Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 gra

Autorka: Autorka jest leniwa. Nie chce jej się zrobić jakiegoś normalnego rozdziału. E tam, później. Noo dobra, zaczynajmy. Bo się jeszcze nie wyrobię z polskim.. Przejdźmy do pytań od WikiSz5. Shawn, czy poderwałeś kiedyś jakąś dziewczynę i czy to potrafisz?

Shawn: No.. Raczej sobie tego nie przypominam. No i nie umiem..

Autorka: Nie przejmuj się, bywa i tak. Aiden, ile niedźwiedzi zabiłeś i czy traktujesz to jako hobby czy dodatkową umiejętność?

Aiden: Hm.. Powiem tak. Niedźwiedzie mi nie przeszkadzają, to urocze stworzenia. Znaczy, jeśli się je zrozumie.. Gdyż normalny człowiek by powiedział, że zwariowałem. Po prostu niech sobie żyją, choć w sumie sam nie wiem.. Z presji potrafię zrobić wiele... Ale to już inny temat. Ile tego było? Um.. Raz, gdy ratowałem Shawn'a, bo wiadomo sam by sobie nie poradził. Drugi chyba w dzieciństwie jeszcze, gdy trenowałem. Trzeci.. Ej czekajcie, liczy się w ciele mojego brata? Czy nie? Bo aktualnie nie wiem jak to policzyć.. Tak czy siak, troszkę tego było.

Autorka: *chwila ciszy* Okej... Teraz od naszej gwiazdkaV2 ^^ Wyzwanie dla Froy'a. Przyprowadź tu ojca.

Froy: Po co? On i tak tu nie przyjdzie, bo wie, że jest tu Raimon.

Jude: W sumie to logiczne.. Chyba nawet nie warto próbować.

Autorka: Niech wam będzie.. Hikaru.

Hikaru: Tak?

Autorka: Zaręcz się z Froy'em.

Hikaru: Czemu się tak uwzięliście?.. I skąd ja mam niby wytrzasnąc pierścionek?

Autorka: *podaje pudełeczko* Rekfizyty niezbędne do gry. I Froy, będziesz mógł to sobie zatrzymać.

Froy: Ym...

Hikaru: *cicho* To upokarzające... *klęka na jedno kolano przed Froy'em* No to ten.. Wyjdziesz za mnie? *cały czerwony, bo cała drużyna +kilka osób patrzy*

Froy: *mamrocze coś* Chyba wypada, że powinienem powiedzieć tak..

Hikaru: *zakłada pierścionek Froy'owi, po czym zawstydzony siada na swoim miejscu* Czemu ja?..

Autorka: No, ktoś musi. *sprawdza co dalej* Jest! Eureka! Dzięki Gwiazdko! Wreszcie będzie spokój ^^ Caleb, przez jeden dzień bądź miły.

Caleb: Że niby co?!

Mark: Caleb, wyzwanie już się zaczęło.

Caleb: Eh.. Wy i te wasze anielskie charaktery.. *mamrocze*

Autorka: Bywa. Froy, wybij wszystkich uczniów Oriona.

Froy: Nie znam wszystkich.. Poza tym, to by było przestępstwo a Inazuma by się skończyła w tym momencie.

Autorka: Ej w sumie masz rację.. Nie byłoby fajnej fabuły.. Dobra, wyzwanie z lekką (czyt. Dość sporą) przemocą, więc można pominąć. Dalej.. Jude. Ubierz różową pelerynę.

Jude: Jaki odcień?

Autorka: *lag mózgu* Co?

Jude: Mam tyle rodzajów, ile Byron odżywek, czyli sporo. *otwiera szafę a tam pełno różowych peleryn w różnych odcieniach*

Mark: Czekaj.. Czy ja dobrze rozumiem, że masz jedną szafę na każdy kolor?

Jude: Dokładnie.

Autorka: Em.. ta po prawej jest spoko..

Jude: Czyli landrynkową. *zmienia pelerynę na tą różową*

Autorka: Zostawię to bez komentarza.. Ax, masz pytanie. Ile czasu zajmuje ci układanie włosów i jakiego żelu do tego używasz?

Axel: Z jakieś.. Pół godziny? Godzinę? Zależy. Tak samo z żelem, taki, jaki mi się weźmie w rękę. A także mam ich sporawo.

Autorka: Rozumiemy. Jordan, to prawda, że jak zdejmiesz gumkę do włosów, to wyglądasz jak radioaktywny Byron,

Jordan: Ja.. Szczerze nie mam pojęcia. Może.. *zdejmuje gumkę do włosów*

Wszyscy: IDENTYCZNI

Jordan: Wygląda na to, że tak..

Autorka: To prawda.. Dobra teraz Yuri. Tylko.. Um.. Który/a Yuri? Z Oriona czy ten białowłosy? 😅😅 Tak czy siak, jakiej jesteś płci?

Yuri: Jestem chłopakiem.

Autorka: Mówię, że to Yuri ten.. No w białych włosach. Ta postać z Oriona to chyba dziewczyna.. A nie ważne. Hikaru, kiedy planujesz ślub z Froy'em?

Hikaru: Um.. Nigdy? Skąd mam wiedzieć? Dopiero kazaliście mi się z nim zaręczyć..

Autorka: Yhm.. Froy, ile będziecie mieli dzieci?

Froy: Z logicznego punktu widzenia zero. Chyba, że adoptowane.. Ja bym wtedy chciał trójkę. Bliźniaki i jedną młodszą córeczkę. Ale nie wiem jak Hikaru.

Hikaru: Może być.. *rumieni się*

Autorka: Uroooczo.. Ponownie Hikaru, jak te dzieci będą mieć na imię?

Hikaru: Nie znam się.. Może.. Mitsuki, Kirima i Veronica? Tylko tak mówię.. Po prostu te imiona mi się podobają..

Autorka: Według mnie fajne. Froy, zaprosicie Gwiazdkę na swój ślub? (Jak nie to Autorka zaprosi :>)

Froy: Pewnie!

Autorka: I dobrze ^^ Dalej. Będziecie mieć na nazwisko Ichihoshi czy Girikanan? To do Hikaru.

Hikaru: Chyba Ichihoshi..

Froy: I tu pojawia się problem. Gdyż ja twierdzę, że Girikanan. W końcu chyba bardziej nadaję się na "faceta" w związku.

Hikaru: C-Co?!

Autorka: Trudne spraaaawyyy...~ Ktoś inny teraz! Mitsuru! Co myślisz o związku Hikaru i Froy'a?

Mitsuru: Cóż.. Nie jestem pewien czy Froy'owi można już ufać.. Ale grunt, że Hikaru w końcu sobie kogoś znalazł. Pomińmy, że parę osób pomagało i pomaga do tej pory.

Autorka: No.. Dobrze. Jak myślisz, będziesz dobrym wujkiem?

Mitsuru: Może nie było po mnie widać, gdy byłem uczniem Oriona ale.. Prawda jest taka, że kocham dzieci! Myślę, że pomagałbym bardzo często ^^

Autorka: Szanujemy dobre i szczere odpowiedzi. *klaszcze*

Caleb: Ty i dzieci? Serio? *wybucha śmiechem*

Tatsuya: *uderza go w tył głowy* Nadal masz to wyzwanie.

Caleb: Eh...

Autorka: Wracając. Zanim zginąłeś znałeś już Froy'a?

Mitsuru: Nie. Po śmierci owszem, kiedy jeszcze myślałem, że jestem moim bratem. Znaczy... Chyba każdy wie o co mi chodzi.

Autorka: Tak, tak. Wiemy. Ile miałeś lat gdy zginąłeś?

Mitsuru: Nie pamiętam.. Z osiem? Może więcej.

Autorka: Okej. Teraz Aiden. Dlaczego w oryginale zmarłeś, a w Aresie i Orionie żyjesz?

Aiden: Dłuuuga historia..

Shawn: Opowiedz! Nie mówiłeś mi!

Autorka: Słuchaj brata, dobrze mówi.

Aiden: *wzdycha* No więc.. Kiedy Shawn ściągnął szlik, równocześnie pozbył się mnie. Nie miałem gdzie pójść. No, bo gdzie może pójść samotna dusza? Potem tak jakoś wyszło, że zmieniłem się w ciało materialne i tak jakoś się potoczyło...

Autorka: Smutne.. No ale grunt, że żyjesz! W jakimś tam stopniu... No to przechodzimy do kolejnej osoby. Rihonne! Caleb, jesz jakieś inne owoce niż banany?

Caleb: *myśli* Chyba nie.. Ewentualnie jak są jakieś za darmo. (Czyt. Zabrane od Jude'a)

Autorka: Warto wiedzieć. Jude, Kill i Merry. Joe i David.

Jude: Kill Joe, merry David.

Caleb: Ciekawe, ciekawe.. *wredny uśmieszek, lecz nic innego nie mówi*

Autorka: *ziewa* Co dalej? *sprawdza* Sue, co myślisz o Tori, Sylvii i Bobby'm?

Sue: Tori jest uroocza. Tak samo jak Sylvia. Choć mojego skarbeńka i tak nie przebiją. Tori.. Cóż jest bardzo milusia i kochana, oczywiście moja najlepsza przyjaciółka! Sylvia, prędzej nadajesz się na chłopczycę, lecz równocześnie trzymasz się z nami. Według mnie pasujesz do Bobby'ego! No i Bobby. Gdyby nie to, że shipuję cię z Sylvią, zapewne bym cię nie lubiła.

Scotty: *śmieje się*

Celia: *łapie Scotty'ego za kołnierz i robi kazanie jak to on źle się zachowuje*

Autorka: *ponowna chwila ciszy* Przejdźmy do wyzwań... Haizaki, zabierz Kirę na romantyczną kolację. Kelnerem musi być Tatsuya.

Haizaki: Że co znowu?!

Midorikawa: No raczej to co słyszałeś.

Mark: No już, już. Nawet najgorsze wyzwanie musisz zrobić. No.. chyba. Tak?

Autorka: To zależy jakie.

Mark: Okie.. Czyli robisz to, Haizaki.

Haizaki: Ugh.. Chodź. *ciągnie Kirę na zewnątrz*

Autorka: Powiem tak, po drodze nie było nic ciekawego. Nie obyło się oczywiście bez pytań "Ej, Kira. Wiesz gdzie jakaś reastauracja?" I innych takich. Oczywiście dobroduszna ja, pokazała im drogę.. Więc przejdźmy już do tego co się działo w restauracji. Magia czasu :3

Haizaki: *siedzi przy stole i bawi się widelcem*

Kira: *siedzi cicho i czeka aż wyzwanie zostanie ukończone*

Haizaki: Dobra, bo Autorka i Atsuya raczej tego nie pominą. Wrednoty.

Kira: Zgadzam się. I co teraz?

Haizaki: Nie wiem. Nie znam się na romantyzmie. *wzrusza ramionami*

Kira: Tak tu nudno, że zaraz zasnę.. *ziewa*

Haizaki: Dziwisz się? Dobra, zaraz wracam. *wstaje i wychodzi*

Kira: *został sam więc się nudzi*

Tatsuya: *podchodzi do Hiroto* Więc jakie zamówienie?

Kira: Ty tak serio? *znudzenie level up*

Tatsuya: Ja wczuwam się w rolę. W przeciwieństwie do ciebie. Więc?

Kira: Dobra.. Daj jakieś lody lub coś..

Tatsuya: Się robi. *uśmiecha się i wraca do kuchni*

Haizaki: *wraca po kilku minutach* Sory za lekkie spóźnienie. *siada na miejscu i daje Hiroto kilka białych lilii oraz małego misia-aniołka*

Kira: Dzięki.. *w myślach: żaden z nas nie jest dobrym aktorem..*

Tatsuya: *po chwili przychodzi z pucharkiem lodów* Proszę i życzę smacznego. *wraca spowrotem*

Haizaki: Niech zgadnę, podmienili zamówienie?

Kira: Raczej. Zamawiałem jedną porcję dla jednej osoby, nie dwóch.

Haizaki: Tia.. *bierze jedną łyżeczkę, nabiera na nią deser i stawia przed twarzą Kiry*

Kira: A tobie co?

Haizaki: Radzili mi tak, okej? *pyta z ironią*

*no i takim akcentem autorka przerywa, bo jest zuolcem :3*

A

utorka: Swoją drogą, chciałabym baaardzo podziękować WikiSz5 za zrobienie cudnej okładki! ^^ macie porównanie ⬇

Autorka: A więc.. Jeszcze raz dziękuję! No i Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro