2 tygodnie później
Liliana w końcu po dwóch tygodniach,, które spędziła z rodziną w tej dziwnej sali, mogła wstać.
Szła powoli korytarzem, jednocześnie słuchając wskazówek swojego brata, gdzie skręcić oraz oglądając z podziwem piękne portrety, które się ruszały oraz inne dekoracje holu.
Po około trzech minutach znaleźli się na parterze, w jadalni.
Obiad był smaczny, czasami jej brat żartował, co powodowało jej radosny śmiech.
Po obiedzie dorośli postanowili że za pół godziny wybiorą się na zakupy.
Właśnie mieli wychodzić, gdy Liliana zobaczyła że cała trójka idzie w kierunku kominka. Chciała właśnie zapytać, czy to dobry pomysł rozpalać go, gdy nikogo nie będzie w domu, gdy usłyszała.
-Lil to będzie twoja pierwsza podróż siecią Fiuu, więc z kim chciałabyś podróżować?-spytała jej Mama.
Lily się zastanawiała. Draco czasami robił jej dowcipy, więc raczej nie zaryzykuje. Jej Mama jest delikatna, więc w razie czego jej nie złapie, jak coś się stanie. Wybór był oczywisty.
-Tatusiu?-spojrzała w stronę ojca, który z dumą podał jej rękę, i zaprowadził do kominka.
Po wylądowaniu w jakimś barze, Liliana była lekko wystraszona. Było tu dużo dziwnych ludzi, a ponadto kilku pijaków, z czego jeden szedł w ich stronę.
-Ooo jaka słodziutka-zaczął mówić pijackim głosem.
Liliana przerażona, schowała się za ojca. Ten wyjął jakiś patyk, po czym tamten mężczyzna wylądował na ścianie. Czekali jeszcze minutę, po czym wszyscy Malfoy'owie wyszli z baru.
Ulica która nazywała się Pokątna, była wspaniała. Pełna radosnych ludzi oraz ciekawych sklepów.
Najpierw udali się do sklepu z ubraniami, gdzie już po chwili miała ubrania szyte na miarę, w kolorach wybranych przez nią samą. Następnie Draco chciał wejść do sklepu ze słodyczami. Gdy znajdowali się w środku, Liliana zachwycona rozglądała się we wszystkie strony.
-Na co masz ochotę księżniczko?-spytał ją ojciec.
-Naprawdę mogę coś wziąć?-spytała szczęśliwa, a po skinięciu głową przez Ojca zaczęła szukać brata.
-Draco, doradzisz mi?-spytała niepewnie.
-Jasne-odparł, po chwili pokazał jej najlepsze słodycze.
Już mieli wychodzić gdy zobaczyła fasolki wszystkich smaków które również kupili.
Następnie byli w sklepie ze zwierzętami. Liliana stała tym razem z matką, gdyż ojciec musiał coś kupić w innym sklepie.
-Liliano, wybrałaś już coś?-spytała Narcyza.
-Mamo ja już dostałam ubrania, słodycze. To wystarczy-odpowiedziała.
-Nie, każde powinien mieć swojego ulubieńca, a o pieniądze się nie martw, to nie problem-odparła.
Tak więc zakupili piękną sowę o złotych piórach i inteligentnym spojrzeniu.
-Co byś powiedziała na imię... Atena?-spytała sowy, na co tamta pohukała radośnie.
Gdy już mieli kończyć okazało się że nie kupili najważniejszego.
-Narcyzo kupiliście różdżkę Lilianie?-spytał Lucjusz, który zdążył już zrobić swoje zakupy. Po czym skierowali się do Ollivandera.
-Witam rodzinę Malfoy'ów-odparł wesoło starszy Pan stojący za kasą.
-Zakładam że szukają Państwo różdżki dla Panienki?-spytał uprzejmie starzec. Lecz zanim zdążył odwrócić się w stronę regałów, na biurko przyleciało srebrne pudełko.
-O! nigdy nie widziałem, aby różdżka aż tak bardzo chciała dołączyć do swojego właściciela-odparł zdziwiony Ollivander. Po czym wyjął z pudełka srebrną różdżkę, i zaczął znowu mówić.
-To jedyna różdżka która nie składa się w większości z drewna. Jest ze w większości ze srebra oraz zawiera podwójny rdzeń.
-Podwójny rdzeń?-spytał Lucjusz. Nigdy nie słyszał o różdżce z podwójnym rdzeniem, nie żeby słyszał o różdżce ze w większości ze srebra.
-Tak. Ta różdżka ma rdzeń z serca jednorożca, oraz serca dementora. Jeśli w ogóle dementorzy mają serce-odparł Ollivander.
-14 cali, tak jak u Pani Malfoy. Z tą różdżką każde zaklęcie, nieważne czy białe, czy czarno-magiczne, nie będzie problemem. To różdżka dla naprawdę wyjątkowego czarodzieja, lub czarodziejki-dodał mężczyzna po chwili, wywołując uczucie dumy u rodziny Liliany.
-Moja krew-dodał Lucjusz w stronę córki.
Zaraz po zakupie różdżki wrócili do domu. Przy kolacji Liliana usłyszała że następnego dnia pozna swoich rodziców chrzestnych.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro