Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32


Siedzieli w ciszy już kilka minut.

Tom z początku bacznie się jej przyglądał, a ona siedziała nieruchomo i czekała.

Na co czekała?

Otóż ona sama tego nie wiedziała.

Czy Tom ją pamięta?

Czy to on ją wysłał w przeszłość, a jeśli tak, to dlaczego?

Jej rozmyślenia przerwał nagły ruch mężczyzny.

Dotychczas lekko pochylony i zamyślony Tom oparł się plecami o oparcie swojego krzesła i uśmiechnął delikatnie

Lily się skrzywiła.

-Wiem. Zbyt sztuczny-Zaśmiał się Riddle.

-Prawda, Panno Greenwood?-Zapytał Tom.

-Panie...-Zaczęła Lil, lecz nie wiedziała jak do niego mówić.

Tom postanowił jej pomóc.

-Voldemort-Syknął Riddle.

-Voldemorcie...-Zaczęła Lil, lecz te słowo, jego pseudonim wręcz raniło jej usta.

Nim zdążyła kontynuować, odezwał się Riddle.

-Twoja podróż w przeszłość-Powiedział Tom, obserwując reakcje dziewczyny.

-Jakie miałaś plany, co chciałaś osiągnąć?-Zapytał lekko podejrzliwie Riddle, po czym przywołał skrzata z herbatą.

Lil sięgnęła po zaoferowaną filiżankę i już prawie się napiła, gdy wyczuła eliksir.

*Veritaserum-Pomyślała, zerkając na Riddle'a, który mierzył w nią różdżką.

-Pij-Rozkazał cicho mężczyzna.

Lil niechętnie wypiła zawartość filiżanki.

Nagle wszystkie jej myśli zniknęły, zrobiło się jakby ciszej, choć wcześniej i tak było cicho. Dziewczyna siedziała bardzo rozmyślona, właściwie to leżała na fotelu i patrzyła w sufit.

-Jak się nazywasz?-Zapytał jakiś głos z oddali, a Lil wręcz pragnęła szybko odpowiedzieć na zadane pytanie.

-Liliana Narcyza Malfoy-Powiedziała obojętnym tonem. Jakby od niechcenia, a przecież pragnęła to powiedzieć.

-Czy ktoś ci pomagał w cofnięciu się w przeszłość?-Zapytał Riddle.

Liliana poczuła nagle potężny ból głowy.

-Ktoś przecież podstawił jej tamten zmieniacz czasu!-Usłyszała krzyk w swojej głowie.

-Ale to nie była pomoc!-odkrzaczył inny głos.

Głosy cały czas przekrzykiwały się, a Lil czuła coraz większy ból.

Chwyciła się za głowę i zaczęła krzyczeć, gdy ból stał się nie do zniesienia. Nie wiedząc, że Riddle stracił już cierpliwość, kilkakrotnie powtarzając pytanie.

Krzyki, ból i jeszcze jakieś zaklęcie którym uraczył ją Czarny Pan.

To było ostatnim co zapamiętała, nim straciła przytomność i wylądowała na lodowatej marmurowej podłodze.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro