Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28

-Powaliło cie?!-Krzyknęła Liliana, mordując Alex'a wzrokiem.

-Ale, Lil...-Zaczął Alex, podchodząc do niej i całując ją w usta.

Lil oderwała się od niego i wykrzyknęła:

-NIE!

-Zrobisz to, albo odejdę od ciebie-Powiedział Alex. Był całkowicie pewny, że Lil się zgodzi.

-Mówisz poważnie?-Zapytała załamana.

-Tak-Odpowiedział Alex.

-Z nami koniec-Wykrzyczała załamana Lil i wybiegła z pokoju.

*Zaraz na pewno wróci-Pomyślał Alex i liczył do 10.

Alex naliczył do 3, gdy obok niego pojawiły się dwa skrzaty i wręcz wyrzuciły go z wiejskiej posiadłości Malfoy'ów.

*Może faktycznie przesadziłem?-Zastanawiał się chłopak, po czym chwycił swoje walizki i deportował się do domu.

Lil spokojnie weszła do gabinetu mamy, usiadła na fotelu i patrzyła na Narcyzę, która pisała list.

Narcyza tylko zerknęła na córkę, po czym wstała, przykucnęła obok niej i mocno przytuliła.

-Co się stało?-Zapytała szeptem Narcyza po kilku minutach, gdy obie się przytulały.

-Obiecał poczekać. Obiecał być cierpliwym i nie naciskać-Powiedziała cicho Lil.

-Ja naprawdę nie jestem gotowa!-Wykrzyknęła Lil, po czym cicho wyszeptała:

-Przepraszam.

-Na co on nie chce czekać?!-Zapytała Narcyza.

-On chce, abym zmieniła całe swoje plany na przyszłość i abyśmy szybko wzięli ślub i zaczęli się starać o dziedzica-Powiedziała Lil.

-Przecież mówił że mu się nie śpieszy, że poczeka-Zdziwiła się Narcyza.

-On mi to obiecał-Powiedziała Lil.

W tym czasie Alex siedział w swoim pokoju i myślał nad tym co powiedział.

*Nie zmienię zdania!-Postanowił.

*Jak nie Lil, to inna urodzi mi dziedzica-Pomyślał, po czym deportował się do swojej byłej dziewczyny.

2 tygodnie. Lil nie widziała Alex'a 2 tygodnie. Aktualnie szła na kolację. Ledwo usiadła, a do komnaty wszedł skrzat, popatrzył na Lil i cicho powiedział:

-Smrodek nie da. Smrodek nie doręczy-Powiedział skrzat, po czym zaczął uderzać głową w stół.

-Uspokój się!-Rozkazał Lucjusz, na co skrzat szybko się wyprostował.

-O co chodzi?-Zapytał Lucjusz.

-Smrodek ma list dla Panienki, ale nie odda-Powiedział skrzat, znów uderzając głową w stół.

-Uspokój się i oddaj list!-Rozkazał zdziwiony Lucjusz.

-Nie-Wyszeptał skrzat i zaczął znów uderzać głową w stół.

-ROZKAZUJE CI!-Ryknął Lucjusz, tracąc cierpliwość.

Smrodek bardzo niechętnie oddał list panience i położył na stole opakowanie chusteczek.

Lil otworzyła list, przeczytała, po czym wstała i wrzuciła go do kominka.

-Odpisz że uprzejmie dziękuję, ale mam zobowiązania rodzinne-Rozkazała Lil, na co skrzat skłonił się i deportował.

-Co to był za list?-Zapytał Lucjusz.

-Zaproszenie na ślub Alex'a i jakiejś Astori De Volay-Odpowiedziała Lil, po czym wróciła do jedzenia kolacji.

Nie widziała zmartwionych spojrzeń, jakimi obdarzyli ją rodzice i Draco.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro