Rozdział 26
Lil już długo nie wychodziła z domu. Były już wakacje, a ona wszystkie egzaminy zdała w swoim domu, co załatwił jej ojciec.
Lil bardzo chciała wychodzić, lecz za każdym razem jak zerkała przez okno na bramę, to widziała Alex'a, który uparcie przed nią stał(przed bramą).
Alex po zmianie miał bardzo wyczulone zmysły, więc Lil wiedziała że jak wyjdzie innym wyjściem, czy nawet użyje świstoklika, to on odkryje że ona wyszła i zacznie jej szukać.
Lil zmierzała właśnie do salonu, gdzie przebywali jej rodzice i brat.
-Powinna to przeczytać-Lil usłyszała głos swojej mamy, który dobiegał zza zamkniętych drzwi.
-Skąd mamy wiedzieć, że jest to prawdą?-Spytał Draco.
-Lucjuszu, co ty uważasz?-Zapytała Narcyza.
-Ona postanowiła unikać go, a ja nie będę jej zmuszał do niczego-Odpowiedział Lucjusz.
-Ale ona go ciągle słyszy, to musi być...-Mówiła Narcyza, lecz Lucjusz jej przerwał.
-Wejdź księżniczko-Powiedział Lucjusz.
Lil szybko nacisnęła klamkę i weszła do salonu, gdzie Lucjusz poklepał miejsce obok siebie na kanapie, a Narcyza posłała jej delikatny uśmiech. Draco w tym momencie zajęty był czytaniem magazynu o Quidditchu.
Lil usiadła obok ojca i spojrzała na matkę, która od razu podała jej list.
Szanowna Pani Malfoy,
Piszę do pani po raz kolejny, prosząc o przekonanie Liliany do wysłuchania mnie. To co się wtedy zdarzyło... ja nie byłem sobą, nasze połączenie musiało wtedy przechodzić na wyższy poziom i tylko dlatego byłem taki agresywny. Kocham Lil z całego serca i nigdy bym jej nie skrzywdził. Błagam o drugą szansę.
Z wyrazami szacunku,
Alexander Greef
-Jakie połączenie?-Spytała Lil, patrząc na Narcyzę.
-Wiesz, że jesteście sobie przeznaczeni-Zaczął Lucjusz, gdy Narcyza nie wiedziała co powiedzieć.
Lil tylko skinęła głową.
-W takich przypadkach następuje pewny rodzaj połączenia pomiędzy przeznaczonymi sobie osobami. Niestety w każdym przypadku wyglądało to inaczej, więc nie mogę ci dokładniej tego wyjaśnić-Dopowiedział Lucjusz.
-Moi prapradziadkowie byli sobie przeznaczeni-Zaczęła Narcyza-Podobno oboje czuli, gdy drugie znalazło się w niebezpieczeństwie, oraz czasami widzieli urywek tego, co widziało aktualnie drugie.
-Ale nawet jeśli wtedy działał pod wpływem połączenia, to jak wyjaśnić tamtą groźbę?-Zapytała Lil.
-Groźbę?-Spytał Draco.
-Powiedział że pożałuję-Odpowiedziała Lil.
-Zapewne chodziło mu o skutki rozdzielenia przeznaczonych-Powiedziała Narcyza, a Lucjusz skinął głową.
-Skutki?-Spytała lekko zaniepokojona Lil.
-Potworne skutki. To zawsze kończy się śmiercią-Odpowiedział Lucjusz.
-To dlaczego pozwoliliście, abyśmy się rozstali?-Zapytała przerażona Lil.
-Spokojnie-Powiedział Lucjusz.
-Skutki zaczynają się dopiero po pół roku od rozstania, a umiera wyłącznie sprawca rozstania, czyli w tym przypadku...-Mówiła Narcyza, lecz Lil jej przerwała.
-Alex-Wyszeptała Lil.
-Chcesz dać mu drugą szansę?-Zapytał Draco.
-Nie wiem-Wyszeptała Lil.
-Co ty o tym myślisz?-Zapytała Lil, patrząc na ciebie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro