Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

83

- Czy oni zawsze sie tak obijają?-spytał

-  Dopiero zamówiliśmy-powiedział

- Jestem pewna że specjalnie opóźniają nasze zamówienia

- Oczywiście że tak. Przecież skoro zamówiłaś jedzenie pięć minut temu to już powinnaś je dostać nie?-sarknął

- Jestem głodna!- warknęłam i wyłożyłam się na całym stoliku łapami

- O już jest- mruknął i poszedł odebrać nasze zamówienie

Od razu podniosłam się do pozycji  pionowej i z uśmiechem spojrzałam na James'a

Postawił tacke na stoliku i uśmiechnął się

Od razu zaczęłam jeść wszystko pokolei nie patrząc na mojego chłopaka, poprostu tak jakby go tam nie było

Gdy po piętnastu minutach skończyłam jeść spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam

- Jedziemy do willi?

- Tak

Wzięłam tacke i wrzuciłam ją do specjalnego pojemnika po czym wyszłam z KFC zaraz po James'ie

                                 ***

Myślałam że pojedziemy do willi bo tak też powiedział Wood ale pojechaliśmy do czyjegoś domu gdzie wyjął sejf i wszedł do niego.

Z opóźnionym refleksem wyszłam z auta i weszłam do tego domu

W środku siedział jakiś chłopak a pa przeciwko James.

- Za ile to chcesz?

- Lil?- spytał się mnie

- Godzina. Albo zadzwonie do kogoś lepszego- warknęłam i zaczęłam się rozglądać po mieszkaniu

- Zdążyłbym w pół- uśmiechnął się cwanie

- Świetnie. To lepiej już zacznij bo właśnie włączam zegar- zaśmiałam się bez odrobiny wesołości i usiadłam naprzeciwko niego a obok James'a

- Ona serio?

- Zawsze

- To niech się chociaż na mnie nie patrzy bo mnie stresuje- powiedział i poszedł po jakieś swoje specjalne narzędzia

- Daj mi telefon- uśmiechnęłam się do Wood'a

- Po co?

- Chce pograć- zrobiłam oczy ze shreka i odebrałam telefon z jego ręki

- Świetnie

Po kilku minutach grania przyszła wiadomość ale James tego nie usłyszał bo był w łazience.

Weszłam w skrzynke i w nową wiadomość

,, Spotkamy się dzisiaj?Ostatnio mało czasu ze mną spędzasz kocie,,

Zmarszczyłam brwi i wyszłam z wiadomości bo James usiadł obok mnie

- Masz już nie chce grać- warknęłam

Jak widać nie jestem wystarczająco dobra by z nim być

-Co ci się stało?

- Nic- wydusiłam

Chciałbym teraz mieć te swobode i chwilę sobie powrzeszczeć albo poryczeć ale musze tu siedzieć jakbym nic nie wiedziała o tym że Wood pieprzy inną za moimi plecami

- Gotowe- powiedział chłopak

Szybko przeszłam na jego stronę i wyciągnęłam papiery z sejfu

- To wszystko co było?-spytałam

- Tak

- Dobra biore papiery a ty zachowaj sobie sejf nie potrzebuje go

- Dzięki

Wybiegłam z jego domu do pobliskiej kawiarni gdzie mogłam na spokojnie przejrzeć wszystkie dokumenty






Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro