56
- Powiedz- po raz kolejny
Jękłam rozdrażniona
Powtarza to jak jakaś katarynka i jak mu odpowiesz on i tak swoje od nowa
-Nic mnie nie łączy z Wood'em-mruknęłam to choć sama nie wiem co jest tak naprawdę prawdą
Czy czuje coś do niego, czy nie?
Czy on coś czyje czy poprostu ma w tym jakiś interes?
Mam w głowie dużo nurtujących pytań i zero odpowiedzi.
James zniknął dzisiaj i nie wiem gdzie jest, czy ktoś mi powie gdzie jest, po co tam jest gdzie jest, albo chociażby to że każdy ucieka od jego tematu
Ja sie pytam gdzie jest, a odpowiedź to ,, nie wiem,, albo ,, Nie moja sprawa,,
Cały poranek przesiedziałam na kanapie oglądając z gangiem jakiś mecz. Potem jak zwykle o 14 poszli na swoje tajne spotkanie
Pierwszy raz postanowiłam ich śledzić.
Powolutku za nimi wszystkimi skradałam się by na sam koniec wsiąść w auto któregoś z nich i pojechać za nimi
Gdy dojechałam na miejsce, mocno się zdziwiłam. Ich tajna siedziba była na drugim końcu miasta, w sto razy większej willi, gdzie obstawiało ją piętnastu ochroniarzy przy samym wejściu a reszta chodziła wszędzie gdzie tylko się obejrzałam
Podjechałam za nimi do bramy po czym ktoś z pierwszego auta powiedział coś do ochroniarza głównego a ten z łatwością wpuścił nas za nią
Po chwili praktycznie nie wiedziałam co zrobić by się ukryć. Szybciorem wybiegłam z auta pod jakąś choinke która tam rosła i przeczekałam aż wejdą wszyscy do środka.
Gdy tylko drzwi się zamknęły jakby nigdy nic podeszłam do drzwi i spojrzałam na dwójke ochroniarzy
Nagle spojrzeli się na siebie w tym samym momencie po czym rzucili się na mnie jak reksio na szynke.
- Co do chuja!?-krzyknęłam
I wszystko jebło. Cały plan
Już po kilku minutach dwaj goryle trzymali mnie pod pachami i nieśli nad ziemią do brata
- Szefie. Jakaś dziwka weszła na teren, co z nią zrobić?-spytał jeden z gości
- Sam jesteś dziwką owłosiona małpo!-krzyknęłam
- Lily!?-krzyknął Bradley- Co ty tu robisz? Jakim ty sie tu cudem znalazłaś?!- dobra, przestraszyłam się ryku brata
- Jaa...?-udałam głupią
- Nie kurwa! Matka Teresa. Oczywiście że ty kretynko!-krzyknął
Jego klatka piersiowa poruszała się bardzo szybko a nozdrza rozszerzały.
Przesadziłam.
Patrząc na każdego stwierdziłam że są wkurwieni a najbardziej to mój brat i Wood
- Puście ją- warknął Wood który w przerażająco wolnym tępie podchodził do mnie i goryli
Jego wzrok pokazywał wściekłość, oczy z szarych zmieniły się w czarne. Na twarzy zrobił się czerwony a ręce miał zaciśnięte w pięści
Mam mocno przejebane
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro