Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Lil już od tygodnia była w domu. Od momentu odzyskania wolności była odwiedzana przez wszystkich przyjaciół i rodzinę, lecz tej najważniejszej osoby nie było.

Lil postanowiła wyjaśnić tą sprawę z rodzicami, więc po obiedzie poprosiła ich do salonu i zadała pytanie.

-Wiecie może, dlaczego Alex mnie nie odwiedził?-Spytała Lil.

Narcyza i Lucjusz spojrzeli na siebie, po czym odezwała się Narcyza.

-Ostatnio jak byłam na Pokątnej, to widziałam świetną sukienkę dla ciebie...-Zaczęła Narcyza, patrząc na Lil.

-Mamo-Powiedziała Lil, a Narcyza przestała i spojrzała na Lucjusza.

-Czemu ja?-Spytał Lucjusz, patrząc na Narcyzę, po czym westchnął i powiedział:

-Alex niedługo po twoim porwaniu ruszył aby cię odnaleźć. Od tej pory nie było od niego żadnych wieści-Powiedział Lucjusz.

Z początku Lil siedziała prosto i miała zwyczajny wyraz twarzy, lecz po chwili z jej oczu powoli zaczęły lecieć łzy, zmieniając się w istną powódź.

-Lil-Powiedzieli jej rodzice, po czym przytulili córkę.

-Ona już wie?-Spytał Draco, który nagle pojawił się w pomieszczeniu.

Lucjusz tylko skinął głową, a Draco dołączył do rodziców.

-Panienko-Przerwał im głos skrzatki.

W progu stała skrzatka Lil, która trzymała kopertę.

-List dla Panienki-Powiedziała skrzatka i podała Lil kopertę.

Droga Lil,

Ostatnio w moim życiu zaszły pewne zmiany i jestem zmuszony odwołać nasze zaręczyny. Ta decyzja była zbyt pochopna i zapewne niedługo poznasz kogoś lepszego. Powinniśmy również unikać jakichkolwiek kontaktów.

  Alexander Greef  

Lil zareagowała tak, jak każda dziewczyna na jej miejscu.

-Zabije go!!!-Krzyknęła dziewczyna, po czym wstała i wybiegła z domu.

Trójka Malfoy'ów spojrzała na siebie, po czym pobiegli za Lil.

Lil teleportowała się do miejsca, gdzie spodziewała się znaleźć Alex'a. Teleportowała się do Greef Manor.

Greef Manor to duży zamek o szarych ścianach, otoczony sporym ogrodem i wysokim murem. Podobnie jak w Malfoy Manor, aby tu wejść, trzeba przejść przez bramę.

-Nazwisko i cel wizyty?-Spytała brama. (W końcu to magia)

-Liliana Narcyza Malfoy do Alex'a Greefa-Odpowiedziała wściekła Lil.

Czekała chwilę, aż brama odpowiedziała:

-Panicza niema w domu.

Lil wścieła się jeszcze bardziej, wyciągnęła różdżkę i skierowała ją na bramę.

-Otwieraj się ty kupo żelastwa!-Warknęła Lil, lecz brama się nie otworzyła.

 -BOMBARDA MAXIMA!!!-Krzyknęła Lil, mierząc w bramę. Po sekundzie z jej różdżki wyleciał promień, który uderzył w bramę z hukiem, lecz nie otworzył jej.

-Elephantus impetus!-Wrzasnęła Lil. Z jej różdżki wyleciało widmo wielkiego słonia, który zaatakował bramę, powodując kilka pęknięć.

-Lil!-Krzyknęli jej rodzice i Draco, którzy nagle pojawili się obok niej.

-Co próbowałaś?-Zapytał Draco.

-Bombarda maxima i atak słonia-Odpowiedziała Lil.

-Ja ją zamrożę, a ty ponów słonia-Powiedział Draco, na co Lil skinęła głową.

-Congelo!-Krzyknął Draco.  (Zamrozić)

-Elephantus impetus!-Krzyknęła Lil, a słoń rozwalił zamrożoną bramę.

-A my co robimy?-Spytała Narcyza swojego męża, patrząc na dzieci idące w stronę starego zamku.

-Bariera antyaportacyjna?-Zapytał Lucjusz, po czym zabrali się do roboty. W końcu aurorzy już pewnie są w drodze.

-Otwierać, albo rozwalę drzwi!-Krzyknęła Lil, stojąc przed wielkimi wrotami.

Gdy nie nadeszła żadna odpowiedz, Lil skierowała różdżkę na drzwi, po czym zmieniła zdanie i po prostu nacisnęła klamkę. Drzwi były otwarte.

-Mówiłam że się tak łatwo nie podda-Powiedziała wysoka, 40-letnia czarownica, która siedziała w salonie z Alex'em i jego starszą kopią, uśmiechając się w stronę Lil.

-Zuch dziewczyna-Powiedział około 40-letni mężczyzna, szturchając Alex'a.

-No rusz się-Powiedział mężczyzna, lekko popychając Alex'a.

Lil nie czekając dłużej, wpadła do salonu i skierowała różdżkę na Alex'a.

-Gdzie się po raz pierwszy spotkaliśmy?-Spytała Lil, mierząc w Alex'a.

-W Hogsmeade-Odparł Alex.

Gdzie obiecałeś mnie zabrać na miesiąc miodowy?-Spytała Lil.

-Do zoo-Zaśmiał się Alex.

-A co ma znaczyć ten głupi list?!-krzyknęła Lil.

-Gbur!-Krzyknęła siedząca na kanapie kobieta.

Po chwili w salonie pojawił się skrzat.

-Pani?-Zapytał, kłaniając się.

-Podaj herbatę, zaproś Państwa Malfoy'ów, wezwij gobliny, aby naprawiły bramę-Rozkazała kobieta, a skrzat zniknął.

Alex nadal milczał, za co dostał plaskacza.

-To na otrzeźwienie-Powiedziała Lil, po czym warknęła-Gadaj!

 -Wszystko wyjaśniłem w liście-Odparł Alex, nie patrząc Lil w oczy.

-Kłamca-Powiedziała siedząca kobieta, udając że kaszle.

-Mamo-Syknął Alex.

-Nie sycz na matkę!-Krzyknął siedzący mężczyzna.

W tym momencie do salonu weszła Narcyza, a za nią Lucjusz.

-Już wiem!-powiedziała Lil, po czym podeszła do ojca i zaczęła mu grzebać w kieszeniach szaty.

Wszyscy patrzyli na nią zdziwieni, zwłaszcza Lucjusz.

-Lil, co ty...-Zaczął Lucjusz, lecz Lil wyjęła mu jakiś flakonik z kieszeni i wlała siłą Alex'owi do gardła.

-Imię i Nazwisko-Powiedziała Lil.

-Alex Greef-Odparł Alex, który miał puste spojrzenie.

-Kim są osoby siedzące na kanapie?-Zapytała Lil.

-Moimi rodzicami-Odparł Alex.

-Dlaczego zerwałeś nasze zaręczyny?!-Krzyknęła Lil.

Alex z całych sił opierał się, lecz Veritaserum zmusiło go do odpowiedzi

-Ponieważ...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro