Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

48





- Dobrze, ale najpierw spójrz mi w oczy i powiedz że chcesz odejść i nigdy mnie już nie zobaczyć- powiedział to z takim bólem że coś mnie zakuło w sercu

- Chce odejść i nie zobaczyć sie już nigdy- ledwo to przeszło mi przez gardło

W oczach brata pojawiły się malutkie łzy

- Zgoda. Wynoś sie- wychrypiał

- Żegnaj- powiedziałam i wyszłam z willi

Marie pobiegła za mną i mocno przytuliła

- Zobaczymy się prawda?-spytała ze łzami

- Kiedy tylko chcesz- uśmiechnęłam się

- Uważaj na siebie- zaśmiałam sie na jej słowa i odwróciłam

- Pa małpo- uśmiechnęłam sie złośliwie

- Nara jednorożcu- powiedziała przez łzy

Kilkaset metrów od willi zamówiłam taksówke i pojechałam do centrum handlowego

***

Wyszłam z kolejnego sklepu, byłam obładowana torbami z nowymi ciuchami ale najważniejsze było dopiero przede mną.

Weszłam do fryzjera i przefarbowałam włosy na czarne z szarym ombre

Potem czekała mnie wizyta w salonie tatuaży. Zrobiłam sobie pierwszy tatuaż do mojego rękawu i umieściłam go ma środkowym palcu.
Był to cytat ,, Ranie wszystkich, których kocham,, zrobiłam go z myślą o rodzicach i bracie

Gdy wyszłam z galerii pojechałam do hotelu i zapytałam czy moge mieć tu psa. Zgodzili sie za dopłatą

Weszłam do pokoju hotelowego rzucając torby na łóżko, przebrałam sie i wyszłam przed hotel po czym zadzwoniłam do Marie by przywiozła mi Hulka pod sklep niedaleko

***

Po godzinie przyjaciółka zjawiła się razem z Wood'em, który kierował autem

- Gdzie mieszkasz?- spytała na powitanie

- Hotel, kupie sobie jutro jakiś dom czy coś

- A skąd weźmiesz pieniądze?-spytał James

- Mam własne- spojrzałam mu w oczy

- Nowy tatuaż?- pokazał palcem i złapał moją ręke. W miejscu gdzie nasze ciała się spotykały poraził mnie dziwny prąd a on sie uśmiechnął

- Co sie szczerzysz?-warknęłam

- Nie dość że tak na mnie reagujesz to jeszcze mamy identyczne tatuaże- powiedział i uniósł rękaw bluzy

- Dobra śpieszmy się- powiedziała Marie która siedziała w aucie

- Narazie- powiedziałam i ruszyłam w stronę przeciwną do hotelu.

Pewnie by zdradzili gdzie nocuje, a tego nie chce

Gdy zobaczyłam że zniknęli za jakimś zakrętem szybko biegłam za Hulkiem do hotelu

Po pół godziny byłam już w windzie.i jechałam do pokoju. Gdy sie otworzyła weszłam korytarzem do pokoju i zamknęłam dobrze drzwi na klucz by pies mi nie uciekł.

Zrzuciłam ciuchy z siebie i poszłam się umyć do łazienki.

Spokojnie spłukiwałam szampon z włosów gdy za drzwi usłyszałam hałas

Szybko zakręciłam wode i ubrałam się w bieliznę.

Z torby wyciągnęłam nóż po czym ostrożnie wyszłam z pomieszczenia

W pokoju jakiś chłopak zaczął montować kamere w rogu pomieszczenia

Rzuciłam się na niego i przyłożyłam mu nóż do gardła

- Kim ty kurwa jesteś?-spytałam

- To ja- usłyszałam głos Wood'a

Puściłam nóż i obróciłam chłopaka

- Co tu robisz?-warknęłam

- Musimy cie chronić nawet jak tego nie chcesz- powiedział, zmarszczyłam brwi odsunęłam się

Jego wzrok błądził po moim ciele. Spojrzałam w dół i szybko zarzuciłam na siebie piżame

- Bradley ci kazał montować kamere?-spytałam

- Martwi sie, zrozum. On jest załamany bo naprawdę kocha tą jak ty to ujęłaś ,,dziwke,,.

- Nie, tego jest za dużo- mruknęłam- Powiedz mojemu braciszkowi że nie chce mieć żadnej tajnej ochrony, kamer czy jeszcze czegoś kurwa innego. I tak niedługo wylece stąd do innego kraju

- Co?!-krzyknął- Nigdzie sie nie ruszysz z tego miasta- syknął i prędko założył mi jaką bransoletkę

- Żartujesz- prychnęłam i chciałam ją zdjąć ale nie mogłam

- Nie uciekniesz od nas. Ode mnie- powiedział i wyszedł

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro