Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

87












Rano gdy sie obudziłam James'a obok już nie było. Nie powiem że zrobiło mi sie przykro czy coś bo nie, nie jestem jak reszta tych dziewczyn które zaraz sobie myślą o tym że ich chłopak już ich nie kocha i poprostu chciał spierdolić od nich jak najszybciej


Wstałam i nałożyłam na siebie koszulke Wood'a po czym zeszłam na dół...


W kuchni było już śniadanie ale mała ilość osób tam siedziała, spojrzałam najpierw na Marie której swoją drogą nie widziałam bardzo długo, James'a, kilku chłopaków i Bradley'a


- Hej- usiadłam i spojrzałam na Marie


- Hej- uśmiechnęła się niemrawo


Ohoho coś tu nie jest okay. Posłałam jej spojrzenie mówiące ,,Pogadamy później,, a ona kiwnęła głową patrząc na swoją jajecznice


- Lily- mój brat zmusił mnie tymi słowami do spojrzenia się na jego twarz


- Tak?-spytałam miło


- Przepraszam, ja....ja nie chciałem ci tego zrobić. To wszystko miało się potoczyć inaczej. Wybacz mi- powiedział smutno


- Jakbym mogła nie wybaczyć tego tobie. Jesteś moim szefem. Wybaczam szefowi- powiedziałam poważnie chociaż tak naprawdę chciało mi sie śmiać


- Co ty wygadujesz?


- No chyba cie pojebało że ci kurwa wybacze!!- krzyknęłam pod nagłym wpływem złości na niego


- Kupie ci dom, nowe auto, dam ci wszystko co zechcesz tylko mi wybacz. Błagam

Zastanowiłam się i wymyśliłam

- Przyjmiesz mnie oficialnie do gangu- powiedziałam poważnie

Wiem że mówiłam że chce się od tego odciąć itd. Ale już mi to przeszło


- Na to sie nie zgodze. Nie mam zamiaru ciebie stracić na jakiejś misji


- A powiedz mi co to za różnica czy kiedyś zgine ja, czy zginiesz ty? Onoje wtedy będziemy cierpieć nie sądzisz?


- To zły pomysł


- Przyjmiesz mnie czy nie?- warknęłam


- Przyjmę, ale Wood pilnuje cie lrzez cały czas


- Zgoda- powiedział szybko James


- I piknie- zaśmiałam sie i zaczęłam jeść jajecznicę


Zawsze wygrywam więc tutaj też byłam pewna że wygram to


A mój diabelski plan wykorzystywania brata się jeszcze nie skończył


- Przy okazji, chce się z stąd wyprowadzić- powiedziałam patrząc pokolei na wszystkich


- Chyba ze mną- powiedział Wood


- Tak z tobą- powiedziałam z lekkim uśmiechem


James pocałował mnie lekko w usta a Bradley warknął cicho i odchrząknął


- Co ci sie nie podoba?-spytałam brata


- Mi? Nic....kompletnie nic





































Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro