48
- Dobrze, ale najpierw spójrz mi w oczy i powiedz że chcesz odejść i nigdy mnie już nie zobaczyć- powiedział to z takim bólem że coś mnie zakuło w sercu
- Chce odejść i nie zobaczyć sie już nigdy- ledwo to przeszło mi przez gardło
W oczach brata pojawiły się malutkie łzy
- Zgoda. Wynoś sie- wychrypiał
- Żegnaj- powiedziałam i wyszłam z willi
Marie pobiegła za mną i mocno przytuliła
- Zobaczymy się prawda?-spytała ze łzami
- Kiedy tylko chcesz- uśmiechnęłam się
- Uważaj na siebie- zaśmiałam sie na jej słowa i odwróciłam
- Pa małpo- uśmiechnęłam sie złośliwie
- Nara jednorożcu- powiedziała przez łzy
Kilkaset metrów od willi zamówiłam taksówke i pojechałam do centrum handlowego
***
Wyszłam z kolejnego sklepu, byłam obładowana torbami z nowymi ciuchami ale najważniejsze było dopiero przede mną.
Weszłam do fryzjera i przefarbowałam włosy na czarne z szarym ombre
Potem czekała mnie wizyta w salonie tatuaży. Zrobiłam sobie pierwszy tatuaż do mojego rękawu i umieściłam go ma środkowym palcu.
Był to cytat ,, Ranie wszystkich, których kocham,, zrobiłam go z myślą o rodzicach i bracie
Gdy wyszłam z galerii pojechałam do hotelu i zapytałam czy moge mieć tu psa. Zgodzili sie za dopłatą
Weszłam do pokoju hotelowego rzucając torby na łóżko, przebrałam sie i wyszłam przed hotel po czym zadzwoniłam do Marie by przywiozła mi Hulka pod sklep niedaleko
***
Po godzinie przyjaciółka zjawiła się razem z Wood'em, który kierował autem
- Gdzie mieszkasz?- spytała na powitanie
- Hotel, kupie sobie jutro jakiś dom czy coś
- A skąd weźmiesz pieniądze?-spytał James
- Mam własne- spojrzałam mu w oczy
- Nowy tatuaż?- pokazał palcem i złapał moją ręke. W miejscu gdzie nasze ciała się spotykały poraził mnie dziwny prąd a on sie uśmiechnął
- Co sie szczerzysz?-warknęłam
- Nie dość że tak na mnie reagujesz to jeszcze mamy identyczne tatuaże- powiedział i uniósł rękaw bluzy
- Dobra śpieszmy się- powiedziała Marie która siedziała w aucie
- Narazie- powiedziałam i ruszyłam w stronę przeciwną do hotelu.
Pewnie by zdradzili gdzie nocuje, a tego nie chce
Gdy zobaczyłam że zniknęli za jakimś zakrętem szybko biegłam za Hulkiem do hotelu
Po pół godziny byłam już w windzie.i jechałam do pokoju. Gdy sie otworzyła weszłam korytarzem do pokoju i zamknęłam dobrze drzwi na klucz by pies mi nie uciekł.
Zrzuciłam ciuchy z siebie i poszłam się umyć do łazienki.
Spokojnie spłukiwałam szampon z włosów gdy za drzwi usłyszałam hałas
Szybko zakręciłam wode i ubrałam się w bieliznę.
Z torby wyciągnęłam nóż po czym ostrożnie wyszłam z pomieszczenia
W pokoju jakiś chłopak zaczął montować kamere w rogu pomieszczenia
Rzuciłam się na niego i przyłożyłam mu nóż do gardła
- Kim ty kurwa jesteś?-spytałam
- To ja- usłyszałam głos Wood'a
Puściłam nóż i obróciłam chłopaka
- Co tu robisz?-warknęłam
- Musimy cie chronić nawet jak tego nie chcesz- powiedział, zmarszczyłam brwi odsunęłam się
Jego wzrok błądził po moim ciele. Spojrzałam w dół i szybko zarzuciłam na siebie piżame
- Bradley ci kazał montować kamere?-spytałam
- Martwi sie, zrozum. On jest załamany bo naprawdę kocha tą jak ty to ujęłaś ,,dziwke,,.
- Nie, tego jest za dużo- mruknęłam- Powiedz mojemu braciszkowi że nie chce mieć żadnej tajnej ochrony, kamer czy jeszcze czegoś kurwa innego. I tak niedługo wylece stąd do innego kraju
- Co?!-krzyknął- Nigdzie sie nie ruszysz z tego miasta- syknął i prędko założył mi jaką bransoletkę
- Żartujesz- prychnęłam i chciałam ją zdjąć ale nie mogłam
- Nie uciekniesz od nas. Ode mnie- powiedział i wyszedł
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro