Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Atak

Do ciszy nocnej zostało 10 minut. Lil już prawie była w dormitorium. Gdy stanęła u szczytu ostatnich na jej drodze schodów, poczuła jak ktoś ją popycha i straciła przytomność, słysząc szaleńczy śmiech.

Godzina po ciszy nocnej:

Draco chodził nerwowo po pokoju wspólnym, martwiąc się o siostrę.

-Spokojnie Draco. Ona zaraz na pewno wróci-Starał się go uspokoić Diabeł.

-Lil nigdy nie przyszła po ciszy nocnej, zawsze była dużo wcześniej-Powiedział przerażony Draco.

Chodził tak jeszcze 10 minut, gdy do pokoju wszedł Profesor Snape:

-Panie Malfoy, to jakaś nowa zabawa?-Spytał obserwując nerwowego Malfoy'a.

-Profesorze, moja siostra nie wróciła. Po kolacji poszła do biblioteki i nadal jej nie ma-Powiedział przerażony Draco.

-Może się zaczytała?-Zastanawiał się na głos Diabeł.

-Nie, dzisiaj sam zamykałem bibliotekę i była pusta-Odpowiedział zdziwiony Snape.

-Prefekci Slytherin'u za mną-Powiedział Opiekun domu i wyszedł z garstką uczniów, w tym z Draco.

-Panie Malfoy, proszę sprawdzić skrzydło szp...-Zaczął na korytarzu Profesor, gdy nagle usłyszeli jak ktoś biegnie w ich stronę.

-Profesorze Snape, Panie Malfoy, mam złą wiadomość-Powiedział woźny, po czym dodał-Panna Malfoy została znaleziona w zachodniej klatce schodowej.

Draco był przerażony jeszcze bardziej, czekał tylko na potwierdzenie najgorszych obaw.

-Jest nieprzytomna w skrzydle szpitalnym-Dodał po chwili woźny, a Draco odetchnął z ulgą, po czym pobiegł do siostry.

Gdy wpadł do skrzydła, zauważył pielęgniarkę, która stała nad jego siostrą i bandażowała jej większość ciała.

-Co z moją siostrą?-Spytał Draco, próbując złapać Lil za rękę, lecz pielęgniarka mu przeszkodziła.

-Żadnego dotykania. Ta dziewczyna ma złamaną prawie każdą kość-Powiedziała blada pielęgniarka.

-Wystarczy podać eliksir?-Spytał z nadzieją Draco, lecz pielęgniarka pokręciła głową.

-Zbyt dużo złamań, trzeba minimum tydzień poczekać, aby go podać. Jak przybędą wasi rodzice, to powiem dokładnie co jej jeszcze jest-Odpowiedziała pielęgniarka i wtedy usłyszeli jak ktoś biegnie i uderzenie drzwi o ścianę.

W drzwiach przez chwilę stali Lucjusz i Narcyza, po czym podbiegli do swoich dzieci.

-Lil-Wyszeptała Narcyza, płacząc.

Lucjusz blady opadł na krzesło.

-Co jej jest?-To było pytanie zadane przez ledwo oddychającego Alex'a, który właśnie wbiegł do sali.

-96% kości złamanych, sporo rozcięć i już wyleczony krwotok wewnętrzny. Ktoś ją musiał rzucić ze schodów, a później nieprzytomną torturować-Powiedziała pielęgniarka, a Narcyza zalała się nową partią łez.

-Co za bydle mogło to zrobić?-Spytał Alex, stojąc obok Draco.

-Znalazł ją woźny i nikogo nie widział-Odparła smutna pielęgniarka.

Lil leżała w skrzydle szpitalnym nieprzytomna przez 9 dni. W międzyczasie wszystkie kości zostały wyleczone, lecz ona nadal się nie obudziła. Od tych 9 dni w zamku zamieszkali Malfoy'owie i każdą chwilę spędzali z Lil, tak samo jak Alex i Draco. Czasami wpadali też przyjaciele ze Slytherin'u.

Lil spędzała właśnie ostatnią noc w skrzydle szpitalnym, gdyż jej stan pozwalał na przeniesienie do prywatnej kliniki. Była sama, gdy do sali wszedł Alex. Podszedł powoli do niej i przez chwilę stał bez słowa, po czym przemówił.

-Wiem, że nie znaliśmy się zbyt dobrze, ani nawet długo...lecz i tak cię kocham i chcę żebyś wróciła-Wyszeptał ze łzami w oczach i złożył pocałunek na ustach Lil, po czym poczuł uderzenie zaklęcia.

-Nie dotykaj mojej córki!!-Krzyczała wściekła Narcyza Malfoy, do leżącego pod ścianą Alex'a.

-Mama?-Usłyszeli po chwili, gdy już zapadła cisza, szept.

Narcyza momentalnie znalazła się przy łóżku córki i z ulgą patrzyła w jej oczy.

-Lil-Wyszeptała i przytuliła dziewczynę.

-Kto leży pod ścianą?-Spytała po chwili Lil.

Alex wstał i podszedł do dziewczyny.

-Cześć-Tylko tyle powiedział, a ona się uśmiechnęła.

-Zgredek!-Usłyszeli rozkaz Narcyzy i po chwili w sali pojawił się jeden ze skrzatów Malfoy'ów.

-Pani?-Spytał, kłaniając się.

-Przekaż swojemu Panu i Paniczowi, że Panienka się obudziła w końcu.

Skrzat po chwili zniknął, a Lil spytała:

-W końcu?...Długo byłam nieprzytomna?.

-9 dni kochanie-Powiedziała Narcyza i przytuliła córkę.

W tym momencie do sali wpadła reszta rodziny Malfoy'ów i dołączyli do Narcyzy. Alex chciał się wymknąć, gdy usłyszał.

-Przytomnej towarzystwa już nie dotrzymujesz?-Spytała z uśmiechem Lil, a Alex powrócił do kręgu otaczającego jej łóżko.

-Nie chciałem przeszkadzać i znów oberwać zaklęciem-Powiedział z uśmiechem Alex.

-Za co oberwał zaklęciem?-Spytali jednocześnie Narcyzę, dwaj wściekli Malfoy'owie, sięgając po swoje różdżki. Alex zbladł momentalnie.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro