83
- Czy oni zawsze sie tak obijają?-spytał
- Dopiero zamówiliśmy-powiedział
- Jestem pewna że specjalnie opóźniają nasze zamówienia
- Oczywiście że tak. Przecież skoro zamówiłaś jedzenie pięć minut temu to już powinnaś je dostać nie?-sarknął
- Jestem głodna!- warknęłam i wyłożyłam się na całym stoliku łapami
- O już jest- mruknął i poszedł odebrać nasze zamówienie
Od razu podniosłam się do pozycji pionowej i z uśmiechem spojrzałam na James'a
Postawił tacke na stoliku i uśmiechnął się
Od razu zaczęłam jeść wszystko pokolei nie patrząc na mojego chłopaka, poprostu tak jakby go tam nie było
Gdy po piętnastu minutach skończyłam jeść spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam
- Jedziemy do willi?
- Tak
Wzięłam tacke i wrzuciłam ją do specjalnego pojemnika po czym wyszłam z KFC zaraz po James'ie
***
Myślałam że pojedziemy do willi bo tak też powiedział Wood ale pojechaliśmy do czyjegoś domu gdzie wyjął sejf i wszedł do niego.
Z opóźnionym refleksem wyszłam z auta i weszłam do tego domu
W środku siedział jakiś chłopak a pa przeciwko James.
- Za ile to chcesz?
- Lil?- spytał się mnie
- Godzina. Albo zadzwonie do kogoś lepszego- warknęłam i zaczęłam się rozglądać po mieszkaniu
- Zdążyłbym w pół- uśmiechnął się cwanie
- Świetnie. To lepiej już zacznij bo właśnie włączam zegar- zaśmiałam się bez odrobiny wesołości i usiadłam naprzeciwko niego a obok James'a
- Ona serio?
- Zawsze
- To niech się chociaż na mnie nie patrzy bo mnie stresuje- powiedział i poszedł po jakieś swoje specjalne narzędzia
- Daj mi telefon- uśmiechnęłam się do Wood'a
- Po co?
- Chce pograć- zrobiłam oczy ze shreka i odebrałam telefon z jego ręki
- Świetnie
Po kilku minutach grania przyszła wiadomość ale James tego nie usłyszał bo był w łazience.
Weszłam w skrzynke i w nową wiadomość
,, Spotkamy się dzisiaj?Ostatnio mało czasu ze mną spędzasz kocie,,
Zmarszczyłam brwi i wyszłam z wiadomości bo James usiadł obok mnie
- Masz już nie chce grać- warknęłam
Jak widać nie jestem wystarczająco dobra by z nim być
-Co ci się stało?
- Nic- wydusiłam
Chciałbym teraz mieć te swobode i chwilę sobie powrzeszczeć albo poryczeć ale musze tu siedzieć jakbym nic nie wiedziała o tym że Wood pieprzy inną za moimi plecami
- Gotowe- powiedział chłopak
Szybko przeszłam na jego stronę i wyciągnęłam papiery z sejfu
- To wszystko co było?-spytałam
- Tak
- Dobra biore papiery a ty zachowaj sobie sejf nie potrzebuje go
- Dzięki
Wybiegłam z jego domu do pobliskiej kawiarni gdzie mogłam na spokojnie przejrzeć wszystkie dokumenty
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro