Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

45





Jakiś chłopak przysłany przez Wooda zaprowadził mnie do mojego nowego pokoju. Grzecznie się za nim pokierowałam i wogóle nawet miła byłam a ten perfidny chuj zabrał mi sejfik.

Z wrzaskiem zaczęłam go gonić i na schodach potknęłam się po czym wszystko potoczyło się tak szybko i zanim sie zorientowałam leżałam od ścianą w którą przywaliłam

- Japierdole!!-ryknęłam pod wpływem bólu

Śmiem twierdzić że przez tego gnoja złamałam noge.

Mimo bólu który mi prawie rozrywa gardło bym nie wrzasnęła drugi raz
wstałam i upadłam ponownie poprawiając sobie złamanie

- Lil!-krzyknęła Marie i podbiegła do mnie- Boże co cie boli?- spytała spanikowana

- Chyba złamałam noge- wywarczałam przez zęby które prawie sobie łamie przez ból i siłe z jaką je zaciskam

- Brad! James!- wrzasnęła z łzami w oczach- Trzeba ją zawieźć do szpitala!- krzyknęła spanilowana

- To zły pomysł- szepnęłam i zamknęłam na chwilę oczy

- Boże! Lily- usłyszałam krzyk Brad'a który szybko znalazł się przy mnie

- Miko ci pomoże- spojrzałam na chłopaka przypominającego azjate

Zaczął wydawać wszystkim polecenia
I zanim sie zorientowałam kilku chłopaków stabilnie przenosili mnie na specjalny stół oparacyjny kurwa!?

Kto normalny ma stół operacyjny w Willi!?

A no ta oni nie są normalni

-Dam ci teraz narkoze i gdy sie obudzisz możesz mieć wrażenie osłupienia- powiedział i wstrzyknął mi to gówno

Wtedy odpłynęłam


                           ****


Po kilku godzinach obudziłam się w moim pokoju. Spojrzałam na zagipsowaną noge. Nie czułam bólu ani osłupienia jak to powiedział azjata

- Bradley!!-wrzasnęłam na cały głos i wtedy do pokoju wparował on z kilkoma innymi osobami- Oddaj sejf- spojrzałam mu w oczy, ale on szybko skulił głowe i pokiwał głową na nie- Otworzyłeś go- powiedziałam rozczarowana

- Musiałem- powiedział podnosząc głowe- Czemu ty nic nie powiedziałaś?-spytał

- Nie powiedziałam bo nie miałam czasu. Informacje z sejfu dostałam w dzień kiedy psy otoczyły nasz dom. A wszystko co jest w tym sejfie było o tobie i gangu. Przeczytałam wszystko w drodze tutaj, gdy uciekałam z domu przed tobą dzisiaj i wiesz co?- spojrzałam na niego

- Co?-spytał Wood, wychodząc przed wszystkich

- O tym wszystkim powiedział mi wasz kochany wróg. To też on schował mi ten sejfik w domu, to on mi powiedział o kryminalnym życiu osób które mnie otaczają a nie oni sami. Tyle zdarzeń co ja się dowiedziałam przez pół godziny działo się przez kilka lat. I te kilka lat byłam okłamywana, nie chce was znać. Jesteś pierdolonym tchórzem Bradley- spojrzałam niego z łzami w oczach- Nienawidze was- szepnęłam

- Kto ci dał sejf?- Wood podszedł do mnie bliżej

- Ktoś kto jest mi wdzięczny a ja jemu- powiedziałam cicho i obróciłam głowę w drugą strone byleby nie widzieć brata i James'a- Wyjdźcie stąd. Chce spokój- szepnęłam i kolejna łza popłynęła po moim poliku












.













.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro