Przydział i Pierwszy dzień
Lil stała wśród innych pierwszorocznych, czekając na osobę, która wprowadzi ich do sali.
-Podobno będziemy musieli obezwładnić smoka-szeptał jeden przestraszony chłopiec.
-Ja słyszałem o pojedynku z ośmiornicą-odparł drugi.
Lil tylko przewróciła oczami, gdyż już od dwóch tygodni wiedziała jak wygląda przydział. Po chwili wyszła do nich wysoka, starsza czarownica.
-Nazywam się Profesor McGonagall i uczę transmutacji. Zaprowadzę was do sali-powiedziała.
Weszli do sali, obserwowani przez wszystkich obecnych. Po chwili Pani Profesor zaczęła wyczytywać nazwiska, aż Lil usłyszała:
-Liliana Malfoy
Podeszła wyprostowana do stołka i już po chwili słyszała cichy głos.
-hmm... inteligencja, dużo sprytu oraz chęć spełnienia oczekiwań rodziny. Idealnym miejscem będzie-szeptała tiara, po czym wykrzyknęła:
-SLYTHERIN
Lil podeszła do stołu i usiadła obok pierwszaków. Zrobiła tak, jak doradzili jej wszyscy w przedziale, po to by mogła poznać osoby ze swojego roku.
-Cześć, jestem Cedric Hood-powiedział uśmiechnięty chłopiec o brązowych włosach, wyciągając w jej stronę rękę.
-Lil Malfoy-odparła.
Już po chwili poznała 3 koleżanki: Nadie, Susan oraz Lyneth. Uczta powitalna minęła im szybko, a Lil była pewna, że Cedric będzie jej bliskim przyjacielem. Po uczcie Prefekt zaprowadził Pierwszaków do Pokoju Wspólnego, gdzie wszyscy inni już byli.
-I jak tam siostrzyczko? Poznałaś kogoś interesującego?-Spytał Draco, podchodząc do niej z Astorią, Blaisem i Teo.
-Tak, to jest Cedric Hood-wskazała brązowowłosego chłopca, który stał najbliżej niej. Dziewczyny stały za daleko by je przedstawić, obecnie rozmawiały z Prefektem.
-Cedric'u, to jest mój brat Draco-przedstawiła Cedricowi Dracona.
-A to Blaise, As oraz Teo-wskazała mu przyjaciół brata.
Dalszej rozmowy nie było,gdyż do salonu wszedł wysoki mężczyzna o czarnych włosach.
-Witam nowych oraz starszych uczniów, nazywam się Profesor Snape-zaczął.
-Jesteście w Domu Slytherina, co oznacza że musicie przestrzegać pewnych zasad-mówił mężczyzna, bacznie obserwując nowych uczniów oraz starszych.
-Chodzi tu o lojalność wobec domu. Załatwianie spraw związanych z innymi mieszkańcami, na terenie domu oraz jeśli musicie łamać regulamin, to o robienie tego dyskretnie-tu spojrzał uważniej na Blaisa. Który się uśmiechnął do niego.
Mężczyzna skończył i wyszedł z pokoju, po czym na środek wyszedł Prefekt Naczelny.
-W związku z niewielką ilością studentów pierwszego roku, będziecie mieli dormitoria dwuosobowe-powiedział, co wywołało zazdrość u starszych osób, głównie dziewczyn które codziennie walczyły o łazienkę.
Tak więc Lil była w pokoju z Susan, a ich pokój znajdował się zaraz obok dormitorium Astorii.
-W razie czego, wiesz gdzie mnie szukać-powiedziała Astoria żegnając się z Lil.
Dormitorium było dużo. Znajdowało się w nim okno, które pokazywał widok jak z drugiego piętra.
-Czemu mamy widok z góry, skoro dormitoria są pod ziemią?-spytała Susan.
-Mama mi powiedziała, że to magiczne okna-odparł Lil, co wyjaśniło całą sprawę.
Dziewczynki poszły spać, aż około drugiej w nocy, do ich dormitorium wleciał duch ubrudzony krwią.
-Witam pierwszoroczne-powiedział duch, co poskutkowało natychmiastowym obudzeniem się dziewczynek oraz zerwaniem z łóżek.
-Dobry wieczór Baronie Flyx-odparł Lil po tym jak się uspokoiła. Ojciec opowiadał jej o tym duchu. Dla tych których polubił, była to przydatna znajomość.
-Witam cię dziewczynko, jak się nazywasz?-Spytał Baron, po czym porozmawiał chwilę z obiema dziewczynkami i wyleciał poznać innych.
Tym razem nic nie przerwało ich snu, który trwał aż do 8:00. Gdy się obudziły, szybko wstały i poszły do salonu, poczekać na więcej osób. Gdy do salonu wszedł Cedric, od razu się przywitali i poszli na śniadanie. Już mieli usiąść przy innych pierwszorocznych, gdy usłyszeli głos Draco.
-Lil, możesz usiąść obok nas ze znajomymi-powiedział blondyn, po czym posłał osobą siedzącym obok jego grupy takie spojrzenie, że od razu zrobili miejsce.
Po śniadaniu trójka przyjaciół udała się na 1 lekcję-transmutację.
-Witam wszystkich-powiedziała Profesor McGonagall, wchodząc do klasy.
Cała lekcja minęła im na próbie zamienienia kamienia w piórko, oraz na rozmowach Lil z Cedriciem, którego nazywała już Ced.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro