nie wiesz kim jest mama ? Skąd ty się urwałeś ?!-Powiedziała żartem sześciolatka. Chłopiec zupełnie poważny wskazał na niebo. Dziewczynka parskneła śmiechem. Podbiegła do Jimina i klepneła go w ramie.
-Berek gonisz !-Krzykneła a Jimin ruszył za nią w pogoń. Dzieci po długich gonitwach pełnych śmiechu usiadły pod drzewem.
-Dziekuje ci za dziś. Muszę już iść.
Do jutra Jiminie. -Powiedziała całując chłopca w policzek po czym szybko pobiegła w strone domu.
Jimin nie pojawił się jednak ani nastepnego dnia, ani nastepnego lata, ale pojawił sie pietnaście lat później...

××××
Tak zaczełam wreszcie nowe opko.
Dajcie mu dużo miłości.
Kocham was <333 Vertus

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro