Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

R 35

Wszyscy z przerażeniem zerkali co chwilę ukradkiem na koniec stołu, gdzie siedział Voldemort. Tylko czasami birali coś z bogato zastawionego stołu, aby znów z obawą zerknąć na Czarnego Pana.

Ten jakby nagle coś w niego wstąpiło, walnął dłonią w stół i skierował swe słowa do jedynej osoby, która tylko raz na niego zerknęła i jakby go zignorowała? ciągle wpatrując się w drzwi.

-Nie znoszę być ignorowanym!-Krzyknął Czarny Pan na Malfoy'ównę, na co ona i jej najbliżsi lekko zbledli.

-Wybacz, Mój Panie-Powiedziała dziewczyna, pochylając przed nim głowę.

-Co jest wg ciebie, dziecko, ciekawsze ode mnie?-Warknął Riddle, lecz wydawał się bardziej zaciekawiony niż wściekły.

Lil wiedziała że musi odpowiedzieć. Wolała nie denerwować bardziej Czarnego Pana.

-Wybacz, Tomi-Powiedziała Lil i rzuciła się na Riddle'a, całując go prosto w usta, na co ten zesztywniał, po czym ignorując obecność jej krewnych, podniósł jej sukienkę i wsadził swoją dłoń prosto w jej rozgrzaną zupę :)


OK, może było inaczej?


-Wybacz, Mój Panie-Zaczęła niepewnie Liliana-Czekam na przyjaciółkę.

-A kim jest ta przyjaciółka?-Zapytał zaciekawiony Riddle.

-Nie znam jej imienia, Panie-Odpowiedziała, na co kilku śmierciożerców się zaśmiało i mówiło coś o wymyślonym świecie rozpieszczonej córeczki starego Malfoy'a, lecz jedno uderzenie Riddle'a w stół szybko ich uciszyło.

-Ale coś o niej musisz wiedzieć-Kontynuował Riddle.

*Merlinie, ale on ciekawski-Pomyślała Malfoy'ówna, lecz musiała odpowiedzieć. Czarny Pan nie lubił czekać.

-Nazywa się KC-Odpowiedziała, na co RIddle się zaśmiał i bez żadnej odpowiedzi po prostu wyszedł z sali.

-Co to za KC?-Zapytał lekko podejrzliwy Lucjusz, który siedział po lewej stronie swojej córki.

-Moja przyjaciółka-Odpowiedziała cicho Liliana.

-I nawet nie podała ci swojego imienia?-Zapytała Narcyza, która  siedziała obok Lucjusza.

-Nie, mamo-Odpowiedziała cicho Liliana.

Prawie nikt nie zwrócił uwagi na siedzącego cicho Draco, który po chwili wymknął się z jadalni. Jedynie Bella ruszyła cicho za siostrzeńcem.

Po trzydziestu minutach zmęczona Malfoy'ówna wróciła do swojego pokoju, gdzie na jej łóżku leżała KC.

Lil postanowiła że odezwie się dopiero, gdy KC poda jej swoje imię. W końcu dlaczego to taka tajemnica?

-Alice-Powiedziała po minucie ciszy KC, lecz Lil nie zrozumiała.

-Mam na imię Alice-Powiedziała głośniej KC.

-Dlaczego to taka tajemnica?-Zapytała Lil, siadając obok przyjaciółki.

-Ponieważ w tym domu jest tylko jedna Alice, a ja chciałam zdobyć przyjaciółkę dzięki temu jaka jestem-Odpowiedziała Alice, po czym się uśmiechnęła i przytuliła KC.

-A kim jest ta Alice?-Dopytywała Lil.

Alice już miała odpowiedzieć, gdy drzwi otwarły się z hukiem i do pokoju wkroczyło dwóch śmierciożerców.

-Księżniczko Ciemności, Lord Voldemort wzywa-Odpowiedział stojący z lewej, tak jak przyjaciel kłaniając się.

-Idę do taty-Zawołała Alice i machając do siedzącej z otwartą buzią Lil, wyszła z pomieszczenia, zabierając ze sobą mężczyzn.

-Wow-Tylko tyle wyszeptała Lil.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro